piątek, 28 sierpnia 2015

A Żeby Cię..

Nie mogłem w nocy spać. Ciągle myślałem o tym co się między nami wydarzyło. Myślałem i myślałem.. Nie dało się przestać. Pogorszyły mi się oceny.. Ze znajomymi już nic nie robiłem.. Tylko Harry, Harry i Harry.. Mój nieszczęsny ojciec wysłał mnie do psychologa. Początkowo nie chciałem tam iść, ale potem pomyślałem, ze może na prawdę mi pomoże? Poszedłem.
- Dzień Dobry. Usiądź młodzieńcze. - Powiedział Cichy i miły głos.
- Dobry. - Odpowiedziałem po czym usiadłem na jakimś dziwnym krzesełku. Od razu chciałem stamtąd wiać.
- Opowiedz chłopcze, o co chodzi? - Powiedziała.
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy, bo pożałujesz. - Odpowiedziałem, zdenerwowany.
- Spokojnie. Żeby Ci pomóc, muszę wiedzieć. - Powiedziała, pierwszy raz ktoś odezwał się do mnie aż tak.. spokojnie, cicho.. Więc się odważyłem.
- Bo ten głupi Harry, nawet nie zdaje sobie sprawy jaki ubóstwiający jest! - Powiedziałem. Psycholog spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Hehe, powiedziałem ubóstwiający? Chciałem powiedzieć, wnerwiający, hehe. - Zawstydzony dodałem.
- Dobrze, coś jeszcze? Czekam na dużo. - Powiedziała, po czym ja wstałem zdenerwowany.
- Jasne! Mam jeszcze dużo na jego temat! - Kiedy to powiedziałem od razu..
- Jest bardzo seksowny. - Po chwili zrozumiałem, co tak na prawdę powiedziałem.
- Nie, nie! Znaczy.. Hermiowny. Tak..Bardzo lubi Hermione! - Nie wiedziałem co by tu wymyślić, i stworzyłem nowe słowo. Mądry ja.
- No dobrze.. Więc.. - Odpowiedziała, ale jej przerwałem..
- Idę stąd. Nie rozumiesz mnie. Nie rozumiesz tego że zabujałem się w tym debilu! Nikt mnie nie rozumie! - Wyszedłem i trzasnąłem drzwiami. Po chwili dopiero zrozumiałem, co jej wyznałem..
- A w dupie ją mam. Sam sobie poradzę. Powinienem pogadać o tym z Harrym, może.. mnie zrozumie? - Kiedy człowiek czuje się tak źle, to nawet nie wie o robi.. Jak teraz o tym pomyślę, to mogłem jeszcze trochę poczekać, a nie od razu iść do niego.. Ale myślałem na inny sposób, i poszedłem. Znalazłem Go w pokoju Gryfonów. Był taki samotny, dotrzymam mu towarzystwa, pomyślałem..
- Cześć Harry. - Zbliżyłem się do niego, na dobrą odległość, no bo inaczej to bym się na niego rzucił.
- Witaj. Jak chcesz rozmawiać o tym co się wydarzyło.. wtedy, to, to już nie ważne. - Powiedział.
- Ale dlaczego? Przecież wiem, że Ci się podobało. - Odpowiedziałem, lekko się śmiejąc.
- Ha, ha, ha.. Ślizgon myśli że mi się podobało? - Powiedział, śmiał się bardziej niż ja. Złapałem Go za jego koszule, zbliżając się i powiedziałem.. - Widzę to w Twoich oczach..
- Odpieprz się. No dobra.. Chcę to powtórzyć. - Chyba po chwili dotarło do niego co powiedział.
- Znaczy się chcę Cię obsłużyć.. Chwila, co?!
- Ha, ha! Tak! Wiedziałem! Ty też czujesz to samo co ja! Harry się zakochał! - Darłem się na całe dormitorium.
- Zamknij się cholero, bo Cię ktoś usłyszy. - Powiedział.
- Zamknę się, jak mi coś obiecasz. - Zaśmiałem się szyderczo.
- Co ja mam Ci jeszcze obiecywać?! Sam się we mnie bujasz głupi ślizgonie! - Odpowiedział.
- Musisz mnie przelecieć. - Szepnąłem do niego.
- Aa.. No na to.. To ja się mogę zgodzić. Tylko lepiej niż wtedy.
- Robi się! - Krzyknąłem dość głośno. Chyba za głośno bo wszedł Ron.. Ten nieudacznik. Zobaczył mnie i Harrego bez koszulek.
- Co Wy tu robicie?!
- Nic.. Sprawdzamy kto ma lepszą klatę, he.. - Odpowiedziałem.
Kiedy Ron wyszedł, w końcu to zrobiliśmy, i żyliśmy ze sobą do śmierci :')
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie no, mi się w miarę podoba, nie wiem jak Wam. Starałam się lekko śmiesznie ale chyba ni wyszło. Piszcie w komentarzach swoje opinię.

