środa, 2 grudnia 2015

To co nas uskrzydla – czasami potrafi nas zabić

"Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca.
Ale co muszą mieć nieodzownie - to początek."
- M. Musierowicz.



Oto więc opis tej jakże skomplikowanej opowieści o dwóch mężczyznach z innymi cechami, praktycznie przeciwnymi. O dwóch duszach, które nie tylko czują nienawiść do siebie, ale i także mają zawiłą historię życia, jedną cięższą i krwawą, a drugą cały czas chcącą zniszczyć właściciela. Jedyne co ich łączy to orientacja, inna od reszty... Przeciwności się przyciągają, lecz czy będą, aż tak silne ?

***

    Prorok, który trzymał Kruczowłosy mężczyzna był wydany parę lat temu. Wiązał się nie tylko z szczęściem, towarzyszącym z końcem życia Czarnego Pana, ale także z żałobą. Jak wiadomo wojna zbiera żniwa, tym razem były one naprawdę krwawe. Zginęło wielu, wielu się poddało, wielu walczyło za kogoś, poświęcając wszystko. Czasopismo było pozginane, zapełnione zdjęciami z pola bitwy, relacjami, a nawet opiniami. Pierwsza strona nosiła nazwę :

 „Chłopiec, który przeżył, przyszedł po śmierć"

Pod nagłówkiem szczegółowo była przedstawiona scena, w której zachwalano odwagę oraz poświęcenie Harry'ego Potter'a. Każdy chciałby być tak przedstawiany, nieprawdaż ? Ale skąd ta relacja ? Można stwierdzić, że po prostu w szeregach Voldemort'a byli niewierni. 
Osoba posiadająca ten egzemplarz była właśnie tym chłopcem. Chłopcem, którego wszyscy znają. A bynajmniej tak sądzą. Życie bohatera wcale nie jest takie łatwe, jak większość sądzi. Wielu ludzi, oblegających Cię z każdej strony, pragnących byle jakiego podpisu na czymś co według nich będzie "przebojem". Plotki. O, to jest właśnie największy minus. Nim zdążysz przejść parę metrów i cokolwiek zrobić od razu jesteś śledzony, obserwowany, dokumentowany. Ale magiczny Świat ma także i uroki...Uroki... To właśnie w nim Twoje marzenia są bardziej żywe. Zapominając, że jeśli jesteś uznawany wręcz za bóstwo, masz dużo więcej możliwości, siły i ambicji.

