tag:blogger.com,1999:blog-34138155878028308682024-02-19T17:24:01.670+01:00Welcome ...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.comBlogger32125tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-9437071982952482402016-05-15T09:48:00.001+02:002016-05-15T09:48:42.148+02:00Prolog<div style="text-align: center;">
<br />
<br />
On jest szalony. </div>
<div style="text-align: center;">
Ona płochliwa. </div>
<div style="text-align: center;">
On lubi wiatr we włosach.</div>
<div style="text-align: center;">
Ona kocha spokój.</div>
<div style="text-align: center;">
On jest wilkołakiem z dziwnymi zdolnościami.</div>
<div style="text-align: center;">
Ona także, lecz o tym nie wie.</div>
<div style="text-align: center;">
Nikt tego nie wie. </div>
<div style="text-align: center;">
On ma wielu przyjaciół i tylu samo wrogów.</div>
<div style="text-align: center;">
Ona liczy na szczerą przyjaźń i odrobinę uwagi.</div>
<div style="text-align: center;">
On lubi ją.</div>
<div style="text-align: center;">
Ona lubi Jego. </div>
<div style="text-align: center;">
Oni się kochają, ale...</div>
<div style="text-align: center;">
Muszą to dostrzec. Muszą złamać naturę. </div>
<div style="text-align: center;">
Lecz na ich drodze stanie nie tylko pewien blond włosy wampir, ale i także wojna.</div>
<div style="text-align: center;">
Jak myślisz, dadzą radę ?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
○♥○<br />
<br />
Czułeś kiedyś wiatr we włosach? Natura wokół a Ty pędzisz przed siebie. Znasz to uczucie? Wyobraź sobie, że masz cztery łapy, że biegniesz przed siebie. Co czujesz? Wiatr w grzywie, który odpręża, promyki słońca błyskające na Twojej sierści, zapach trawy czy drzew. Pod Twoimi kończynami pękają nieposłuszne gałązki, dookoła śpiew ptaków, a Ty jesteś wolny. Biegniesz przed siebie nie znając kierunku. Liczy się tylko ten odbierający dech bieg, ta wolność. Robisz to często, nie zważając na nic.<br />
Lecz pewnego dnia zauważasz Ją.<br />
Co teraz?<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
○♥○<br />
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
- Ucieknij ze mną!<br />
- Nie, nie mogę.<br />
- Ucieknij! Proszę, zmienię się dla Ciebie, ale chodź ze mną!<br />
- Nie!<br />
- Wiesz co? Jesteś nikim, jesteś jedną z tych szmat, które nie widzą piękna, starań czy tego, iż ktoś je kocha. Jesteś nikim, rozumiesz? Jesteś dla mnie nikim! Zwykłą zabawką na jedną noc! Dostałem to co chciałem, wiesz? To zabawne. Taka niedostępna, taka dzika i nieśmiała, a taka dobra w łóżku. To był Twój pierwszy raz, nieprawdaż? Oh, nie? Może drugi, co? Ah, zgadłem! Powinienem Cię zabić już wtedy, nie tracić na resztę czasu... A co z Twoją obietnicą? Co z tym co mi powiedziałaś? Co z tajemnicą splamioną łzami? Ty mi się wypłakiwałaś w ramię, a ja w ciszy słuchałem i Cię pocieszałem. Na co to było?! Na co! Hm, wiesz co? Zginiesz druga. Najpierw zdechnie ten zapchlony kundel, którego pokochałaś i oddałaś się dobrowolnie. Potem Cię znajdę, kochanie! Teraz są ważniejsze sprawy... Na przykład patrzenie na krew Jamesa powoli spływającą z jego ran na ziemie. Rozszarpie go, dobrze kotku? - Wykrzyczał jej to prosto w twarz. Ona jednak słuchając go patrzyła zimnym wzrokiem. Nie bała się. Patrzyła śmierci prosto w oczy. Nie liczyło się już nic. Wszędzie dookoła były ciała pokryte obrzydliwą posoką, a Ona dumnie stała na środku pola walki. Złożyła na jego ustach jeszcze delikatny pocałunek, jej ciepłe wargi do tchnęły lodowatych. Samotna łza spłynęła po jej policzku.<br />
- Powodzenia - szepnęła cicho wtulając się w podsunięte ciało. Brakowało jej już siły. Poddała się. Nagle odsunęła się od niego, zamachnęła i na jego twarzy pojawił się czerwony, piekący odcisk jej dłoni - Sukinsynie. - dodała i powoli zaczęła odchodzić - Wiesz, że mogło być inaczej? Mogło.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
○♥○</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Tak się kończy zauroczenie. Tak zwycięża miłość. Tak zaczyna się ta historia. Tak przemija wszystko. Tak powtarzam te słowa. </div>
<div style="text-align: center;">
Tak łamie się dusza. Tak po policzku cieknie łza. Tak mówię Ci o tym.</div>
<div style="text-align: center;">
Tak, chce cofnąć czas.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-73744549017271666602016-05-14T00:21:00.002+02:002016-05-14T23:44:44.207+02:00Witam ponownie?<div style="text-align: center;">
Chce zacząć wszystko od nowa. W-s-z-y-s-t-k-o. </div>
<div style="text-align: center;">
Zmienia się wygląd bloga, zmienią się zakładki, adres, a także i główna treść! </div>
<div style="text-align: center;">
Teraz postawię na zgromadzenie paru wiernych czytelników = ♥♥♥</div>
<div style="text-align: center;">
<u>I dla nich mam zamiar pisać.</u></div>
<div style="text-align: center;">
Stworzę nowe zakładki, zmienię konto i ruszę dupę bez wykrętów "Nie mam weny"</div>
<div style="text-align: center;">
Wena jest zawsze, ale trzeba ją uwolnić!</div>
<div style="text-align: center;">
To takie małe postanowienie. </div>
<div style="text-align: center;">
Dziękuję za uwagę, a teraz. Hm,</div>
<div style="text-align: center;">
Zaczynamy!<br />
<br />
Po pierwsze:<br />
<i><b>Fabuła. </b><br />O czym tym razem? </i><br />
<i>Typowo romantyczna historia, wątek zła, osoby, którym charakter mogę dodać? </i><br />
<i>Tak!</i><br />
<b><i> Wilki?</i></b><br />
<i>Tak!</i><br />
<b><i>Demony?</i></b><br />
<i>Tak!</i><br />
<b><i>Zło?</i></b><br />
<i>Tak, tak, tak!</i><br />
<b><i>Romantyzm, anioły, śmierć?</i></b><br />
<i>Oh! Taaak.</i><br />
<br />
<i>Po drugie:</i><br />
<i>Twórcą szablonu jest Zepsuty Kran, a jego "zamawiającym" inna osoba. Tak więc jak na razie będzie On tu sobie leżał, a ja grzecznie poczekam, aż ktoś się zlituje i stworzy dla mnie dzieło. </i></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-28182696017245097182016-04-20T15:43:00.000+02:002016-04-20T15:43:10.256+02:00Przepraszam<div style="text-align: center;">
<i>Ale to mnie przerosło.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Marzec był miesiącem niezwykle dla mnie ciężkim. Wizyty u lekarzy, zastrzyki i wieczne kolejki ciągnące się godzinami. Kwiecień nie zapowiada się wcale lepiej, a moja wyobraźnia ostatnio bardzo szwankuje przez co... Muszę zawiesić bloga. Pierwszorzędnym problemem jest fakt, iż całkowicie nie mam czasu. Masa zaległości i ogólnie okropieństwo. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Nie porzucam bloga, kiedyś wrócę do pisania.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Kiedyś.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Tymczasem jeśli ktoś chciałby zostawić tu Spam, proszę bardzo. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>A jeśli komuś BARDZO zależy proszę wysłać wiadomość na:</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>justyna2002b@wp.pl</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Wtedy na pewno wejdę.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Pozdrawiam,<br />S.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Ps. Muszę nadrobić zaległości na blogach - spróbuje. </i></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-4557123284566667262016-03-03T18:06:00.000+01:002016-03-20T00:06:48.484+01:00Rozdział siódmy<div style="text-align: right;">
Nic nie będzie takie same,</div>
<div style="text-align: right;">
nie będziesz widział tych </div>
<div style="text-align: right;">
gwiazd na niebie, za nie,</div>
<div style="text-align: right;">
będziesz widział</div>
<div style="text-align: right;">
mnie i siebie.</div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">- Sly.</span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko gotowe, pomyślał świeżo upieczony mąż Rudowłosej Gryfonki, ich świstoklik był gotowy, wystarczyło jedne zbliżenie skóry do zimnego przedmiotu, a po chwili stali by podziwiając zatłoczone uliczki Londynu. Miasta miłości, upragnionego przez wielu. Jeden dotyk. Jedno zetknięcie. Jedno... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Kochanie? - mówi cicho rozgorączkowany, nie chce tego zawalić, zbyt dużo się starał.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak? - Pyta się kochanka dopiero co przebudzona z dość twardego snu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Wyjeżdżamy. - Szepcze lakonicznie spoglądając na zegarek i oceniając ile czasu mają. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Auć! Weź tą rękę, Potter! To boli! - Krzyczy z rana Ślizgon wstając powoli i z bólem się prostując, zasnęli w tak dwuznacznej i niewygodnej pozycji, że ich mięśnie aktualnie odmawiają posłuszeństwa i usilnie chcą pokazać czego mają następnym razem nie robić. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ciszej! - Jęczy Potter wychodząc spod Malfoy'a, jego głowa po raz kolejny pulsuje tym tępym bólem nie dając mu spokoju. Czuje się jak w momencie gdy jego umysł nawiedzał Voldemort, pragnąc coś z niego wyciągnąć. Chyba da sobie na spokój z piciem, skutki są niewyobrażalnie bolesne i niepewne. W szczególności z powodu, iż w głowie ma pustkę. Wstaje i przeciągając się, kieruje się do łazienki w celu wzięcia prysznica. Wchodzi pod strumień wody i oddaje się swojemu cichemu nałogowi, szoruje każdy skrawek ciała tak, aż jego skóra jest zaczerwieniona i wręcz pieczę. Wtedy odczuwa swobodę, jest czysty, bez skazy. Nie myśli o bliźnie, której nie chce oglądać. O tej szramie, w której imię zginęło tak wielu, o niej, o tym znaku, przez którego... Stał się inny. Ale ona kusi, zaprasza by spojrzeć w srebrną tafle lustra, by przejrzeć i zobaczyć to co się tam skrywa. Mimowolnie to robi, łamię się i nagle...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Z-Zostaw mnie! - Słyszy histeryczny głos Blondyna, widzi jego spanikowane spojrzenie, widzi próbę ucieczki, widzi jak chęć walki znika, jak wyraz twarzy staje się pusty... On widzi, widzi czego się dopuścił... Co zrobił... </div>
<div style="text-align: justify;">
Osuwa się na podłogę i opierając plecy o ścianę wpatrując się w jeden punkt na przeciwko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
- D-draco ? - woła Brunet po dłuższej chwili. Jego głos drży, co dawno mu się nie przydarzało. Blondyn, do którego zostało zadane ciche pytanie pojawia się w drzwiach łazienki i z uśmiechem pobłażania przygląda się bladej postaci. Zmienił się, dzięki Lily, która aktualnie siedzi u siebie i z uśmiechem ogląda bajkę. Zielonooki potrząsa głową i nadal patrząc w podłogę podnosi się i wychodzi, wymijając Ślizgona, który zaszczyca go zdziwionym spojrzeniem. Kieruję się w stronę jego kuchni. Och, nie. Stop. Ich kuchni. Wchodząc do pomieszczenia otwiera lodówkę i oferuje, iż pójdzie na zakupy. Chce uciec od odpowiedzialności, która nęka jego biedną dusze. Początkowo myśli, że oddalony od domu sklep wystarczy, jednakże ostatecznie kończy w jednym z klubów. Tam siedząc nad kieliszkiem zostaję napastowany przez Swojego przyjaciela, Weasley'a. Ów rudy osobnik początkowo delikatnie wypytuje się Złotego Chłopca co łączy go z jego szkolnym Nemezis.<br />
Mówi wszystko. Opisuje każdą emocje jaką czuje. Wyznaje, ze się zakochał, że nie wie co robić, ze wariuje. A drugi Gryfon słucha w milczeniu, spoglądając w szklane oczy, które ronią łzy skapujące na ciemny blat. Usilnie słucha.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jasne światło. O Godfryku, ZBYT jasne to mało powiedziane!<br />