Adios. Veraa ;3

Sowia poczta

Zapraszam do czytania, tu można zareklamować siebie ♥ 



Co przeczytam na pewno :
- Coś o Sparcie/Atenach!
- Każdego rodzaju Drarry.
- Wszystko o Percym Jacksonie
- Większość Ff, pomijając Dramione.
- Poniekąd skusze się na coś o Historii, w szczególności Polskiej.
- Każde opowiadanie zabarwione  mitami Greckimi bądź Harry'm Potter'em.


Czego NIE przeczytam:
- Opowiadań o lesbijkach, hipokryta ze mnie.
- Nic o gwiazdach typu J. Bieber, Violetta itp.
- Niczego o Sporcie, naprawdę się tym nie interesuje.


Wchodzę na większość blogów, chyba, ze pojawia się w Spamie motyw, którego nie tchnę.
Jeśli Twój blog należy do tych na "Tak" To proszę o podanie linku z spisem treści. 



Zazwyczaj wchodzę na większość blogów, ale proszę, przeczytaj coś mojego i zostaw po sobie mały znak w postaci chociażby zdania, oczekujesz tego ode mnie, nieprawdaż?

 Nie pozwól mi czuć się odrzuconym.

czwartek, 27 sierpnia 2015

Książę.

   
   W pewnym mieście żył książę. Jego rodzice zmarli, ale pozostawili wystarczającą ilość pieniędzy by mógł żyć w luksusie. Miał On piękne blond włosy, które budziły zachwyt w wielu przypadkach. Pewnego dnia poznał sławnego  chłopca. Pamiętał Jego twarz z wielu gazet. Arystokrata zaprosił czarnowłosego chłopca do swojego domu. Bystre oczy szybko zostały poznały wszystkie sekrety swojego kolegi. Słaba linia przyjaźni  została wzmocniona mocniejszą - linią miłości. Miał na Jego punkcie małą obsesje. Nosił okulary, zasłaniające piękne szmaragdowe oczy, był chudy i promieniował szczęściem. Zielonooki także nie miał rodziców. Blondyn zdążył się zakochać lecz to wszystko prysło.  On odszedł, a chłopiec się załamał. Pewnego dnia przyszła przyjaciółka, jedyna i prawdziwa.
- " Jeżeli upaść to na samo dno, tylko z niego można się ponieść " - wyrecytowała - Nie musiałeś brać tego aż tak poważnie. 
Pomogła, pomogła mu i poskładała serce kruche. Nadeszły czasu szaleńca, zraniony chłopiec przyłączył się do niego....
***
- Draco, Co tam piszesz ? 
- Historię, Potty, historię....

˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘
Dedykacja dla Osóbki, która zaczęła czytać. 
Po za tym, Dawać rubryki z opisem ?

sobota, 22 sierpnia 2015

piątek, 21 sierpnia 2015

Pierwszy pocałunek.



Nasz pierwszy pocałunek nie był jakimś namiętnym, tkliwym wyznaniem uczuć. Był mocny wręcz brutalny. Daliśmy się ponieść, po tym jak wylądowaliśmy na podłodze w bibliotece szkolnej zamiast zacząć się bić... Pocałowaliśmy się. Nasz pocałunek był odcięty od rzeczywistości. Nie martwiliśmy się tym, że ktoś nas zobaczy. Uwolniliśmy się od tych wszystkich sprzecznych i natrętnych uczuć jakie było nam dane codziennie nosić...  Byłem Malfoy'em nie umiałem okazywać uczuć. Nie wiedziałem jak powiedzieć, że go kocham. Jak powiedzieć, że ma piękne szmaragdowe oczy. Ograniczyliśmy się więc tylko do szybkich numerków w pokoju życzeń. Jeszcze wtedy nie wiedziałem jak go ranie...Jak sam siebie ranie... Jak zawsze z resztą.. Ranie każdego na kim mi zależy. Od praktycznych wieków zawodzę rodziców. Ranię ich. Zawsze byłem gorszy od Granger. Miałem gorsze oceny od szlamy. Zawsze byłem gorszy od Potter'a. Nigdy nie udało Mi się zdobyć znicza.. Byłem za słaby by zabić Dyrektora. Za słaby... Jak zawsze byłem za ... słaby...Zawsze byłem gorszy od Wesley'a.. To jego  Harry wybrał. Odrzucił mnie.  Byłem gorszy.. Nie umiałem przyznać się, że ta cienka linia nienawiści została przekroczona.. zastąpiona chorą opsesją... Obsesja przemieniła się w .. M... Miłość... Lecz nie mogłem jej okazać nie chciałem... zawieść rodziców.... 
    