***

   Rzucając prasę w kąt, zielonooki mężczyzna wolnym krokiem podchodzi do drzwi, otwiera je, miejsce jest w odcieniach bieli, gdzieniegdzie przebija się blask błękitnego. Na przeciw drzwi znajduje się ubikacja, na prawo umywalka, a we wnęce po lewej duży przestronny prysznic z niskim "brodzikiem". Pomieszczenie jest wyłożone kafelkami, które połyskują odbijając światło znajdujące się na podwórzu. Właśnie blask Księżyca sprawia, że wygląda na to, jakby po podłodze tańczyły różnobarwne stworki. Miejsce jest  surowe, oraz piękne, stonowane, idealne - według projektanta, a za razem właściciela. Lustro wiszące nad umywalką spogląda na twarz, oszpeconą blizną, tak jakby czuło do niego co najmniej sympatię. Harry jednak nie zwraca na nie uwagi, to tylko odbijające twarz szkło, nic nie ważny przedmiot, z którym niedawno prowadził zawiłe konwersacje. Nie wiedział dlaczego to robił, ale uznał, że może się mu wygadać. Przecież ono będzie mu wierne, aż do końca, nie powie nikomu, a on nie będzie chodził przygnębiony przez widok swojej twarzy w Proroku. Parę minut później, gdy już otrząsa się z dawnych nie miłych wspomnień, atakujących Go z dużą szybkością, zaczyna robić to co zawsze. Zrzuca z siebie ubrania oraz wchodzi pod prysznic. Siedzi tam i opłukuję ciało tak długo, aż według jego zmywa brud szarej codzienności. Dzień jak dzień. Po zmyciu z siebie osadu, jaki narzuca mu świat, wychodzi z  pomieszczenia zaspokojony. Spoglądając w okno widzi to co zawsze - błyski odbijające się o zalodzoną ulicę, docierające do oczów wszystkich. Jego dom znajduję się w Mugolskiej dzielnicy, niedaleko mieści się klub, typowy, brzydko mówiąc burdel. Przed nim stoi latarnia przed, którą większość interesantów znajduję... Zdobycz. Co najdziwniejsze parę naście metrów dalej w ubiegłym roku został zbudowany plac zabaw. Huśtawka, piaskownica, no, te sprawy. Idąc dalej, w stronę salonu, pomrukując do siebie, przechodząc obok ruchomych obrazów znajdujących się po obu stronach korytarza dochodzi do swojej sypialni. To swojego małego azylu. Pokój jest urządzony w podobnym stylu co łazienka. Na samym środku, stoi wielkie łóżko z czterema kolumnami, z nich natomiast zwisają ciemnozielone zasłony. Przedmiot mógłby spokojnie pomieścić dwie osoby. Blado szare pianino patrzy na mieszkańca z lewego rogu. Kolejny raz czar Księżyca robi swoje. Oświetla nie tylko instrument, ale i także cały środek pokoju. Z głównym naciskiem na rzecz służącą do odpoczynku. Na prawo od wejścia, stoją dwa fotele oraz mały stoliczek. Meble mają odcień lekko zabrudzonej bieli, typowe kolory Slytherin'u. Dywan leżący przed łóżkiem zaprasza do zanurzenia w sobie stóp, wygląda na puchaty i sprawia wrażenie bardzo miękkiego i przyjemnego w dotyku, co oczywiście jest realne. Syn Jamesa Potter'a powoli przemierza do wielkiego mebla, po chwili, gdy  już znajduję się na nim, zamyka oczy oraz stara się wykrzesać z siebie jakąś miłą myśl, by ta towarzyszyła mu w śnie oraz odstraszała koszmary nękające go w nocy.

***

   Zapewne każdy z Was kiedyś przeżył coś okropnego. Coś dzięki czemu myślał tylko o tym by zwalić to na kogoś, gdyż sądzimy,  że to jego wina. Po takim zdarzeniu siedzimy zwinięci w kłębek oraz najprawdopodobniej płaczemy, jednakże część z osób, która przeszła przez to wydarzenie stara się być silna, stara się nie zauważać tych iskierek bólu, tych zimnych przepływów ogarniających każdy z członków, poczynając od palców u stóp aż do samego czubka głowy. Najlepiej wtedy usiąść na łóżku przykryć się kocem, który ma być uważany za mur jaki tworzymy dookoła. Dobrze jest jeszcze zaparzyć sobie herbatę. Ona także da swego rodzaju spokój, skoda iż nie będzie trwał wieki. 