Takie właśnie myśli przecięły głowę Harry'ego Potter'a, który budząc się drugi dzień z kolei w stanie nietrzeźwości, jęczy z bólu. Ktoś rozszerza mu wargi i przykłada do nich małą buteleczkę. Początkowo się krztusząc i otwierając szeroko oczy z przerażenia patrzy na oprawcę, widząc tam tylko ironiczny uśmiech Hermiony uspokaja się i wypija podany eliksir. Ból ustępuje, a On już wie, że trudna rozmowa będzie nieunikniona. Aktualnie siedzą w ich kuchni, delikatni pomalowane ściany, mugolskie przedmioty i sporo szafek, w których wszystko pięknie poukładane zachwyca oko. Siedzi tu i dłońmi na swoim kubku, czeka, aż zacznie.<br />
- Harry, możesz mi powiedzieć dlaczego ? - Pyta spoglądając na niego litościwie, On zna ten wzrok, doskonale go pamięta. To On był na niego kierowany przez cały Turniej Trójmagiczny, to On powiązany z wymuszonym uśmiechem gościł na twarzach innych, to on mówił "Biedny Harry" To przez niego się zmienił.<br />
- Nie wiem Hermiono, naprawdę nie wiem. - Mówi szczerze spuszczając swoje oczy na wzór naczynia trzymanego w dłoniach.<br />
- Harry... - Mówi błaganie. - Co Ty do niego czujesz ?! - Jej twarz przecina gniewny grymas, nie tylko z powodu tego, iż najzwyczajniej w świecie zdenerwowała się na Pottera, och, jest całkowicie inny powód. Aktualnie ukryty pod wieloma czynnikami.<br />
- Tego też nie wiem. Ja... chba go...chba już... Ja... go chyba... Lbie- wybełtał niezrozumiale, rumieniąc się nieznacznie. Dziewczyna na ten widok wywróciła oczami, a stojący za mężczyzną Ron chichotał trzymając swoją dłoń przy ustach. Po chwili jednak uspokoił się i spojrzał w oczy swojej żony. Ona tylko potwierdziła, to co było dla nich końcem.<br />
- Kochasz Go ? - Zapytała prosto z mostu, po wielu minutach rozmowy, gdy Harry próbował wyrazić swoje uczucia. Bohater zastanawiał się chwilę, analizując to co czuł do Cho oraz Ginny i stwierdził łamiącym się głosem, iż...<br />
- T -to... prawdopodobne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mała dziewczynka szła trochę chwiejnym krokiem w kierunku swojego rodziciela. Kurczowo trzymała jedną ręką komody stojącej obok, bojąc się zbłaźnić przed ojcem. Jej blond włosy związane w krótki, luźny warkocz zdobiły skronie. Miała już prawie półtora roku i zmieniała się z dnia na dzień. On to widział, przyglądał się jej, rozmyślając co będzie dalej. Nosiła jego nazwisko, co nie ułatwiało jej startu w Wielkim Świecie. Owe myśli przerwał odgłos upadku oraz ciche warknięcie dziecka, które siedziało na podłodze. Po chwili wazon stojący na meblu obok upadł z głośnym brzdękiem tłukąc się na wiele odłamków. Draco z uśmiechem pobłażania przyglądał się jej i naprawił niszczony przedmiot. Rosła mała, uparta żmijka, rozwijała się i naprawdę stawała się coraz groźniejsza. Ślizgon idealny ? Podniósł blondynkę i odszedł na kilka kroków, powtarzając to co robiła jego matka. Bynajmniej tak wynikało z tych wszystkich opowieści jakie usłyszał w swoim życiu.<br />
Gryffon, który uciekł wczoraj wieczorem nie pojawił się jeszcze przez co czuł się odrobinkę zaniepokojony, ale mógł się tego po nim spodziewać. Odwraca się kiedy tylko wtedy gdy coś zrobi, gdy spieprzy coś tak bardzo, że sumienie go maltretuje, a on rozmyśla nad tym jak może to naprawić. Typowo Gryfońskie zachowanie, jednakże On wie, że za tym kryje się coś więcej. Dużo więcej, zbyt dobrze Go poznał, zbyt dobrze opanował wszystkie jego gesty, miny. Zbyt szybko zrozumiał, że jest dla niego niezwykle ważny. Zbyt szybko Go straci.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Harry był dzisiaj wyjątkowo przyciszony. Zbyt przyciszony, co musiało zwiastować wielką burze, która nastąpi zapewne niebawem. Nie reagował nawet na Draco, który usilnie starał się wyprowadzić Go z równowagi swoimi komentarzami. Blondyn w końcu nie wytrzymał i z zaciętym wyrazem twarzy krzyczał chodząc po pokoju. Krytykował wszystko co mu się nawinęło pod oczy nie patrząc nawet, na fakt, iż sam był twórcą większości niedociągnięć. Trząsł się zirytowany, a jedyną istotą, która od razu przeganiała jego złość była Lily. Na szczęście Potter odkrył jej umiejętności i podsuwał ją Szarookiemu n tak długo jak się da.</div>
<div style="text-align: start;">
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście, brakowało mu tych rozmów, które z nim prowadził. Ba! Tęsknił za nimi, co było dość przerażające. Zaczął ponownie rozmawiać z lustrem powoli zamykając w sobie ostatnie pokłady normalności. Uciekał od zmartwionych spojrzeń Hermiony w pracy i od bystrych Ślizgońskich, które umiejętnie obserwowały jego ranne starania nie obudzenia domu. Wychodził szybko, przychodził do pracy szybko i zamykał się w swoim ohydnie pomalowanym pokoju na długie godziny ślęcząc przy papierach. Pomimo długiej listy osób przeciw, znalazła się ta, która uważała to za istny cud i dziękowała za ten zapał Merlinowi. Pracodawca Harry'ego był wniebowzięty widząc zaangażowanie Gryfona, który brał coraz więcej na swoje barki. Nie pytał co się stało, szkarłat jego szat i tak już go odstraszał, a zacięta mimika, która co chwilę się zmieniała i sprzeczała ze sobą ewidentnie potwierdziły, go w przekonaniu, iż Złoty Chłopiec zwariował.</div>
<div style="text-align: justify;">
Papiery jeszcze z czasów wojny walały się po jego pokoju do niedawna. Do momentu, w którym dowiedział się tego co zrobił, Nadal nie rozumiał, dlaczego splamił tak swoją duszę, ale chciał poznać odpowiedź na dręczące go pytanie. Był zakłopotany, przerażony, a to, iż powoli rozpoznawał uczucia jakimi zaczął darzyć Blondyna wcale nie pomagały mu skupić się w domu na czymkolwiek. Błądził myślami, czasami przyłapując się na uciążliwym wpatrywaniu się w towarzysza. Słuchając rad Hermiony, miał nic nie robić. Siedzieć bezczynnie i przyglądać się jak powoli niszczy sobie życie. Czy On wyglądał na osobę, która poddaje się bez walki ?<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
Kasztanowo włosa Gryfonka siedziała przed Telewizorem trzymając w dłoniach kubek parującego płynu. Jej ciało owinięto kocami w taki sposób, że z kokonu nieśmiało wyglądała jej głowa. Obok niej rozwalony Ron siorbał kawę czytając najnowsze wydanie Proroka. W pewnym momencie postawił go na szklanym stoliku i z niedowierzaniem czytał artykuł przewracając niecierpliwie strony. Po chwili takiego ekstremalnego czytania zaciekawiona Hermiona spojrzała na męża i zabrała mu gazetę co skomentował cichym burknięciem. Z czasem gdy coraz bardziej zagłębiała się w tekst tym jej oczy poszerzały się z przerażenia. Ona wiedziała co to będzie znaczyć. Czuła, że nie będzie dobrze.<br />
- R-ron ? - szepnęła współczującym głosem.<br />
- Tak kochanie ? - Odpowiedział odrobinkę znużony.<br />
- Co teraz będzie ? - Jej głos załamał się, jednak po sekundzie ciągnęła dalej - M-musimy mu powiedzieć...<br />
- Chcesz by Nas znienawidził ? Przecież ON był dla niego wszystkim! - Wrzasnął wstrząśnięty.<br />
Dobrze wiedział co wtedy zrobili. Dokładnie pamiętał oczy, które wpatrywały się w niego z żalem i wielką prośbą, ściśnięte serce i to poczucie utraty czegoś o czym już nie pamiętał. Dużo lepiej było z Ślizgonem, to potraktował jako przyjemność. Nie zważając na jego protesty i wrzaski zabrał mu to co było jego skarbem. A co najgorsze, zrobił to dla niej i przez nią. Przez kobietę, która siedziała obok.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***<br />
<br /></div>
Zdobiona rama obrazu ukrywała nie tylko postać, która siedziała w niej zdobiąc szare płótno. Nie tylko pokazywała jej rysy i okazywała całą sylwetkę. A czym one są ? Obrazy... można uznać za łącznik z naszymi bliskimi, za osobami, których nam brakuje. Uciekamy od rzeczywistości, w której już ich nie ma szukając ukojenia w ich spojrzeniach, w ich zachrypniętym głosie, który sobie wyobrażamy. Pełnią one także jakąś formę podparcia. Są niczym cichy dotyk ukochanej osoby po burzliwym dniu, niczym łyk wody w słoneczny dzień... Są ważne...<br />
Bynajmniej takie zdanie wyrobił sobie Harry Potter wydając kwotę równą wartości dwóch domów na stworzenie sześciu obrazów z malunkami ważnych osób. Dla niego bardzo.</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<span style="font-size: x-small;">Dobra, przyznaję się bez bicia, że naprawdę nie mam siły i zbytniego pomysłu by napisać ten rozdział, siedzę nad nim cholernie długo i nic z tego. Tak więc stwierdziłam, że lepiej będzie jeśli wstawię chociaż jego część. Więc to jest część pierwsza, jak już mówiłam. Mam zamiar także wstawiać jakieś krótkie miniaturki o różnej tematyce. Głównie po to by zebrać myśli na tyle... Och, nie przynudzam.</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span style="font-size: x-small;">Dziękuję za każdy komentarz, który wielce mi pomaga w pisaniu!</span></i></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Przepraszam, że na nie nie odpowiem, ale trochę brakuje mi słów, a nie chce by wyglądało to idiotycznie.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Witam na naszym pokładzie nie jaką:</span></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://polityka-nowych-szans.blogspot.com/" target="_blank"></a><a href="http://polityka-nowych-szans.blogspot.com/" target="_blank"><span style="font-size: x-small;">szerly x</span></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Którą także zapraszam do rozgoszczenia się w którejś z kajut </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">♥ ♥ ♥</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-size: x-small;">Uwaga! Rozdział został przedłużony dnia 20 marca. </span><br />
<span style="font-size: x-small;">Następny planuję na początek kwietnia. </span></div>
</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-54358175766279235692016-02-21T19:22:00.001+01:002016-02-21T19:22:54.007+01:00Ogłoszenie parafialne!Tak więc... Natłok pracy aktualnie odpędza mnie od laptopa przez co rozdziały będą udostępniane w większych odstępach czasowych. Odrobinkę nad tym ubolewam, jednakże nie chce przekładać tego nad naukę.<br />
Dziękuję za uwagę,<br />
SLY...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-38355564037033024962016-02-07T21:42:00.005+01:002016-02-12T22:56:01.239+01:00Rozdział szósty.<div style="text-align: right;">
Szczęście nie polega na </div>
<div style="text-align: right;">
zdobywaniu tego, </div>
<div style="text-align: right;">
czego chcesz, ale </div>
<div style="text-align: right;">
na akceptowaniu </div>
<div style="text-align: right;">
tego co masz.</div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
-R.Schatchel</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szarooki Blondyn kieruje się w stronę drzwi, po usłyszeniu dźwięku spadających kluczyków.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Cześć Potter - Owe słowa skierował na powitanie oraz uśmiechnął się całkowicie nie w swoim stylu. Miał zamiar w dobrym humorze powitać drugi miesiąc ich męczarni. Po chwili natomiast został przyszpilony do szarej ściany, raz dał się tak nabrać, pamiętał skutki, wiedział co było potem, co czuł, ile czasu płakał tracąc resztkę godności, pamiętał co wtedy krzyczał, pamiętał...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Z-Zostaw mnie!- histeryczne słowa są skierowane do Czarnowłosego mężczyzny. Mocniej, więcej bólu, mocniej... Jego przerażone oczy wpatrywały się w postać obok, głos wydobywa się z przyciśniętego do ściany ciała.</div>
<div style="text-align: justify;">