- Zawiodłem się na tobie... - Do dzisiejszego dnie pamiętam ten głos i jego smutną minę.


- Zawiodłem się na tobie...- Nie zliczoną ilość razy to słyszałem..


- Zawiodłem się na tobie... - To była presja ... wywierana na mnie od lat. Wspomagana Zaklęciami, pierwsze Crucio przyjąłem na siebie już w wieku 9 lat...


Dlatego właśnie postanowiłem oddać swoją własną miłość. By w końcu usłyszeć .. By poczuć dumę...
- Dobrze Draco... - Jakie moje zdziwienie było gdy zamiast tego usłyszałem ...


- Dlaczego ? Zawiodłeś świat Draco....


 ***

 Odnalazłem Potter'a. nie było to trudne z powodu zaklęć jakie założyłem jeszcze w szkole. Odnalazłem i przywołałem śmierciożerców... Nie wiedziałem Co robię. .. Gdy go zabierali po moich policzkach popłynęły łzy... Łzy nie widoczne z powodu wieczoru, który jak płachta zasłaniał pole widzenia. Jednak on Je zobaczył. W ten sposób jedna z największych legend się spełniła.. Arystokrata, który pokochał i musiał zdradzić... Płakał srebrnymi łzami... Potem teleportowałem się do swojego pokoju. Mimowolnie gdy tylko to zrobiłem uklęknąłem i zacząłem płakać płakałem długo. Bardzo długi czas... Aż w końcu gdy moje drzwi się otworzyły podniosłem się i zobaczyłem przerażone tęczówki ... Mojego ...Ojca..
- Dlaczego ? Zawiodłeś świat Draco. ...

Po tych słowach wyszedł a ja nadal płakałem. Jako Malfoy stać mnie było na wiele rzeczy. Zakupiłem więc pelerynę niewidkę. Długo zajęło mi znalezienie odpowiedniego okazu. Gdy nie miałem już siły płakać. Podniosłem się z pomysłem... Pomysłem zdradzenia wszystkiego... Rodziców, Czarnego Pana, Wujka. I wielu innych osób... Zakryłem się szczelnie  się swą dobytkiem. Różdżkę włożyłem specjalnie w jak najbardziej przydatny sposób. Skierowałem swoje kroki do lochów. Gdy już byłem zrezygnowany wręcz kosmicznie znalazłem Go... Nie mogłem pohamować swojej radości. Mimowolnie się uśmiechnąłem.  Wziąłem te  kruche delikatne ciało na ręce. Deportowałem się do domu Wesley'ów. Zapukałem, gdy dotarł do mnie sens tego co zrobiłem przeraziłem się. Ale otworzyli Mi. Otworzyła Mi. Pani Wesley.Cała była zapłakana. Gdy ujrzała mnie - Malfoy'a -  trzymającego Harry'ego na rękach uśmiechnęła się. Zaskoczyło mnie to bardzo. Podałem Chłopca w jej ręce. Oddałem swoją miłość... Ale gdy on był bezpieczny... Ja miałem za co walczyć.....


***********************************************************************************


Zepsułam coś.... Ups.
                                               
                                                                    Znalezione obrazy dla zapytania Keep calm and crucio

czwartek, 20 sierpnia 2015

Nieważne co zrobisz, i tak będę kochał.

