Nie mogłem w nocy spać. Ciągle myślałem o tym co się między nami wydarzyło. Myślałem i myślałem.. Nie dało się przestać. Pogorszyły mi się oceny.. Ze znajomymi już nic nie robiłem.. Tylko Harry, Harry i Harry.. Mój nieszczęsny ojciec wysłał mnie do psychologa. Początkowo nie chciałem tam iść, ale potem pomyślałem, ze może na prawdę mi pomoże? Poszedłem.
- Dzień Dobry. Usiądź młodzieńcze. - Powiedział Cichy i miły głos.
- Dobry. - Odpowiedziałem po czym usiadłem na jakimś dziwnym krzesełku. Od razu chciałem stamtąd wiać.
- Opowiedz chłopcze, o co chodzi? - Powiedziała.
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy, bo pożałujesz. - Odpowiedziałem, zdenerwowany.
- Spokojnie. Żeby Ci pomóc, muszę wiedzieć. - Powiedziała, pierwszy raz ktoś odezwał się do mnie aż tak.. spokojnie, cicho.. Więc się odważyłem.
- Bo ten głupi Harry, nawet nie zdaje sobie sprawy jaki ubóstwiający jest! - Powiedziałem. Psycholog spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Hehe, powiedziałem ubóstwiający? Chciałem powiedzieć, wnerwiający, hehe. - Zawstydzony dodałem.
- Dobrze, coś jeszcze? Czekam na dużo. - Powiedziała, po czym ja wstałem zdenerwowany.
- Jasne! Mam jeszcze dużo na jego temat! - Kiedy to powiedziałem od razu..
- Jest bardzo seksowny. - Po chwili zrozumiałem, co tak na prawdę powiedziałem.
- Nie, nie! Znaczy.. Hermiowny. Tak..Bardzo lubi Hermione! - Nie wiedziałem co by tu wymyślić, i stworzyłem nowe słowo. Mądry ja.
- No dobrze.. Więc.. - Odpowiedziała, ale jej przerwałem..
- Idę stąd. Nie rozumiesz mnie. Nie rozumiesz tego że zabujałem się w tym debilu! Nikt mnie nie rozumie! - Wyszedłem i trzasnąłem drzwiami. Po chwili dopiero zrozumiałem, co jej wyznałem..
- A w dupie ją mam. Sam sobie poradzę. Powinienem pogadać o tym z Harrym, może.. mnie zrozumie? - Kiedy człowiek czuje się tak źle, to nawet nie wie o robi.. Jak teraz o tym pomyślę, to mogłem jeszcze trochę poczekać, a nie od razu iść do niego.. Ale myślałem na inny sposób, i poszedłem. Znalazłem Go w pokoju Gryfonów. Był taki samotny, dotrzymam mu towarzystwa, pomyślałem..
- Cześć Harry. - Zbliżyłem się do niego, na dobrą odległość, no bo inaczej to bym się na niego rzucił.
- Witaj. Jak chcesz rozmawiać o tym co się wydarzyło.. wtedy, to, to już nie ważne. - Powiedział.
- Ale dlaczego? Przecież wiem, że Ci się podobało. - Odpowiedziałem, lekko się śmiejąc.
- Ha, ha, ha.. Ślizgon myśli że mi się podobało? - Powiedział, śmiał się bardziej niż ja. Złapałem Go za jego koszule, zbliżając się i powiedziałem.. - Widzę to w Twoich oczach..
- Odpieprz się. No dobra.. Chcę to powtórzyć. - Chyba po chwili dotarło do niego co powiedział.
- Znaczy się chcę Cię obsłużyć.. Chwila, co?!
- Ha, ha! Tak! Wiedziałem! Ty też czujesz to samo co ja! Harry się zakochał! - Darłem się na całe dormitorium.
- Zamknij się cholero, bo Cię ktoś usłyszy. - Powiedział.
- Zamknę się, jak mi coś obiecasz. - Zaśmiałem się szyderczo.
- Co ja mam Ci jeszcze obiecywać?! Sam się we mnie bujasz głupi ślizgonie! - Odpowiedział.
- Musisz mnie przelecieć. - Szepnąłem do niego.
- Aa.. No na to.. To ja się mogę zgodzić. Tylko lepiej niż wtedy.
- Robi się! - Krzyknąłem dość głośno. Chyba za głośno bo wszedł Ron.. Ten nieudacznik. Zobaczył mnie i Harrego bez koszulek.
- Co Wy tu robicie?!
- Nic.. Sprawdzamy kto ma lepszą klatę, he.. - Odpowiedziałem.
Kiedy Ron wyszedł, w końcu to zrobiliśmy, i żyliśmy ze sobą do śmierci :')
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie no, mi się w miarę podoba, nie wiem jak Wam. Starałam się lekko śmiesznie ale chyba ni wyszło. Piszcie w komentarzach swoje opinię.
Adios. Veraa ;3
"Hehe"
OdpowiedzUsuńIdę się zabić.... Albo nie poczekam aż ojciec mnie zabije.
~ Sly.
Zacznijmy od tego, że przedstawiony tu Draco jest po prostu głupi i za bardzo hmm... *szuka słowa* impulsywny. Cała miniaturka jest taka jakaś byle jaka, jakby pisana z przymusu, zwłaszcza zakończenie. Poza tym jest bardzo krótka, akcja pędzi jak szalona, ale opisów nie ma wcale. Z takich bardziej 'technicznych' rzeczy, to nadużywasz wielokropków, które tak swoją drogą powinny mieć 3 kropki, a nie 2. Coś jeszcze? Wielkie litery, ich również dużo za dużo. Tak się rozpisałam, że zaraz kom będzie dłuższy od opowiadanie. Mówiąc krótko: nie podobało mi się. Niestety.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie nie należy do mnie, lecz do dawnego już - współtwórcy. Stwierdziłam, ze lepiej będzie jeśli zostanę tu sama i wszystko ogarnę.
Usuń,,- Nic.. Sprawdzamy kto ma lepszą klatę, he.. - Odpowiedziałem.'' - epicka odpowiedź!
OdpowiedzUsuńCała miniaturka, mimo swojej długości, ma w sobie ,,to coś''.
Gratulujemy talentu!
Mogę przekazać autorce! Jeszcze raz dziękuję za opinię oraz wejście.
UsuńPozdrawiam.