- P-proszę! - ślady niechcianych łez pokazują się w szarych spojówkach, Blondyn usilnie je zatrzymuje. Nie pozwoli mu ich zobaczyć, nie da. Jego twarz przybiera maskę obojętności, to co mu zostało. Honor odebrali wraz z majątkiem, duma została skryta, chęć życia zwyciężyła, a On biernie przygląda się jego poczynaniom. Nie czuje już nic...<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Kruczowłosy obudził się w środku nocy, głowa pulsowała tępym bólem utrudniając mu jakikolwiek ruch, po dłuższej chwili starań udało mu się chwycić okulary leżące na szafce i zapalić światło. Pierwsze co zauważył to brak wszelkich ubrań, które miał na sobie. Wstając chwiejnie wyruszył do łazienki w poszukiwaniu czegoś na kaca, po powrocie przeraził się widokiem jaki zobaczył... Postać leżąca na łóżku była cała posiniaczona, zaschnięta krew widniała na jej ciele, liczne zadrapania, nawet odcień włosów zmienił się diametralnie, nie były one tak jasne jak zwykle, były... brudne. Harry przebiegł odległość oddzielającą ich, po czym sprawdził tylko czy oddycha. Szybko i zwinnie doskoczył do kominka i po chwili rozmawiał z przebudzoną Hermioną, spanikował. Ona natomiast przybyła wraz z Pansy do ich domu w natychmiastowym tempie. Jego koleżanka wyprowadziła Go z ich sypialni oraz posadziła w kuchni przy stole. Stwierdziła, że i tak oberwie od Parkinson. Wyszła, zostawiając zgarbioną sylwetkę, z przerażonym wzrokiem wpatrującą się w podłogę, skierowała się do pokoju Lily, idąc przeczuciem. Weszła i zaniemówiła. Nie tego się spodziewała, myślała, że to zaklęcie... </div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie to nie może być prawda... - szepnęła spanikowana po czym uciekła niczym przyłapane dziecko z pokoju jaki zajmowała dziewczynka.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Czarnowłosa miotała się po pokoju, starając się doprowadzić leżącego Dracona do porządku. Co chwilę szeptała lecznicze formułki, szperała w torbie w poszukiwaniu przeróżnych mikstur, które powinny pomóc. Usunęła bądź przyśpieszyła gojenie większości siniaków, zalepiła część ran, teraz zajmowała się szramą na głowie, tej, z której wyciekła krew zanieczyszczając platynowe włosy. Zrobiła już wszystko i Malfoy wyglądał jak nowo narodzony, znikła krew, siniaki i wszelakie uszczerbki zdrowia. Teraz miała zamiar porozmawiać z Potter'em. Przez jej głowę przepływały sadystyczne myśli... Jedna gorsza od drugiej. <span style="text-align: left;">Ona już wiedziała, co zrobi Potterowi... Weszła do pomieszczenia, a jej wzrok mógł się równać z tym jaki posiada Bazyliszek. Pierwsze co zrobiła to podeszła i z całej siły uderzyła pięścią w jego nos, w sekundzie zwaliła go na podłogę i zaczęła okładać wrzeszcząc przy tym, iż jest pierdolonym psycholem, że powinni zamknąć Go w jakimś ośrodku, że go zabije. On natomiast grzecznie i w ciszy leżał i osłaniał tylko niektóre ciosy, jakby z jego ciała uleciała dusza. Znowu zranił kogoś na kim mu zależało, a do tego nie pamiętał całego zajścia, nie wiedział ile razy ma go przepraszać, chciał cofnąć czas byle tylko nie widzieć tego zawiedzionego wzroku Hermiony, byle nie słyszeć smutnego krzyku Pansy, byle nie czuć tego natrętnego uczucia pustki... Zaczął płakać. Normalnie płakać, tracąc resztkę godności w oczach zebranych osób, dziewczyna przestała już go bić i leżąc na nim wtuliła się w ciało pod sobą i także płakała. Oboje pogrążeni w smutku, w ogóle z innych powodów, z innych pobudek. Jedyną zachowującą spokój osobą była Granger stojąca w drzwiach. Przywracając do porządku resztę zrobiła im do picia ciepłą herbatę. Uspokojeni czekali, aż śpiący Królewicz się obudzi. W pokoju panowała cisza, Pansy rozmyślała o Lily, o Draco, Potter starał się wytłumaczyć swojemu sumieniu, a Granger spoglądała zaniepokojona na ich twarze i rozważała możliwości, może jednak rzuciła źle to zaklęcie... Była młoda, nie ma pewności, nie posiadała tych możliwości, kierowała się chęcią ochrony Harry'ego... Jak widać - spieprzyła sprawę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: left;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-align: left;">***</span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jej piękna jasnoróżowa suknia leżała idealnie, dopasowane różowe buty komponowały się nieźle jako całość. Rude włosy postanowiła wyprostować, a następnie utworzyć lekką fale. Wpięła w nie jasny kwiatek, a makijaż specjalnie został zrobiony niezwykle delikatnie. Ukryła część pieg, rozjaśniła twarz przez co wyglądała zjawiskowo. Jej przyszły mąż ubrany był w biały garnitur, pantofle w tym kolorze oraz łososiowy krawat. </div>
<div style="text-align: justify;">
Na podwórku rozstawiono ogromny namiot, w nim stały dwa długie rzędy ławek, na środku stał ołtarz ozdobiony różami o tym samym odcieniu co ubiór Panny młodej. Dywan przed nim był jasny, a złote ozdoby lśniły w marcowym świetle. Za ołtarzem została zamaskowana ściana, natomiast za nią rozstawione były z jednej strony stoliki, a z drugiej parkiet do tańca, u końca namiotu rozstawiono sporą scenę, na której miał grać zespół. Nad wszystkim wisiała jeszcze kryształowa kula, która w swoim czasie miała świecić różnymi kolorami. Przeróżne trunki zostały już poustawiane na stole przez skrzaty, pod kierunkiem Matki Blaisa. Wszystko było dopasowane, przez co zachwycało i imponowało. Projekt został stworzony przez Draco na prośbę kolegi, więc musiało być spektakularnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Blondyn został powitany sztywnym "Dzień Dobry" w wykonaniu Granger, zaniepokojonym spojrzeniem Pansy oraz widokiem rozwalonego emocjonalnie Potter'a. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ktoś umarł ? - zapytał żartobliwie, unosząc do góry jedną z brwi.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Prawie Ty, idioto. - powiedziała Pansy rzucając się na chłopaka. Może jego rany nie były takie groźne, ale namartwiła się wystarczająco i stwierdziła, że coś się jej należy. Brunet wpatrywał się uciążliwie w podłogę, a jego przyjaciółka z zainteresowaniem obserwowała jego reakcje.<br />
- P-przepraszam - powiedział niespodziewanie Gryfon, rumieniąc się ze wstydu.<br />
- Co się... - Chciał odpowiedzieć Ślizgon, jednakże Magomedyczka wyprzedziła jego pytanie i instynktownie wytłumaczyła mu, że prawdopodobnie nie będzie pamiętał tych wydarzeń, ponieważ na samym początku zemdlał, jest szansa, że przypomni sobie kiedyś, ale nie można określić czasu. Ślizgonka wspomniała jeszcze, iż jutro jest ślub jego najlepszego kumpla. Mężczyzna skinął głową i stwierdził, że naprawdę czuje się niezbyt dobrze. Dziewczyny niedługo potem odjechały, a oni doszli do porozumienia i stwierdzili, że wynajmą jakąś opiekunkę. Potter skruszony przystał na prośbę Draco bez większych oznak buntu. Tak więc skontaktowali się z Cho Chang, która nie została zaproszona na uroczystość. Krukonka zgodziła się, że zostanie z małą Lily. Wszystko wróciło do normy. Tak się bynajmniej wydawało...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Dwie dziewczynki szły ubrane w białe sukienki przewiązane różową kokardą. Za nimi kroczyła Ginny Weasley wraz ze swoim ojcem, dzieci sypały kwiatki, a w namiocie trwała cisza. Artur zostawił jedyną córkę przy boku Zabiniego po czym wrócił do żony, która cicho łkała wycierając oczy w jedwabną chusteczkę. Ławki po bokach były po brzegi wypełnione. Na uroczystości pojawiła się Złota Trójca Gryffindoru oraz Srebrny Trio Slytherin'u, co zostało skomentowane pojawieniem się nie jakiej Rity Skeeter. Z przymrużeniem oka została wpuszczona. Aktualnie ksiądz pytał się Wilkołaka o to, czy będzie wierny, aż do śmierci. Padła odpowiedź potwierdzająca, chwilę później zapieczętowali swój związek namiętnym pocałunkiem. Rozbrzmiały oklaski, wszyscy pchali się do Nowożeńców z zamiarem pogratulowania zawarcia sakramentu. Ron usunął zasłonę, odkrywając przed gośćmi ustrojoną salę. Balowanie skończyło się tym, że pijany Draco śpiewał o miłości, Potter jęczał z nim. Ron patrząc na nich sączył jeden z trunków sycząc co jakiś czas:<br />
- Ślizgon... Dlaczego właśnie Ślizgoni !? - Wrzasnął nieoczekiwanie.<br />
- Bo... Oni mają to coś! Ten czar! - Odpowiedział z naprzeciwka Potter.<br />
- Jeśli... - Jego wypowiedź została przerwana jękiem - Weź. Tą. Rękę. Z. TEGO. Miejsca. - wysyczał. Owe słowa zostały nagrodzone cichym chichotem Gryfona oraz zszokowanym spojrzeniem Rudego.<br />
- Kiedy!? Ha..y kiedy to się ztało !? Dlaczego ja nic nie wiedziałem... Och, nie mam lepsze pytanie, dlaczego się DOWIEDZIAŁEM!? - Krzyknął po raz kolejny zdzierając sobie gardło, jego obrzydzenie narastało, a o pobudki sytuacji nie miał odwagi pytać. Oddalił się w kąt pomieszczenia i obserwował innych gości, chcąc zapomnieć o informacji, gdy zobaczył jak Malfoy wkłada Harry'emu język do gardła... To już wystarczyło, by zanieczyścił podłogę wymiotując. Nie wiedział, że jutro będzie oglądał to zdjęcie przy śniadaniu... Biedaczek...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Rita Skeeter była dziennikarką jedyną w swoim rodzaju, szukała sensacji podążając za falą. Okazywała wielką determinację przy każdej sprawie. Fotografowała wszystko co przyciągnęło jej uwagę, tak więc widok całujących się wrogów pojawił się w Proroku podpisany jedynie słowem </div>
<div style="text-align: center;">
<i>"Kłamstwo".</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Cześć! Witam nowy semestr krótkim rozdziałem i mam nadzieję, że nie uszkodziłam wam spojówek bądź czegoś innego. W każdym razie:<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d;">Katherine - Przepraszam, nie udało mi się napisać niczego innego za co niezmiernie przepraszam, jednakże chciałam wstawić Go dziś by z nim "Powitać" kolejny semestr nauki. Dziękuję za komentarz, dzięki niemu mam siłę pisać i chęć by pracować dalej! To naprawdę cholernie motywuje i sprawia, że uśmiech gości na moim obliczu przez bardzo długi czas! </span></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d;"><br /></span></div>
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #c27ba0;">Arcanum Felis</span><span style="color: #c27ba0;"> - Po przeczytaniu pierwszego zdania uwierz, że uśmiechnęłam się tak szeroko, iż... Nie da się tego opisać. I widzisz człowieku, jak to nie wiele potrzeba ? Dziękuję za nominacje i komentarz! To dla mnie bardzo dużo znaczy w szczególności, że jesteś jedną z niewielu czytelniczek. </span></div>
<span style="color: #674ea7;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #674ea7;">Sesil Mroczna - Wybacz natłok informacji, nie mogę inaczej. Trochę mnie przeraża fakt, iż zmieniam to w istną komedię, chciałam tego uniknąć... Rozważał teraz bardzo nieszczęśliwe zakończenie :(</span></div>
<span style="color: #674ea7;">
</span>
<br />
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #bf9000;">MartynqowyTrampeq ;3<b> - </b>Dziękuję za komentarz i życzę powodzenia w dalszym pisaniu :D Mam nadzieję, ze Ci wyjdzie i nie poddasz się! ☺</span></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Oczywiście każda z Was otrzymuje serduszko, za to, iż wytrwałyście <span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: 17.2px; line-height: 26.66px; text-align: justify;"> </span><span style="background-color: white; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: 17.2px; line-height: 26.66px; text-align: justify;">♥ </span></span></div>
</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-84440107389255951012016-02-03T22:05:00.000+01:002016-02-03T22:05:38.503+01:00Liebster Blog Award <div style="text-align: center;">
<div style="display: inline !important; text-align: justify;">
<div style="display: inline !important;">
<i><br /></i></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<i></i><br />
<div style="display: inline !important; text-align: justify;">