Wstałem dzisiaj wcześnie rano. Znowu śniło mi się, że robiłem to z Harrym i nagle wszedł mój ojciec. Ubrałem się, i popędziłem szukać Harrego. Znalazłem Go w toalecie. Był trochę smutny, zapytałem co się stało, a on odpowiedział że toaleta się zapchała. Żaden z Nas nie umiał jej odetkać więc podjęliśmy decyzje że pójdziemy do babskiej.. Najpierw obadaliśmy teren. Czysto. Razem z Harrym popędziliśmy do damskiej toalety. Harry już swoje załatwił i wyszedł. A ja miałem ciężką sprawę.. Usłyszałem trzaśnięcie drzwi. I głosy dwóch dziewczyn. To była Hermiona ze swoją koleżanką. Szybko się zakluczyłem. Hermiona z trudnością próbowała otworzyć kabinę, na marne. Więc, podeszła do tej w której ja byłem, nie mogła otworzyć, zapytała kto tam. Na szybko wymyśliłem że jestem Luną, i jej to powiedziałem. Hermiona się zaśmiała.. Okazało się że Luna jest z nią. Nie myśląc o niczym oprócz Harrego, zawinąłem się w całe dwie rolki papieru toaletowego i uciekłem z toalety. Zacząłem szukać Harrego, nadal w papierze, bo nie myślałem o tym. Znalazłem go, siedział przy ścianie. Jak mnie zobaczył to tak się wystraszył, że aby szybko uciec, wpadł w ścianę. Zemdlał na chwilę, ale nagle się obudził.
- D.. Dra.. Draco.. Ty mój kochany.. - Powiedział.
- Harry, nic Ci nie jest? - Powiedziałem.
- Nie skarbie.. - Bardzo szczęśliwy, odpowiedział.
Zdziwiłem się, myślałem że już spełnia się moje marzenie. Ale nagle się zaśmiał, już wiedziałem.. Cały czar prysł..
- Ty debilu.. Ja udawałem.. - Powiedział, kpiąc ze mnie.
Odpowiedziałem że ja to wiedziałem i usiadłem obok niego. Zaczęliśmy długo rozmawiać, ani jednej kłótni, wyzwiska.. Było super. W końcu postanowiłem mu to wyznać.
- Harry, muszę Ci coś wyzn..
- Nie, to ja muszę Ci - Nie dał mi dokończyć i powiedział.
- Muszę Ci wyznać.. że.. bardzo Cię lubię. - Powiedział i chyba zauważył jak posmutniała moja twarz. Zapytał się jeszcze, co się stało.
- B.. bo.. Ja Ci chciałem powiedzieć.. bo.. ee.. KOCHAM CIĘ, przepraszam. - Powiedziałem. Nigdy nie wyznaję tak łatwo uczuć, nigdy. Po prostu nie potrafię. Nie wiem co we mnie wstąpiło.  Harry na prawdę dziwnie zaniemówił, nie wiedziałem co powiedzieć, co zrobić. Nic.
- Wiesz Draco.. Ja Cię też.. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak Ty. Nawet Ron jest dla mnie bardziej oschły. - Powiedział, patrząc mi głęboko w oczy.
Nie mogłem przestać się cieszyć. Rzuciłem się na niego. Chciałem to zrobić tu, i teraz, z nim. Chłopakiem mojego życia. On mnie chwycił, i zbliżył moje usta do jego ust. Zataczaliśmy się w wojnie po całym korytarzu. Aż się zdziwiłem że nikt tego nie usłyszał, nie zobaczył. Dałem Harremu wygrać, żeby nie było że przegrałem! Harry chwycił mnie, i zaczęło się.. Tak, zrobiliśmy to i jestem z tego dumny. Podobało mi się. Nie obchodzi mnie, że po kilku dniach były wrzucone moje zdjęcia w papierze toaletowym, do gazety. Zobaczył to nawet mój ojciec. Nie mogłem mu oczywiście wyznać całej prawdy, więc powiedziałem że Harry mi kazał. Po paru dniach, o naszym związku dowiedziała się cała szkoła. Nie obchodziło to Nas, bo niektórzy nawet nie wierzyli.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No, to myślę że Wam się spodobało. Do napisania tego, zainspirowała mnie druga redaktorka. Na serio XD No dobra. Myślałam że będę to dłużej pisać, ale nie wiem co tam jeszcze dopisać. Chyba takie dłuższe Wam się bardziej podobają. Pamiętajcie aby napisać komentarz. Czekajcie na następne!

~Adios. Veraa ;3

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Cicho.


Pairing: Drarry
Ostrzeżenia: Brak.
Ograniczenie wiekowe: Brak.


- Na Merlina, bądź cicho !
- Nie. - zdecydowanym tonem, odpowiedział na rozkaz Potter'a.
- Celibat do końca tygodnia, jeszcze słowo, a nie zbliżę się do Ciebie przez miesiąc.
Draco już nie odpowiedział.... Swój komentarz wolał zostawić dla siebie. Skwitował to jedynie dziwnym spojrzeniem...