***

    Wiele osób podążało "nie tą drogą". Miliony zginęły przez jedną decyzję, oczywiście błędną. Większość osób z mojego domu została skazana za współprace z Czarnym Panem, z tym, który był wielki i zginął z ręki dziecka, och tak, właśnie z nim.Tylko garstka dzięki zeznaniom Złotego Chłopca ma prawo żyć. Nikt chyba mi nie powie, że życie w Azkabanie można uznać za coś innego niż pustą egzystencje. Nasze ciało tam jest, a dusza lata po łąkach, które pamiętamy z dzieciństwa. Ja jednak nadal zachowałem część swoich poglądów wyciągniętych ze Slytherin'u. Przejmowanie się ludzkim losem jest dla Nas niczym, co nam z nich skoro nie okażą dla nas ani kszty dobroci ? My, Ślizgoni jesteśmy traktowani jak śmieci. Nic nie warte ścierwa, które nie powinny się narodzić. Nie mamy tych cech co Gryffoni, byliśmy za wredni by trafić do Puchonów oraz za sprytni by być Krukonami, dla których liczy się tylko wiedza. Jesteśmy inni. Nie posiadamy sumienia, nie czujemy tych wyrzutów sumienia, które nękają resztę. Zawsze pracujemy na swoją korzyść, nawet jeśli droga do sukcesu jest pokryta trupami. Nawet gdy my sami giniemy. Powoli. Powoli tracimy kontakt z rzeczywistością, z tą ludzką planetą. Powoli. Systematycznie robimy to co zawsze, mimowolnie zmuszamy się do tego co trzeba. Do czegoś co nigdy byśmy nie zrobili. Powoli.

***


Kolejny spokojny dzień, bynajmniej można go tak nazwać do wieczoru. Potem będzie gorzej, sponiewierane ciało ma zamiar się buntować, spinać i naginać. Nie będzie chciało otworzyć się przed jakimś dziwnym typem, który będzie niewyżyty. Mówią, że pracować to nie hańba. Kłamią. Czy ktoś mógłby stwierdzić, że dziedzic rodziny Malfoyów, w spół dziedzic Rodu Black, bierze kasę za seks ? Że bzyka się z każdym kto zapłaci ? Że płakał po nocach przez wewnętrzny ból ? Że gdy dowiedział się, iż woli chłopaków chciał prawie zabić Potter'a ?   Jest wiele pytań i niezliczona ilość odpowiedzi, najlepiej zostawić niedomówienia, nie poruszać sprawy...


10 komentarzy:

  1. Wow. Naprawdę śliczne, czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiło mnie to opowiadanie ;)
    idę czytać dalej!

    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem to tak, a więc, kurde, Ym. * Ogarnia się *
    Mam nadzieję, że wytrzymasz, a ja nadal będę umiała kogoś zaciekawić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy rozdział, podoba mi się, chociaż nie gustuję w tych klimatach.
    Masz błąd w tytule bloga, przecinek nie może znajdować się obok myślnika. Usuń albo myślnik, albo przecinek.
    Pozdrawiam :)
    http://zycie-sieroty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami moja głupota nie zna granic, naprawdę nie zauważyłam tego błędu - chodź jest oczywisty. Dziękuję!

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co kojarzę Twój blog opisuje młodego Potter'a. Nie powiem, czuję do niego jakąś zawiłą sympatię więc możesz oczekiwać mojej wizyty. Kiedy - nie mam pojęcia. Także nie mam za bardzo czasu, ale postaram powiadomić Cię o swojej obecności - czyli mówiąc normalnie, zostawię komentarz.
      Pozdrawiam,
      SLY.
      IISLY ?

      Usuń
    2. Nie wiem dlaczego, ale usunął mi się Twój komentarz. Cholerna komórka. Przepraszam!

      Usuń
  6. Będę szczera i od razu napomknę, że nie jestem zainteresowana czytaniem opowiadań na podstawie książek/filmów/bajek/anime itp. (fanmade? Tak to jakoś się teraz nazywa :P )
    Jak najbardziej szanuję takie opowieści, tym bardziej, że sama od takiego zaczynałam (pisałam swoją własną historię Shaman King :D), jednak wolę teraz skupiać się na innych formach literackich.
    Uważam, że masz naprawdę fajny styl i byłoby mi bardzo miło przeczytać kiedyś coś całkowicie Twojego :)

    Pozdrawiam,
    legna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nie zmienia faktu, że uważam, że potrafisz pisać ;) Dlatego też, dodaję Twój blog od zakładki "Interesujące Blogi" :)

      Pozdrawiam,
      legna

      Usuń

Część 1:
Bajka o Śmierci

Autorstwa Arachne