<div style="display: inline !important;">
<i>Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na pytania otrzymane od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz kilka osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im pytania. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował. </i></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="display: inline !important; text-align: justify;">
<div style="display: inline !important;">
<i>Z czego jest mi niezmiernie smutno.</i></div>
</div>
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="text-align: start;">Zostałam nominowana przez <a href="http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/" target="_blank">Arcanum Felis</a>. Dziękuję! </span><span style="text-align: start;">♥</span> O to pytania jakie mi zadała:</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>1. Co rozśmiesza cię do łez?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie wiem. Jestem bardzo dziwnym człowiekiem i zazwyczaj śmieję się z głupot.</div>
<div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>2. Jaka jest twoja ulubiona pora roku i dlaczego?</i></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie... Jesień. Pomimo, iż wtedy zaczyna się kolejny męczący rok szkolny, uważam, że ta pora roku przemawia do mnie najbardziej. Urodziłam się w październiku, co także zmienia mój stosunek. Uwielbiam robić zdjęcia, a kolorowe liście... Och.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>3. Jaki smak najlepiej współgra z Twoim charakterem?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Ym, nie wiem - nie smakowałam, ale można stwierdzić, iż jestem dość zróżnicowanym człowiekiem. Łączę w sobie wszystkie smaki, nieważne jak to brzmi...</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>4. Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Bez książek, przyjaciół, rodziny oraz moich sentymentalnych przekonań. Ech, znika Ślizgońska natura.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>5. Jaką książkę możesz polecić na zimowy wieczór?</i></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Harry Potter ? Percy Jackson ? Zależy kto <strike>posiada jaki</strike> co czyta, jaki ma gust, jaki rodzaj mu się podoba. Ja tam preferuje fantastykę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>6. Jak odreagowujesz kryzysowe sytuacje?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Piszę. Najczęściej piszę, czasem skuszę się na stworzenie jakiegoś wiersza, poczytam czy posłucham muzyki. Ogólnie jestem dość spokojnym człowiekiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>7. Masz jakąś fobię?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze mówiąc, nie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>8. Z którym aktorem/aktorką z Harry’ego Pottera chciałabyś się spotkać?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście z Tomem Felton'em!</div>
<div style="text-align: justify;">
9. Draco Malfoy vs Ron Weasley?</div>
<div style="text-align: justify;">
Bez porównania. Draco!</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>10. Jakie jest twoje ulubione zaklęcie z Harry’ego Pottera?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Avada Kedavra.</div>
<div style="text-align: justify;">
<i>11. Za co cenisz swoich czytelników?</i></div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam Was za to, iż staracie się wyrazić swoją opinie, za to, że wchodzicie tu i oceniacie, za to, iż wytrzymujecie ze mną! Każdy komentarz jaki umieszczacie poszerza mój uśmiech. <span style="text-align: justify;">Moich uczuć nie można wyrazić </span> ♥</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ja natomiast nominuję :</div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://cienie-we-mgle.blogspot.com/" target="_blank">Katherine </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://we-reborn-from-the-ashes.blogspot.com/" target="_blank">MartynqowyTrampeq ;3</a> < Która po raz kolejny zaczyna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Moje pytania:</div>
<div style="text-align: justify;">
1. Czy posiadasz pasję/hobby, nie związane z blogiem, jeśli tak - jakie?</div>
<div style="text-align: justify;">
2. Ulubiony z cytat z opowiadania ?</div>
<div style="text-align: justify;">
3. Oglądasz kogoś na YouTube ? Dlaczego ?</div>
<div style="text-align: justify;">
4. Trzy cechy, które cenisz w sobie najbardziej ?</div>
<div style="text-align: justify;">
5. Ulubiony blog/opowiadanie/książka ?</div>
<div style="text-align: justify;">
6. Czym się inspirujesz pisząc ?</div>
<div style="text-align: justify;">
7. Ulubiona potrawa ?</div>
<div style="text-align: justify;">
8. Jakie jest Twoje marzenie ?</div>
<div style="text-align: justify;">
9. Dlaczego założyłaś blog i co Ci to dało?</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
10. Gdybyś wygrała miliard dolarów w totka, co byś z nimi zrobiła?</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
11. Czy masz w życiu jakiś cel, do którego dążysz? Jaki to cel i jak Ci idzie? </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc, jeszcze raz dziękuję za nominację, jest mi niezmiernie miło! Nie będę przesadzać z tymi serduszkami. P<strike>onieważ lubię swoją orientację i nie chce nieporozumień, polubiłam ją i raczej nadal będę hetero. </strike></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozdrawiam,</div>
<div style="text-align: justify;">
SLY.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-24489170765348913562016-02-02T21:53:00.000+01:002016-02-06T22:05:04.882+01:00Rozdział piąty <div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: xx-small;"><i>Zawsze trzeba działać... </i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: xx-small;"><i>Źle czy dobrze, okaże się później.</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: xx-small;"><i> Żałuje się wyłącznie bezczynności, </i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-size: xx-small;"><i> niezdecydowania, wahania, czynów i decyzji. </i></span><br />
<i style="font-family: georgia, 'times new roman', serif;">Choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje<span style="font-size: medium;">.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: xx-small;">- A. Sapkowski</span><span style="font-size: xx-small;">.</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<div style="text-align: justify;">
<i><span style="font-size: x-small;"><br /></span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small; font-style: italic;"> </span>Zapomnieć. Wyłączyć tą część mózgu, która usilnie domaga się bliskości. Odłączyć ją od innych części, nie reagować na dotyk własnej ukochanej. Uspokoić się i puścić w niepamięć, włączyć historie, zaznaczyć wszystko i nacisnąć "usuń" z jednym celem, priorytetem dnia, z chęcią odcięcia jej od zła, od jego. Może i to zachowanie nie jest godne Ślizgona, osoby, która zazwyczaj wyznaczała swój szlag czyjąś krwią... Jest jeszcze jedna opcja. Akceptacja. To co się stało już się nie odstanie. Można z tym żyć, można iść z tym przez świat, można. Jednakże jego syn... Jego syn byłby skażony, skazany za winę ojca. Myśli o przyszłości przecinały głowę czarnoskórego mężczyzny. Jego piwne oczy skierowane w sufit błędnie patrzyły w jeden punkt. Stał się wilkołakiem przez własną nieuwagę, przez swoją pewność, prze śmiałość. Widział ciało Fenrir'a Greyback'a. Myślał, że skoro zginął samiec alfa, jest bezpieczny. I tu się mylił, mógł przewidzieć, że jego... Potomek będzie chciał się zemścić. Dokładnie wiedział co płynie w jego krwi, wiedział, iż zmysły jakie posiadał bardzo się wyostrzyły, On sam natomiast starał nie zwracać na siebie uwagi. Był zbyt odważny wychodząc w pełnie i kręcąc się przy lesie, jak widać, za błędy się płaci. Jego ucho w pewnej chwili zarejestrowało cichy szmer niedaleko siebie, chcąc uniknąć niepotrzebnych rozmów z Rudowłosą zmierzającą w jego stronę. Ona jakby przewidując jego zamiary zamknąwszy drzwi zapaliła zręcznie światło. Nic nie wskórał mówiąc, że boli go głowa, że powinien wypoczywać, iż jest bardzo zmęczony. Weasley chcąc odpędzić niedopowiedzenia była zdeterminowana i nie chciała dać za wygraną.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Co się stało? - zapytała więc cichym głosem, patrząc mu głęboko w oczy. W jej kącikach narządów odpowiadających za wzrok pojawiły się łzy, chcące spłynąć po policzku dziewczyny. On rozczulony tym widokiem usiadł na łóżku i opowiedział wszystko, od początku do końca. Opowieść trwała i w pewnym momencie brązowooka wtuliła się w jego ciało cicho szlochając, Czarnooki wplątał w jej rude włosy swoją dłoń i w uspokajającym geście je głaskał. Spleceni w jedno oddali się Morfeuszowi, Ona i tak nie w pełni świadoma. Nie liczyły się problemy, nie liczyło się zagrożenie, nie liczyło się kłamstwo, które usłyszała, liczyło się ich uczucie, to co splątało dwie tak przeciwne dusze, to na czym osadzili to wszystko. Na czym będzie opierała się ich przysięga... </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dzisiejszy ranek był niezwykle pracowity. Bynajmniej dla Harry'ego Potter'a, który przegrywając walkę słowną z pewnym Ślizgonem, został zmuszony do dość długich zakupów w sklepie meblowym. Po nich wyczerpany wraz z zakupami dotarli do domu gdzie zaczął się kolejny etap piekła. Blondyn bowiem kazał mu poustawiać wszystkie meble według jego wizji. Więc tak o to wyglądał pokój małej Lilly, która zafascynowana akurat w tym momencie siedziała w łóżeczku oglądając bajkę. Po ustawieniu mebli przez Potter'a, efekt jaki wykombinował Draco był zadziwiający. Łóżeczko Lily zostało ustawione na samym środku pomieszczenia. Na przeciwko mebla został powieszony na ścianie telewizor, pod nim stała mała, biała szafeczka z ubrankami małej. Przy posłaniu z jednej strony stał sporych rozmiarów fotel, z nim biblioteczka po brzegi wypełniona najróżniejszymi książeczkami. Niektóre opowiadały o smokach i walecznych rycerzach, inne natomiast były wstępnymi podręcznikami zawierającymi przeróżne ciekawostki na temat przedmiotu. Z drugiej strony stała komoda wypełniona przyrządami do higieny. Spore lustro połączone z toaletką, znajdowało się nieopodal okna, które oświetlało sporą część pomieszczenia. W meblu z szklaną taflą. Na małych haczykach zawieszonych u korony wisiało kilka par małych bucików. Draco zadbał o przyszłościowy wystrój pokoju Lily. Wszystko było stonowane, dziewczęce oraz ewidentnie dopasowane, meble nie przytłoczyły małej wielkości pomieszczenia. W pokoju dominował delikatny róż przeplatający się z białym kolorem - odcieniem mebli oraz dywanu, który zachęcał do zanurzenia bosych stóp w swojej powierzchni, umieszczonego pod łóżeczkiem. Potter wręcz oniemiał z wrażenia, a ich córeczka nadal siedziała grzecznie w łóżeczku wpatrzona w wielki ekran. Jej głowa opadała na poduszki, a blond włosy gubiły się pomiędzy bielą.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Perfekcyjnie. - Określił swoje dzieło Szarooki, oczekując co najmniej pochwały. Ówcześnie się prostując i wysuwając swój podbródek. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Oczywiście. - Odpowiedział, następnie po chwili przedrzeźniając głos Draco. - Ten kolor różu jest inny niż ten! - Chcąc pokazać przykład, chwycił dwie poduszeczki leżące niedaleko i z teatralnym westchnieniem rzucił je na podłogę. Zbyt blisko Blondyna. Zbyt blisko jego ręki. Mógł to przewidzieć, jednakże nie zrobiwszy tego... Dostał jedną z poduszek prosto w łeb. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dwie kobiety przemierzały salon z sukniami szukając tej jedynej. Tej, w której będzie stała na ślubnym kobiercu. Ginny Weasley jako swoją towarzyszkę wzięła żonę swojego brata - Hermione Granger. Dokładnie pamiętała jak ona wyglądała na swoim ślubie. Jej piękna prosta, biała suknia, dopasowana do tali... Och, tego nie da się opisać. Wiedziała, że ma gust i jest szczera do bólu. Jako pierwsza w oko wpadła jej prosta różowa suknie, delikatna i jasna, idealna. Po przymierzeniu i wysłuchaniu monologu Hermiony na tema dość sporej ceny ubrania, kupiła ją. Teraz zostały z ubioru tylko buty i dekoracje. Ale ozdoby to już inna bajka. Buty, które znalazła, miały ten sam kolor - blady róż, dodatkową ozdobą okazał się mały kwiatek siedzący na czubku pantofelka. Przyszła Pani Zabini zadowolona wróciła do domu, rzuciła płaszcz w przedpokoju i weszła do salonu. Rozstała się z towarzyszką przy jej domu, więc była teraz sama. W sypialni leżał Blaise i wypoczywał. Jego garnitur od dawna wisiał w szafie, wraz z resztą ubioru. Z zamiarem zrobienia jakiegoś obiadu weszła do ich kuchni, położonej na lewo od korytarza, stanęła przerażona w progu i spotkała się z czarnymi oczyma patrzącymi na nią. </div>