 
________________________________________________________________________
Będę dumna jak ktokolwiek to przeczytam. Nie mówiąc już o komentowaniu.
~Sly.
 

niedziela, 16 sierpnia 2015

Uczucia

(Opowiadanie o Lunie Lovegood i Draco Malfoyu)

Podeszłam do Malfoy'a, nieco zdenerwowana..
- Draco.. -  Powiedziałam.
On wyglądał jakby się spieszył.. Chyba nie chciał być niemiły.
- Czego chcesz?!    Odpowiedział, troszkę rozgniewany.
Zapytałam się Go, czy wie co to uczucia.. Odpowiedział
- Tak wiem. Ale nikt nigdy nie próbował mnie o to zapytać. Nikt nie miał zamiaru pogadać ze mną jak z kumplem, szukałem pocieszenia wśród tych moich dwóch głupków. Na darmo, w niczym nie pomagali. Ciągle tylko chcieli iść do kuchni żeby coś zjeść. A ja nie chciałem.. Ja chciałem tylko.. tylko..  A z resztą, po co ja Ci to mówię, odczep się.
Wtedy zrozumiałam.. Że on chciałby, być kochany.. Wreszcie zdobyłam się na odwagę żeby mu to powiedzieć..
- Malfoy.. -  Powiedziałam, już bardzo zdenerwowana.
- No mówiłem, odczep się. Eh.. Czego chcesz?
- Ja Ci chcę powiedzieć.. Że ja Cię k... k... kręcę! Masz ten potenszjal!
- Potenszjal? Luna, co z Tobą, myślałem że chodzi Ci o coś innego..
- W życiu nie zawsze zdarza się to, co chcemy. -  Odpowiedziałam.
- Ale Luno, ja Cię kocham. -  Powiedział.
- No wreszcie. Czekałam na ten moment.  I odeszłam bez słowa do toalety, zdenerwowana byłam dlatego, że prawie bym się ...

________________________________________________________________________________
Pozdro dla niekumatych XD No.. Znowu mój nieudany '' żarcik'', nie wiem czy to jest śmieszne.. Chyba nie, ale wymyślałam trochę na szybko. Ale, no miejmy nadzieje że jest ok. xD


Adios. ~Veraa ;3

sobota, 15 sierpnia 2015

Miasto - Opowiadanie.

Obudziłem się dzisiaj o 14. Zobaczyłem, że po drugiej stronie łóżka nie ma Malfoy'a. Postanowiłem Go szukać. Po dłuższym czasie, znalazłem w kuchni. Jadł moje paszteciki. Przyłączyłem się, bo byłem bardzo głodny. Po zjedzeniu pasztecików wróciliśmy do sypialni, i w końcu postanowiliśmy się ubrać w coś normalnego. Mieliśmy zamiar zrobić coś ważnego, ale do pokoju wpełzła nam Hermiona.  Zaczęła gadać coś o książce którą przeczytała, Malfoy nie wytrzymał i wyrzucił ją. Hermiona zaczęła drzeć się jak opętana..  Już się do siebie zbliżaliśmy już miało się zacząć.. Nagle przez okno wszedł nam Ron. Draco nie mógł pohamować złości. Ron niby '' przypadkiem'' wypadł przez okno, ale ja wiem że to była sprawka Malfoy'a. Już byliśmy coraz bliżej siebie, ale niestety.. do pokoju wszedł Zgredek! Mój przyjaciel! Ucieszyłem się że przyszedł, ale kiedy zaczął skakać po łóżku niestety.. Byłem zmuszony się z nim pożegnać. I tak mieliśmy ważną sprawę do załatwienia. No i wreszcie.. Sami.. Nikt nam nie przeszkodzi....   Pójść do miasta.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Takie sobie krótkie opowiadanie. A no tak, jestem Weronika. Pozwolono mi tutaj pisać. Myślę, że moje opowiadania Wam się spodobają, bo będą takie troszkę.. ŚMIESZNE? No cóż.. do następnego posta!

Adios. ~ Veraa ;3

sobota, 1 sierpnia 2015

Weź Go...


- Draco, no weź go do buzi.
- Niee.
- Ale każdy to robi!
- Nie prawda!
- Tak ! Nawet Ron i Hermiona oraz Blaise i Pansy!
- Niee, Ja nie chce.
- Ale ja Cię proszę. Bardzooo.- Jęczysz.
-Nie.
- Błagaam!
-Niee - to mówiąc chce już uciec, lecz nie zdążam. Harry włożył mi go do ust.
- I co ?- Zadowolonym spojrzeniem ocenia sytuacje.
- Mmm, nawet dobre -mruczę.
-A nie mówiłem! Te nowe dropsy są dość smaczne.

**********************************************************************************
Pff, spacja mi zacina. Takie tam. Chore. Mnie nie śmieszy :|
~Sly. 

Część 1:
Bajka o Śmierci

Autorstwa Arachne