- J-jak ? - Powiedziała jąkając się. Dokładnie pamiętała jak Pansy mówiła, że nie da rady stanąć przez co najmniej tydzień. Nie powinien mieć tyle siły. On natomiast przekrzywił swoją szyje ukazując dwa ślady kłów.<br />
Zrozumiała. Bynajmniej próbowała.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
- Dawaj mi go! - Krzyknął. - Jestem taki mokry! Daj mi go natychmiast!</div>
<div style="text-align: justify;">
- Krzycz, ale wiedz, że on i tak jest mój! - Powiedział bezczelnie Harry Potter pokazując szereg białych zębów. To chyba wyprowadziło Blondyna z równowagi na tyle, że rzucił się na kochanka z jednym zamiarem. - Draco! Oddawaj parasol! - Wyartykułował po tym jak Szarooki na niego wskoczył. Lily patrzyła na nich jak na idiotów co chwilkę uśmiechając się z pobłażaniem.Te zakupy to był koszmarny pomysł. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ona nie musiała się martwić, że będzie mokra, wózek jaki uzyskał Potter miał zabezpieczenie w postaci folii przeciwdeszczowej, a fakt, iż była dzieckiem Dracona nie polepszał sprawy, jej mimika, pomimo wieku była naprawdę zadziwiająca.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy mężczyźni się pogodzili i razem zgodnie szli pod zielono-czerwonym parasolem. Wchodząc do sklepu chwycili jeden z mugolskich wózków na kółkach i z determinacją przemierzali ciasne alejki. Dochodząc już na skraj cierpliwości z zwycięskim spojrzeniem, Potter chwyta paczkę pieluszek, która wygląda mniej więcej tak jak opisał mu ją Malfoy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- To ? - Pyta dla pewności Zielonooki.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Tak, wrzucaj. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po drodze do kasy dodawali do koszyka niezbędne produkty do przeżycia w ich świecie. W ich małym ciasnym świecie, tam gdzie od samego początku są, tam gdzie ich egzystencja plącze się od początku znajomości, zawiłej znajomości... Tam, gdzie jedno zaklęcie zniszczyło wszystkie wspomnienia... Tam...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak wiadomo, przed każdym ślubem mężczyźni wybywają z domu i pełni życia idą się zabawić. Wieczór kawalerski został przygotowany przez Ron'a Weasley'a, który wziął sobie ten dzień jako priorytet. Pijacki bełkot, alkohol i występ pewnych Pań w klubie nocnym były niezbędnością. Teraz szli zabawić w drugim klubie, który cieszył się ogromną renomą. Neonowe blaski odbijały się od szkiełek jednego z towarzyszów. Harry Potter, zostawiając swojego Blondyna w domu, uciekł od problemów i pojawił się na tym zdarzeniu. Aktualnie uczepiwszy się Rudowłosego pokazywał mu jak kręci się kula, znajdująca się przy barze. Przystojny pracownik oferował im różnego rodzaju napoje, a oni szaleli i korzystali z ostatniego dnia.</div>
<div style="text-align: justify;">
- P-proszę... Jeszcze troszeczkę, Roniaaaaczzkuuu! - Seplenił Brunet.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie możesz Ha...y - Odpowiedział mężczyzna czkając.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ja kce iść już... - Powiedziała gwiazda wieczoru, Zabini. Jego rozszerzone oczy świadczyły tylko o jednym...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Idziemy! - Krzyknął widząc, że jego towarzysz zaraz zwróci napoje jakie dziś zażył.<br />
<span style="text-align: center;">- Wreszcie się przestaniesz smuuuuciiićć - Nucił po cichu pijany Potter wracając do domu. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przygotowania trwały w najlepsze, każda żywa dusza w domu została zagnana do roboty. Nie było wyjątków, nawet niechętny Ron siedział po uszy w kuchni pomagając Swojej mamie w najbardziej oczywistych rzeczach. Cicha muzyka wydobywała się z radia stojącego na parapecie, a Pani domu czym prędzej szykowała wszystko na uroczystość, która miała nastąpić niebawem. Jej jedyna córka wychodziła za mąż, może nie z takim kandydatem jakiego sobie wymarzyła, ale liczył się fakt, iż byli w sobie zakochani, co dość często okazywali. Molly Weasley, z odrobinką żalu przekazała dowodzenie nad swoim imperium dla Granger. Sama natomiast poszła zobaczyć jak wygląda jej córka, pilnie strzeżona przez swoją szaloną przyjaciółkę. Wszystko było piękne, cudowne, a zarazem tragicznie zwiastujące. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Więc...<br />
<span style="color: #274e13;">Katherine - Dziękuje za każde słowo jakie zamieściłaś w komentarzu. Jest mi niezmiernie miło, iż w ogóle miałaś chęć poświęcenia czasu i ocenienia wszystkiego. Takie komentarze czyta się z wielką przyjemnością. Jeszcze raz dziękuję </span><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;">♥ ( Już lecę do czytania twojego rozdziału )</span><br />
<span style="color: #a64d79;">Arcanum Felis - Ilekroć czytam Twoją opinie, uśmiech jaki posiadam rozszerza się na moim obliczu. Naprawdę dziękuję za to, iż dotrwałaś ze mną do tego momentu</span><span style="color: #c27ba0;">. ♥</span><br />
<div>
<span style="color: #0b5394;">MartynqowyTrampeq ;3 - Dziękuję za komentarz, pamiętaj, że masz pisać i pisać!</span></div>
<span style="color: #f1c232;">welniewicz - Serdecznie witam, mam nadzieję, że nie obrzydzę Ci Drarry! Zapraszam do komentowania :D </span><br />
<div>
<span style="color: #351c75;">Sesil Mroczna - Witam na moim statku, kajuty są wolne, proszę się rozgościć. Dzięki za komentarz ♥</span></div>
<div>
<span style="color: #cc0000;">legna - Jest mi cholernie miło, iż skomentowałaś i (O Salazarze) Pochwaliłaś mnie - Jeśli mogę tak to ująć. </span></div>
<div>
<span style="color: #cc0000;"><br /></span></div>
<div>
Postanowiłam, iż pod koniec każdego rozdziału będzie umieszczone cokolwiek. </div>
<div>
I już w tym momencie - przepraszam, ale ten rozdział jest tak przesłodzony, chory i pisany w trakcie braku weny, przeplatającej się z chorobą...</div>
<div>
<span style="font-size: xx-small;">(PoprawięGoKiedyś)</span></div>
<div>
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-size: xx-small;">Wydawał się dłuższy.</span></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-23486399084601380842016-01-26T00:26:00.000+01:002016-01-26T00:26:17.571+01:00Rozdział czwarty <div style="text-align: right;">
<i>Czasami nasze czyny są zatrważające, </i></div>
<div style="text-align: right;">
<i>nasze myśli przerażające, </i></div>
<div style="text-align: right;">
<i>a uczucia łamią</i></div>
<div style="text-align: right;">
<i> wszelakie prawa logiki.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nigdy by nie wpadł na to by Potter mógł okazać, aż takie zadatki mózgu, kupił wszystko z listy jaką mu dał, a ubranka o dziwo były wręcz idealne. Lilly nadal śpiąc w jego pokoju mogła być na prawdę szczęśliwa z powodu takiego Ojca. Teraz tylko trzeba się nią zaopiekować, a On, o zgrozo, będzie za to odpowiedzialny, gdyż wie więcej niż Potter. Jeden z plusów posiadania znajomej, która zawsze chciała być i jest magomedykiem. Zbyt często z nią przebywał studiując wszystko co uznał za przydatne, no cóż, im więcej wiemy tym lepiej, nigdy nie wiadomo co się nam przydarzy. Jego rozmyślania przerwał głos Potter'a, sugerujący, że powinni iść spać. Draco udał się do dziecka, nałożył zaklęcia monitorujące dzięki, którym obudzi się gdy dziecko zapłacze lub wstanie, po czym wyszedł z pomieszczenia zostawiając szczelinkę w drzwiach. Ostrożności nigdy za wiele, prowadzony przez Harry'ego, który nie wiadomo kiedy chwycił jego dłoń, w stronę sypialni, mógł przewidzieć co za chwilę się zdarzy. Jak zawsze przeszedł obok obrazów i pełny szoku zauważył tam nikogo innego ja Severusa Snape, zamknął i otworzył oczy próbując dotrzeć do postaci, jednak tam jej już nie było, bynajmniej jej nie widział.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co to...Dziecko płacze! Ledwo żywy mózg chłopca zarejestrował właśnie takie wydarzenie. Jakie dziecko ? Ach! Te dziecko! Nadal nie do końca przebudzony, stara się wyswobodzić z plątaniny kończyn, która go otacza. Ociężale po chwili wstaje i szybkim krokiem przechodzi obok obrazów otaczających Go z obu stron. W owych ramach widać ... Przerażony mężczyzna przeciera oczy i patrzy ponownie, nadal to samo. Powtarza czynność dwukrotnie nie dowierzając swojemu wzrokowi.</div>
<div style="text-align: justify;">
- S-severus? Ojcze? - Ledwo słyszalne zająknięcie w jego głosie może obrazować jego stan emocjonalny, to samo jeżeli chodzi o głośność dźwięku. W ciężkim szoku idzie prędko ku Lilly, która domaga się pożywienia. Uspokaja dziecko i mknie cicho do kuchni. Następnie karmi mlekiem z butelki. Dziewczynka wyczerpana płaczem oraz zaspokojona, oddala się w objęcia Morfeusza. Draco powolnym, cierpiętniczym krokiem idzie w kierunku sypialni, w której aktualnie śpi w najlepsze Potter. Nie zwraca uwagi na zielone oczy wpatrujące się w niego z zaciekawieniem. Idzie. Leży. Czuje ciepło bijące od drugiego ciała. Mimowolnie wtula się w drugą postać i zasypia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Rudowłosa dziewczyna przechadza się po pokoju usilnie starając się uspokoić. Jej narzeczony nadal nie wrócił, choć obiecał, iż przybędzie do domu przed nastaniem ranka. Co może być ważniejszego od ich ślubu ?! Papiery? Praca? A może On się waha... Nie! Na pewno musiał zrobić coś ważnego - pocieszała samą siebie, głupia, sentymentalna dziewucha. Już nad ranem... Świta, podkrążone ślepia Ginny Weasley ewidentnie wskazują jej poziom energii. Jest wyczerpana, a jej oczy zaczerwienione przez parogodzinny płacz. Bała się o niego! Kochała Go! Może nie tak jak Potter'a, ale się do niego przywiązała... Czy to miłość ? Po chwili w pokoju rozległ się odgłos szlochania. Dźwięk przerwał trzask drzwi, które chcąc przerwać płacz Pani otworzyły się i pokazały zgubę. Mężczyzna miał porwane szaty, a z cięć płynęły stróżki czerwonej cieczy. Przerażający był fakt, iż długie rozcięcie przecinało jego lico tworząc głęboką szramę. Rudowłosa przerażona pada na kolana przez drugą postacią, a jej oczy znów napełniają łzy. W błyskawicznym tępię podbiegła do kominka i pomimo pory skontaktowała się z jego najlepszą koleżanką...Magomedyczką...</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Dwie kobiety chodziły po prostokątnym pomieszczeniu od jednej ściany do drugiej. Obie zaniepokojone stanem osoby, która jest dla nich ważna. Magomedyczka posiadająca już dość długie czarne włosy co chwilę zerkała w stronę pokoju, w którym leżał ranny. Nafaszerowała go lekami i teraz pozwoliła wypoczywać organizmowi. Pytała się sama Siebie czy Blaise przeżyje. Jego rany były dość głębokie... Jej rozważanie przezwał głos drugiej kobiety, ona jakby wiedząc o czym myśli zapytała się kryjąc łzy, które nieustanie spływały po jej policzku:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Czy On... Przeżyje ? - Nie obchodziło ją, że cały będzie w bliznach, że może się zmienić w zwierzę, ważne było to, iż nie chciała go stracić. Nie teraz! Mieli zamieszkać razem, miała mu urodzić syna, mieli... Być szczęśliwi...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Musi... Weasley... Musi. - Odpowiedziała odwrócona Zielonooka, mocno wierząc w swoje słowa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Owe wyzwanie przeciął zgłuszony jęk pacjenta, jego świadomość wybudzała się powoli, a On nadal był w połowie w krainie snów. Tylko szkoda, iż nie śnił o pierwszym pocałunku jego i Ginny. Widział w ogóle co innego. Siebie, Draco i Pansy siedzących razem w Pokoju Wspólnym. </div>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Nie dotknąłbym takiej małej, plugawej zdrajczyni własnej krwi, choćby nie wiem jak wyglądała!</div>
<div style="text-align: justify;">
Kłamał.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Godfryku... - Wymawia aktualnie ślepa osoba, macając szafkę obok, poszukuje okularów. Gdy znajduje zgubę zakłada ją na nos, ówcześnie przecierając oczy dłonią. Spoglądając w bok i widzi tylko czubek głowy swojego kochanka. Wstaje i po drodze witając się z postaciami z ram obrazów kieruje się w stronę kuchni. Wstawia na kuchenkę czajnik i wsypuje do kolorowego kubka z żyrafą odpowiednią dawkę kawy. Dzień jak co dzień. Momentalnie zdaje sobie sprawę jaki błąd popełnił, ponownie podchodzi do szafki z szklankami i wyjmuje podobny do jego naczynia pucharek. Zapach świeżo zaparzonej kawy dociera do nozdrzy mężczyzny zakopanego w pościeli. Ów człowiek zdeterminowanym krokiem idzie ku pomieszczeniu, z którego wydobywa się przyjemny aromat. Schodzi po schodach, przechodzi przez salon i po chwili znajduje się w małej kuchni. Widzi Pottera delektującego się napojem oraz samotny kubek stojący przy nim. Nie myśląc, chwyta owe naczynie i bierze spory łyk ciepłego napoju. Czuje jak jego komórki przenika ciepło...Gubi się w tym słodkim uczuciu, ale jego błogi stan przerywa lekko zachrypnięty głos Harry'ego:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Jak się spało ? - Jego zielone oczy z koncentracją wpatrują się w źrenice Blondyna. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Dziękuję, dobrze. </div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwsza rozmowa bez wrzasku. Pierwsze grzecznościowe pytanie. Pierwszy krok do miłości. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
- Gdzie ona... Powinna uciekać, gdzieś daleko. Daleko ode mnie. Bardzo daleko. On chce mnie, ale w wyrazie zemsty ją porwie... Ją... Ja...Ją kocham, nie, nie chce! Niech ona nie płaci za moje grzechy! Nie! - Właśnie takie krzyki przerywały ciszę panującą w mieszkaniu Pansy Parkinson. Nieskładne zdania wypowiadane były co chwilę, w każdym były wypisany wielkie emocje, a osoba do, których były kierowane kucnęła przerażona przy swoim koledze, błądzącym między rzeczywistością, a snem. Natomiast jego narzeczona z obłąkanym wyrazem twarzy przyglądała się zaistniałej sytuacji. Nie reagowała. Była spięta, a jej mięśnie ledwo to wytrzymywały. Odezwała się po dłużysz czasie, po tym jak znajoma nafaszerowała go eliksirem uspokajającym, a On spoglądał na nią intensywnie jakby sprawdzając czy nadal tu jest. W pełni wybudzony i uspokojony mężczyzna momentalnie okazuje zaniepokojenie się swoim stanem i skupiony patrzy na Ślizgonkę.<br />
- Jest ? - Jego oczy skierowane w stronę Magomedyczki wyrażają smutek jakie zadało mu pytanie.<br />
- Ależ co ? - Jej mózg od razu nawiedza wizja, że może przedawkowała jakiś eliksir przez co teraz On ma halucynacje.<br />
- Ślad!<br />
- Blizna na twarzy ?<br />
- N-na twarzy? - Pyta jąkając się, jego ręka wędruje ku szyi, coś stwierdza, jednak one tego nie widzą. Mężczyzna ma rozszerzone oczy i oddech przyśpieszony.<br />
Kobieta znika w drugim pomieszczeniu znajdującym się niedaleko tego i po chwili przynosi mu lusterko. On ze strachem zerka w srebrną tafle przedmiotu i opada ponownie na łóżko. Zrezygnowanym wzrokiem chłonie biały kolor sufitu. To koniec. Nic już nie zrobi, na to nie ma leku, jest skażony. Przeklęty. Co pełnie będzie zagrażał innym. Tym, których kocha...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zacznę od tego, iż chce przeprosić cholernie za tak długi odstęp czasowy pomiędzy rozdziałami oraz za kiczowaty skład tego. "Utwór" oczywiście jest nieskładny, krótki i wyjątkowo zagmatwany, ale w głębi serduszka i tak jestem szczęśliwa, ze coś napisałam. Dziękuję za wszystkie wcześniejsze komentarze, proszę o następne oraz o to byście nie wściekali się na mnie za to co robię. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę miłego dnia. </div>
<div style="text-align: left;">
(II)SLY.</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-21686627170415053482016-01-17T13:23:00.001+01:002016-01-17T13:23:17.972+01:00Prośba!Wielka prośba!<br />
<div>
Proszę o głosy na mojego bloga </div>
<div>
<br /></div>
<div>
http://sonda.hanzo.pl/sondy,255605,lVzH.html</div>
<div>
<br /></div>
<div>
To naprawdę będzie dla mnie motywujące w szczególności, iż pisanie następnego rozdziału idzie mi jak krew z nosa. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Pozdrawiam i jeszcze raz błagam!</div>
<div>
SLY</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-2706422749195687382016-01-09T01:08:00.001+01:002016-01-18T23:37:45.889+01:00Mamy coś, o co warto walczyć !<div style="text-align: right;">
<i> <span style="font-size: x-small;"> Ostrzeżenia: Totalny brak kanonu.</span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
Zapewne każdy z nas odczuwał kiedyś ból, którego nie mógł opisać, taki, który zaszywał się w naszej pamięci powoli ja trawiąc, niszcząc wszystko co spotykał na swojej drodze. Na pewno wszyscy pamiętają jego zupełną odwrotność, wspomnienie rozniecające małą iskierkę szczęścia. Tym naszym kawałkiem świata było nic innego jak Hogwart. Nasz dom, w tym momencie pozostający pod władzą zbyt ambitnego idioty...Wiele osób odeszło, wielu także poległo, poddając się i tracąc cały entuzjazm przytrzymujący ich przy życiu. Sądzę, iż większość pamięta to szczęście rozpierające przy każdym spotkaniu, ta euforia, spontaniczne wypowiedzi, brak strachu...Brak tego nieznośnego poczucia winy, za resztę, za tych co polegli, za tych, których już nie zobaczymy, za nich... Kiedyś byliśmy szanowani, teraz traktują nas jak śmieci, patrzą z politowaniem. Nie ma rzeczy bardziej okrutnej i bezwzględnej niż litość. To uczucie, jakim obdarza się kogoś słabego, kiedy nie starcza już sił na pogardę. Ile było poświęceń, buntów, marnych sztuczek ? Ile osób straciliśmy, nie wspominając ile cierpieliśmy ?Czasem naprawdę czujemy się jak nic nie warte ścierwa... Kielich goryczy przelewa się nieustannie, czekamy na zbawienie, które chyba nie nastąpi... Czas brać sprawy w swoje ręce... Wbrew wszystkiemu... Podołamy ? </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
- Ok. Pansy, Granger, Blaise oraz Wy - Tu wskazując na grupkę piątoklasistów- Będziecie odpowiadać za ochronę. Pomagacie komu się da. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Wesley. Tak Ty rudy człowieku. Wybierz sobie drużynę do ataku. I jeszcze pamiętajcie te Światłokliki służą do ucieczki, UCIECZKI, każdy zrozumiał ? Nie chce słuchać o bohaterstwie, już jeden był Wybrańce. Jesteście ranni, uciekacie. Nie będę Was wszystkich chował.</div>
<div style="text-align: justify;">
Szmer jaki przeszedł przez pomieszczenie można by uznać nawet za śmiech..Można by uznać..</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dobra, powtarzam jeszcze raz. Strategia jest następująca. - Po chwili przed zebranymi pojawiły się karty przedstawiające poszczególne partery Hogwartu. - O tu, mniej więcej w wyjściu z lochów wysadzamy ten mur. Następnie niech każdy, tym korytarzem - szczególnie zaznaczonym kolorem zielonym - pobiegnie do wielkiej sali. Potem zbijcie parę szyb i czekajcie, aż wejdą. Pamiętajcie, że naszym oparciem jest element zaskoczenia, atakować. To nasza mała wojna, tu nie ma miejsca na skrypuły .. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kończąc Swój monolog wyszedł z sali zaczynając Swoją własną bitwę. Miał jeden cel.. Uratować tego głuptasa...</div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie polecenia Malfoya zostały wykonane. Jak na razie mieli szanse, nawet radzili sobie lepiej niż zdezorientowani Słudzy. Tak więc, każda osoba, która sądziła, iż ma o co walczyć w tym momencie pojedynkowała się z grupami napastników pragnących im zabrać część serca. Stało się wiele rzeczy odkąd Potter zniknął. Szkoła była własnością nikogo innego jak, Śmierciożerców. Tych, którzy utworzyli swoje nowe szeregi pod przewodnikiem...Bellatrix Lestrange. Wszyscy wiem, iż od dawna wręcz czciła Czarnego Pana, okazało się, że nawet do takiego stopnia by się nim stać... Pośród kurzu i pyłu najbardziej zgranym "odziałem" byli Ślizgoni w zraz z Gryfonami.Całkowita przeciwność, a jednak tak łączna. Walka dopiero się zaczęła a już byłą na tak wysokim poziomie. Było słychać tylko wrzaski oraz poniekąd odgłosy walących się budynków. Cegły odbijały się jedna o drugą. Ciszę rozszarpywały nie tylko długie kły wilkołaków, zagłębiających się w ciała ofiar. Walka wrzała, Śmierciożercy nie okazywali zbędnej litości. Przetrwają tylko najsilniejsi...Reszta zginie. Blond włosy chłopiec biegł co sił w nogach starannie dobierając kroki, robiąc wszystko by pomóc...Pomóc... Jego misją było nie tylko znalezienie Pottera, ale także wykorzystanie każdej okazji by zabić przeciwnika. Dzisiejsze popołudnie można by oznaczyć jako zielone. Zaklęcia niewybaczalne, które od razu zastosowali Śmierciożercy przecinały całą długość sali. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Diffindo - Zaklęcie rozszarpało jednego z przeciwników uczniów, który upadł na Ziemie z powodu osłabienia. Krew lała się powoli, był to widok smutny, a jednak pasjonujący. Czerwona strużka lecąca swoją własne prędkością..</div>
<div style="text-align: justify;">
- Dissendium - cicho wyszeptane zaklęcie otworzyło to czego szukał. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po chwili znalazł się w jednej z ukrytych sal, Zwierciadło Ain Eingarp znajdujące się na środku sali, lśniło i połyskiwało wręcz zachęcająco. „AIN EINGARP ACRESO GEWTELA Z RAWTĄWT EIN MAJ IBDO” Tak brzmiał napis znajdujący się na ramie ogromnego przedmiotu. Ślizgon podszedł do lustra oraz spojrzał w nie, tak jakby traktował je za szczęście, mały uśmiech błąkał się po jego ustach. Skupiając się nad swoim celem, zobaczył to co chciał - miejsce gdzie ukryty był Potter. Po sekundzie biegł ponownie, w zupełnie innym kierunku. Z tego co kojarzył, mała komórka przy pokoju życzeń wyglądała prawie tak samo. Po chwili zauważył postać przechadzającą się po korytarzu, śmiejącą się szaleńczym, dzikim śmiechem. Pierwszą myśl jaką wytworzyła jego świadomość głosiła - A jednak, oszalała. Ukrywając się w cieniu idąc pomału chciał przejść obok niej bez zbędnych kłótni.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Witaj Draco.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Cześć Ciotko, czyżby wszystko było w porządku, zwłaszcza z humorem ? - złośliwy uśmieszek zagościł na bladym obliczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Zaraz będę musiała zabić swojego kochanego siostrzeńca. Szkooda. - Ten sam okropny dźwięk, który słyszał już wcześniej rozniósł się echem po pustej przestrzeni wypełniając ją.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie jestem już dzieckiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- W to nie wątpię. - Skończywszy to mówiąc padło pierwsze zaklęcie niewybaczalne, chłopiec ledwo co uniknął spotkania z nim. Skóra ze błyskiem, narząd z zimnem.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Depulso - zaklęcie zostało odparte, po chwili padło kolejne parę.. Nadszedł czas na ostateczność...</div>
<div style="text-align: justify;">
- Avada Kedavra! - Następnie stały się dwie rzeczy, obie sekundę po sekundzie, martwe truchło Bellatrix Lestrange padło na Ziemie, a Dracon Malfoy po raz pierwszy poczuł ukłucie żalu w sercu. Uczucie było natrętne, tak jakby pękła jakaś bariera, być może serce się złamało. </div>
<div style="text-align: justify;">
Idąc już trochę wolniej, oczywiście nie przerywając uważnego, wręcz zbytnio, obracania się za Siebie i spoglądania w obie strony, zauważył jakąś postać pochylającą się nad nikim innym niż Luną Lovegood. Jej blond kosmyki włosów były pokryte szkarłatną cieczą, która nie tylko była dookoła, pokrywając nawet oprawce - Fenrira Greybacka oraz ubrania atakującego jak i ofiary. Standardowo nasz bohater nie zastanawiając się nad niczym prócz chęci zemsty, za całe cierpienie oraz za to każde " Crucio ", które rzucił w jego stronę w ciągu ostatnich miesięcy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Avada Kedavra. - Ochrypły głos wyrywa się z piersi młodszego czarodzieja. To samo ukłucie, towarzyszące przy wcześniejszym akcie powraca, nie jest już co prawda jak sile, ale wciąż jest obecne. </div>
<div style="text-align: justify;">
Podbiegam do dziewczyny sądząc, iż dotarłem za późno, klęcząc sprawdzam puls.. Wyczuwam lekkie uderzenia. Żyje. Sięgam szybko po różdżkę, szeptam formułkę zaklęcia:</div>
<div style="text-align: justify;">
- Episkey - zaklęcie zaczyna zlepiać rany.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Enervate - Zniwelowane rany nie są już tak ciężkie. Używając jej Światłoklika przenoszę ją do Pokoju Życzeń - miejsca gdzie działa grupa opatrująca rany, zostawiam tam Lovedoog, idąc do wyjścia, slysze już tylko pomruk Granger opatrującej rany koleżanki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wracając na korytarz, którym szedłem do celu, w którym zdarzyło się tak wiele.. Dochodząc do upragnionego miejsca, otwierając drzwi, które są nienaturalnie uchylone nie przewiduje, że ta wielce "uwieziona" osoba mnie zaatakuje. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Expulso! - krzyk Pottera przedziera się, aż do mnie. Odpycha mnie tak mocno, że uderzam w ścianę znajdującą się na korytarzu. Z nosa zaczyna mi lecieć krew, bosko.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Super, Potter. Nie dość, że biegam za Tobą od 2 godzin, zabijając po kolei każdego kto stanie mi na drodze, pomagając nawet Pomylunie i wtargając tu jak wariat, przygotowując całą tą szaradę, nie słyszę żadnego słowa podziękowania! Co z Ciebie za Gryfon, jak tak możesz traktować swojego wybawce ! - słaby głos wydobywa się z mojego gardła. Nadal opierając się o ścianę.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Nie spodziewałem się, że ktoś mnie znajdzie. - Zdziwiony głos Pottera dociera do moich uszu.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No to idziemy. </div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale gdzie ? - On nie jest taki łatwowierny ? Zaczyna się bać.. Może to halucynacje. Przecież walnąłem o ścianę głową.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Od ponad 2 godzin walczymy za Ciebie, więc radze Ci ruszyć ten Swój Złoty Tyłek!- wykrzykując ostatnie trzy słowa, podnoszę się z podłogi.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wychodząc po chwili z tek klipki, kierujemy się do Wielkiej Sali, wchodząc dostrzegamy tylko grupkę związanych oraz zaklebnowanych Śmierciożerców, siedzących pod lewą ścianą.</div>
<div style="text-align: justify;">
- W takim razie... Świętujemy!</div>
<br />
***<br />
Napisane już dość dawno, więc naprawdę nie odpowiadam za uszczerbki na zdrowiu!<br />
Wszystkich Was ściskam i całuje ❣<br />
Proszę o wytykanie wszystkich błędów!<br />
SLY....http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-80159124256875845742016-01-08T22:08:00.000+01:002016-01-08T22:08:48.719+01:00Pośród zabłąkanych owieczek... Jestem ja! <div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<img src="http://orig11.deviantart.net/d323/f/2012/015/b/e/draco_malfoy_stamp_by_laur_star-d4mgw58.gif" /><img src="http://orig13.deviantart.net/f14c/f/2012/014/c/8/harry_potter_stamp_by_laur_star-d4mea96.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/01e3/f/2012/015/1/d/harry_and_hermione_stamp_by_laur_star-d4mebx4.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/b444/f/2010/092/c/f/stamps_i_love_severus_snape_by_severussnape.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/bfb4/f/2011/200/1/2/severus_snape__s_patronus_stamp_by_l3xil3in-d411vgr.gif" /> <img src="http://orig13.deviantart.net/463c/f/2012/015/4/a/hedwig_stamp_by_laur_star-d4mek37.gif" /> <img src="http://orig09.deviantart.net/8c42/f/2011/202/7/7/magic_will_never_end_by_l3xil3in-d416atc.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/5775/f/2011/231/4/e/luna_lovegood_stamp_by_l3xil3in-d475ar6.gif" /> <img src="http://orig15.deviantart.net/21e0/f/2011/220/0/3/severus_snape_stamp_by_l3xil3in-d45xeuk.gif" /> <img src="http://orig11.deviantart.net/dfc4/f/2011/201/6/8/severus_snape_stamp_by_l3xil3in-d412uyp.gif" /> <img src="http://fc09.deviantart.net/fs70/f/2011/201/2/a/snape_and_ron_stamp_by_l3xil3in-d4123uz.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/829d/f/2011/221/5/1/slytherin_stamp_by_smileystamps-d3k42vq.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/13ba/f/2010/015/0/a/slytherin_stamp_by_chupachups5576.png" /> <img src="http://orig00.deviantart.net/165f/f/2010/015/4/5/hufflepuff_stamp_by_chupachups5576.png" /> <img src="http://orig10.deviantart.net/7a8b/f/2011/221/1/6/hufflepuff_stamp_by_smileystamps-d3k5le4.gif" /> <img src="http://orig05.deviantart.net/8653/f/2011/221/8/b/ravenclaw_stamp_by_smileystamps-d3k44qu.gif" /> <img src="http://i56.tinypic.com/15s520w.jpg" /> <img src="http://orig13.deviantart.net/8d3a/f/2011/221/0/0/gryffindor_stamp_by_smileystamps-d3k5nyg.gif" /> <img src="http://orig10.deviantart.net/6195/f/2010/015/e/1/gryffindor_stamp_by_chupachups5576.png" /> <img src="http://orig13.deviantart.net/d0e2/f/2013/003/4/3/435ee3c342d75fd915a516a580503b00-d26fb7s.gif" /> <img src="http://orig08.deviantart.net/491f/f/2010/171/0/1/harry_potter_mustache_stamp_by_kittykat01.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/e77c/f/2012/255/f/3/f3ed33de34aa80898b790bb3b7e5b422-d5ehcg4.gif" /> <img src="http://orig10.deviantart.net/1115/f/2012/036/2/f/harry_potter_love_stamp_by_smileystamps-d4ot81s.gif" /> <img src="http://orig12.deviantart.net/2ac5/f/2013/134/f/c/hp_actors_tom_rupert_draco_weasley_lol_stamp__1__by_twilightprowler-d65a1n6.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/7c65/f/2013/244/a/2/stamp_hunger_games_harry_potter_and_percy_jackson_by_rainbowblackwolf-d6kkpnd.gif" /> <img src="http://orig15.deviantart.net/637b/f/2010/015/3/7/harry_potter_stamp_by_chupachups5576.gif" /> <img src="http://orig07.deviantart.net/6365/f/2014/230/0/1/harry_potter_stamp_by_borderlinemadness-d7vnkn1.gif" /> <img src="http://fc01.deviantart.net/fs70/f/2012/259/d/6/d62e9bda3ea794170405019f13c2ba12-d5ex2d2.gif" /> <img src="http://orig05.deviantart.net/dc56/f/2015/069/2/6/coupe_by_marieannefortin-d8l69i8.gif" /> <img src="http://orig15.deviantart.net/348d/f/2014/230/6/8/harry_potter_stamp_by_borderlinemadness-d7vnkn8.gif" /> <img src="http://orig15.deviantart.net/a350/f/2011/208/8/2/harry_potter_trio_stamp_by_l3xil3in-d41uydb.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/8803/f/2009/200/b/8/severus_snape_by_cathines_stamps.gif" /> <img src="http://orig00.deviantart.net/651b/f/2012/255/9/4/941fe1680a0d741fe7a71d166be84278-d5eh4y0.gif" /> <img src="http://orig01.deviantart.net/4bb9/f/2013/133/1/c/hp_narcissa_stamp_by_twilightprowler-d6566em.gif" /> <img src="http://orig06.deviantart.net/bc87/f/2013/124/0/0/hp_ron_wave_stamp_by_twilightprowler-d643jt0.gif" /> <img src="http://orig05.deviantart.net/5948/f/2008/113/c/0/james_potter_stamp_by_james_potter.png" /> <img src="http://orig15.deviantart.net/0882/f/2011/043/0/d/harry_potter_by_dark_stamps-d39d16m.png" /> <img src="http://orig12.deviantart.net/75ce/f/2015/303/a/9/derpy_foxy_potter_stamp__commission__by_actualbagel-d9eyuvb.gif" /> <img src="http://orig11.deviantart.net/f69c/f/2010/100/2/f/percy_jackson_stamp_by_isquirrely.png" /> <img src="http://orig00.deviantart.net/afab/f/2012/140/1/0/percy_jackson_and_the_olympians_stamp_by_hoke_of_hock-d504xwx.gif" /> <img src="http://orig07.deviantart.net/5275/f/2009/333/9/1/stamp__percy_jackson_movie_by_jakumetsu.png" /> <img src="http://orig12.deviantart.net/7a86/f/2011/207/c/a/child_of_zeus_by_dapplefire-d41rj7c.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/4178/f/2010/101/c/e/hermes_stamp_by_isquirrely.png" /> <img src="http://orig04.deviantart.net/701f/f/2010/101/6/f/athena_stamp_by_isquirrely.png" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/8c8d/f/2008/212/9/7/draco_malfoy_stamp_by_stamps_n_icons.gif" /> <img src="http://orig10.deviantart.net/9f4e/f/2008/085/b/e/draco_malfoy_stamp_by_cat_noir.jpg" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/83c6/f/2013/133/1/f/hp_lucius_stamp_by_twilightprowler-d65653p.gif" /> <img src="http://orig01.deviantart.net/e6b2/f/2012/015/3/c/draco_malfoy_stamp_by_laur_star-d4mhdp9.gif" /> <img src="http://orig04.deviantart.net/ff20/f/2012/015/e/3/snape_and_lily_stamp_by_laur_star-d4mguxn.gif" /> <img src="http://orig05.deviantart.net/5285/f/2011/118/6/8/1304019004_snape_stamp_part_2_by_kittykat01-d3f29mr.gif" /> <img src="http://orig09.deviantart.net/61a1/f/2012/191/a/5/snape_and_lilly___always_____by_ichigodesign-d56o4yd.gif" /> <img src="http://orig11.deviantart.net/8dd4/f/2012/015/0/e/snape_stamp_by_laur_star-d4meca8.gif" /> <img src="http://orig12.deviantart.net/efb1/f/2007/204/0/1/more_harry_potter_by_missinghorcrux.png" /> <img src="http://orig11.deviantart.net/c3e8/f/2011/026/d/0/fred_and_george_w__stamp_by_iondra-d382ms3.gif" /> <img src="http://orig05.deviantart.net/744c/f/2011/331/7/b/team_lily_luna_potter_stamp_by_mayzy167-d4hhjlh.gif" /> <img src="http://orig09.deviantart.net/3dcb/f/2011/239/f/2/ron_stamp_by_l3xil3in-d4805p9.gif" /> <img src="http://orig04.deviantart.net/ff60/f/2013/124/b/4/hp_ron_and_nh_nick_stamp_by_twilightprowler-d643hsa.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/46ec/f/2012/308/2/5/25092895c573a81870742add1309c62d-d5jx0al.gif" /> <img src="http://orig08.deviantart.net/e2ad/f/2013/132/9/9/hp_sirius_wink_and_a_drink_stamp_by_twilightprowler-d652w97.gif" /> <img src="http://orig08.deviantart.net/7f72/f/2015/251/f/7/hermione_granger_stamp_by_justyoungheroes-d98uq50.gif" /> <img src="http://orig04.deviantart.net/ed4b/f/2011/220/1/a/hermione_granger_stamp_by_l3xil3in-d45xg66.gif" /> <img src="http://orig07.deviantart.net/2a97/f/2013/102/3/f/hp_harry_and_friends_stamp_by_twilightprowler-d61eed1.gif" /> <img src="http://orig11.deviantart.net/a313/f/2012/294/2/a/2a443056e8448d712c65b0ebe31f04b2-d5ih8u3.gif" /> <img src="http://orig01.deviantart.net/11f4/f/2013/128/7/d/hp_ginny_stamp_by_twilightprowler-d64k8gk.gif" /> <img src="http://orig06.deviantart.net/77dd/f/2011/197/2/1/hp__neville_x_ginny_by_before_i_sleep-d3v9qsh.png" /> <img src="http://orig09.deviantart.net/1eac/f/2012/043/7/e/voldemort_hug_stamp_by_sparxxgraphics-d4pjbk9.gif" /> <img src="http://orig12.deviantart.net/d414/f/2012/017/6/4/voldemort_stamp_by_laur_star-d4mqdvu.gif" /> <img src="http://orig06.deviantart.net/ba81/f/2011/196/9/7/voldemort_stamp_by_drake1-d3tek7s.gif" /> <img src="http://orig13.deviantart.net/fe36/f/2015/051/4/e/riddle_da_by_waningmoon7-d8irk0x.gif" /> <img src="http://orig15.deviantart.net/15a7/f/2013/128/a/f/hp_luna_lovegood_stamp_by_twilightprowler-d64jzrs.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/887f/f/2009/358/5/c/luna_lovegood_stamp_by_eilyn_chan.jpg" /> <img src="http://fc05.deviantart.net/fs70/f/2013/128/d/8/hp_draco_malfoy_freaks_out_stamp_by_twilightprowler-d64jyz7.gif" /> <img src="http://orig03.deviantart.net/6cb7/f/2012/015/0/0/tonks_stamp_by_laur_star-d4mgsfy.gif" /> <img src="http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2013/128/1/1/hp_draco_suspicious_stamp_by_twilightprowler-d64k7kq.gif" /> <img src="http://orig00.deviantart.net/4202/f/2011/181/1/e/molly_stamp_by_magicringer-d3klbus.gif" /> <img src="http://orig04.deviantart.net/a717/f/2013/113/4/f/hp_hermione_patronus_stamp_by_twilightprowler-d62q7ar.gif" /> <img src="http://orig11.deviantart.net/1289/f/2012/015/4/b/luna_lovegood_stamp_by_laur_star-d4mekpm.gif" /> <img src="http://orig08.deviantart.net/c509/f/2013/131/f/d/hp_hagrid_wave_harry_hogwarts_express_stamp_by_twilightprowler-d64uv06.gif" /> <img src="http://orig15.deviantart.net/d2a0/f/2013/131/9/b/hp_mcgonagol_i_ve_always_wanted_to_use_that_spell_by_twilightprowler-d64uvps.gif" /> <img src="http://fc01.deviantart.net/fs70/f/2013/127/9/d/hp_trio_smiling_second_years_stamp_by_twilightprowler-d64g7s2.gif" /> <img src="http://orig02.deviantart.net/f099/f/2012/015/e/6/lupin_stamp_by_laur_star-d4mgtvy.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/17e7/f/2013/134/e/d/hp_actors_emma_and_tom_dance_stamp_by_twilightprowler-d65a2oq.gif" /> <img src="http://orig01.deviantart.net/f6c7/f/2013/134/5/7/hp_actors_trio_cutesies_stamp_by_twilightprowler-d65a0s2.gif" /> <img src="http://orig12.deviantart.net/882f/f/2013/127/2/4/hp_trio_or_worse_expelled_stamp_by_twilightprowler-d64g6y7.gif" /> <img src="http://orig09.deviantart.net/7f4f/f/2012/015/a/5/the_potters_stamp_by_laur_star-d4mel5z.gif" /> <img src="http://orig08.deviantart.net/1990/f/2012/015/2/c/harry_potter_stamp_by_laur_star-d4meglh.gif" /> <img src="http://orig12.deviantart.net/0b59/f/2012/015/6/0/sirius_black_stamp_by_laur_star-d4mei3z.gif" /> <img src="http://orig04.deviantart.net/24f9/f/2012/015/a/5/snitch_stamp_by_laur_star-d4meitw.gif" /> <img src="http://orig00.deviantart.net/04b3/f/2013/124/9/d/hp_ron_keeper_stamp_by_twilightprowler-d643kh9.gif" /> <img src="http://orig03.deviantart.net/e78a/f/2013/133/d/c/hp_philosphers_stone_stamp_by_twilightprowler-d656cb1.gif" /> <img src="http://orig05.deviantart.net/d607/f/2009/202/b/c/snape_pwns_harry_by_cathines_stamps.gif" /> <img src="http://orig10.deviantart.net/5479/f/2012/199/7/4/stamp_harry_potter_and_the_goblet_of_fire_1st_task_by_larissagabrielleee-d57qxeg.gif" /> <img src="http://orig00.deviantart.net/4ae7/f/2014/230/d/e/harry_potter_stamp_by_borderlinemadness-d7vnkn5.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/cbcb/f/2012/014/8/3/harry_potter_stamp_by_laur_star-d4meaon.gif" /> <img src="http://orig14.deviantart.net/1a20/f/2008/138/8/d/draco_malfoy_stamp_ii_by_jibirelle.gif" /><img src="http://orig04.deviantart.net/eab3/f/2011/095/5/e/stamp__anti_draco_x_harry_by_riza_izumi-d3dbgoy.png" /><img src="http://orig14.deviantart.net/35a2/f/2012/014/f/0/hermione_and_malfoy_stamp_by_laur_star-d4me7zj.gif" /> <img src="http://image.blingee.com/images19/content/output/000/000/000/061/787882704_1319170.gif?4" /> <img src="http://orig09.deviantart.net/9f4a/f/2015/069/a/0/maze2_by_marieannefortin-d8l86dh.gif" /> <img src="http://fc02.deviantart.net/fs23/f/2008/002/9/5/Harry_Potter_Draco_MalfoyStamp_by_solarissky.jpg" /> <img src="http://orig03.deviantart.net/8993/f/2010/246/c/5/c5883603cdc348a584e4792fc31a0fa4-d2xxob5.png" /> <img src="http://orig05.deviantart.net/0bba/f/2011/098/8/b/manifest_do_polakow_by_black_cat16_stamps-d3dhs1i.png" /></div>
</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-27532551495145361272015-12-27T22:13:00.000+01:002016-01-28T17:22:45.487+01:00Rozdział trzeci - część II<div style="text-align: right;">
<div style="text-align: right;">
" A może po prostu zbyt rzadko</div>
</div>
<div style="text-align: right;">
<div style="text-align: right;">
zdajemy sobie sprawę, </div>
</div>
<div style="text-align: right;">
<div style="text-align: right;">
jak wielkie szczęście </div>
</div>
<div style="text-align: right;">
<div style="text-align: right;">
mamy obok ? "</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dwie postacie przemierzające salon, z zamyślonym wyrazem na twarzy chodzą od jednej ściany do drugiej. Pomieszczenie, w którym się znajdują jest dość przestronne, niska, jasno brązowa sofa znajduje się pod oknem, przed nią stoi stolik z regulowaną wysokością, mebel jest ciemno kasztanowy, z jego lewej strony stoi szafka, nad nią wisi dość spory telewizor. Naprzeciw Tv, przez całą długość podpory sufitu, stoi komplet mebli w tym samym kolorze co powyżej przedstawione. W ich skład wchodzi: duża, paro szufladowa komoda, obok słupek z sześcioma półkami, dwa kroki dalej znajduje się największa, a za razem najpiękniejsza część. Jest masywna, ma dwie ciemne szyby przecięte złotym paskiem, posiada także cztery głębokie szafki, pomiędzy nimi jest mały barek, po brzegi wypełniony różnymi trunkami, w tym trzema butelkami Ognistej Whisky. Nad alkoholem jest.... tak jakby blat, wyróżniający się długością. Powyżej w dwóch półkach znajdują się podręczne książki. Dosłownie na przeciw zestawu meblowego, sporych rozmiarów kominek ogrzewa pomieszczenie. Miejsce gdzie trwa bezsłowna rozmowa ma ściany koloru wpadającego w jasny beż, wszystko podbiega po czerwień, a efekt jaki daje mały dywanik, współgrający z kominkiem, leżący na środku pokoju, sprawia, iż ciężkie, wielkie, meble tracą na postrachu i stają się ... Przytulne i lekkie. Jeden z mężczyzn łamię monotonie obrazu i rzuca swoje ciało na kanapę, delektując się przyjemnym światłem, które ogrzewa jego członki.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Malfoy, przypomnij sobie z kim ostatnio spałeś. - mówi spokojnym głosem, spoczywający mężczyzna, jego powieki są przymknięte.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Z Tobą, idioto. Poza tym, to nie moje dziecko. - Ironicznie stwierdza drugi.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Oczywiście, to, że ma Twoje włosy, oczy, a nawet i ten dziwny grymas oraz fakt, że dałem jej okulary, a Ona złamała je w ciągu niecałej minuty, to wcale nie jest dowód potwierdzający ojcostwo. Ponadto nie sądzę, by to było moje dziecko.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Ale i tak to może być Twoje dziecko. - Wtrąca.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ich dyskusja zostaje przerwana wybuchem płaczu w wykonaniu małej dziewczynki. Mężczyźni patrzą po sobie z przerażonymi wyrazami twarzy. W końcu Draco podchodzi do dziecka i kierując się przeczuciem, bierze je delikatnie na ręce, po chwili zaczyna je kołysać w rytm jakiejś spokojnej melodyjki, którą nuci sobie pod nosem. Dziecko momentalnie wtula się w większe ciało i wstrzymuje swój szloch. Pokój opanowuje cisza, stająca się wręcz namacalna, jedynymi odgłosami, które można usłyszeć jest cichy, uspokajający się oddech dziewczynki, powoli odchodzącej w Objęcia Morfeusza. Blondyn trzymający córkę, powoli zmierza do swojej sypialni, ówcześnie pokazując Potter'owi by otworzył mu drzwi. czule kładzie ją na swoje łóżko starając się zabezpieczyć ją przed upadkiem. Gdy już upewni się, że jest on niemożliwy, razem z drugim "ojcem" wychodzi z pomieszczenia i idzie do wcześniejszego miejsca obrad.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Potter, podaj mi jakąś kartkę i coś do pisania, musimy napisać listę. - zaczyna Malfoy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Listę czego ? - pyta niezrozumiale drugi, ale posłusznie podaje papier i mugolski długopis. Draco patrzy nie niego z politowaniem wymalowanym na twarzy.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Rzeczy potrzebnych dla dziecka, Złoty Chłopcze. - Mówi, po czym zaczyna pisać w punktach, Harry stara się czytać wszystko co jest niewyobrażalnie trudne, gdyż stoi przed nim, czego skutkiem jest fakt, że czyta do góry nogami. Bynajmniej się stara. W momencie gdy już naprawdę nie widzi, podchodzi do sofy, na której siedzi starszy mieszkaniec jego domu i siada koło niego. Wszystko staje się bardziej wyraźne, idealnie. Na liście są wypisane następujące punkty :</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<ol>
<li style="text-align: justify;">Łóżeczko - z zabezpieczeniami około 120x60 cm, przydałaby by się szuflada.</li>
<li style="text-align: justify;">Mleko, zwane modyfikowanym - co z tym idzie - butelka.</li>
<li style="text-align: justify;">Smoczek - najlepiej trzy.</li>
<li style="text-align: justify;">Pościel - musi być delikatna.</li>
<li style="text-align: justify;">Kocyk, rożek, ręczniki - najlepiej dwa.</li>
<li style="text-align: justify;">Miękka szczoteczka, pieluszka z terry.</li>
<li style="text-align: justify;">Ubranka dla rocznego dziecka - dziewczynki.</li>
<li style="text-align: justify;">Zabawki.</li>
</ol>
<div style="text-align: justify;">
- Masz jeszcze jakiś pomysł ? - pyta zamyślony twórca listy, napisał to co zapamiętał. Zdziwiony wiedzą Malfoy'a Potter nie dodaje nic, ponieważ nie wie nic o dzieciach. A temat skąd Draco posiada takową wiedzę wydaje się niezwykle ciekawy, trzeba będzie go kiedyś poruszyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
- No Potty, zbieraj się. - Z ironicznym uśmieszkiem mówi Blondyn.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Że jak ? - Pyta przerażony mężczyzna.</div>
<div style="text-align: justify;">
- Potrzebujemy tego na dziś, teraz, niedługo. Chyba, że chcesz słuchać płaczu dziecka przez następne godziny. Harry z zrezygnowaną miną wstaje i idzie się ubrać, gdy jest już gotowy, bierze listę i wychodzi z domu w poszukiwaniu elementów napisanych na kartce.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Na pewno każdy z Nas zna coś, co ilekroć o tym pomyśli od razu uśmiech gości na jego obliczu, rozciąga się od jednej strony do drugiej ozdabiając promieniującą twarz. Może to być ktoś lub jakiś przedmiot, zazwyczaj wyobrażamy to sobie, gdy jesteśmy załamani, gdy nie dajemy już rady by to wszystko pchać dalej, opadamy na samo dno... Ale to dobrze, bo tylko z niego można się podnieść.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Pomimo, iż nic dziś nie robiła wydawało się jej, że jest wyjątkowo zmęczona. Jej przyszłego męża nadal nie było mimo późnej już pory. A chciała z nim jeszcze tyle załatwić! W końcu ich ślub ma się odbyć za miesiąc! Trzeba wybrać kolory przewodnie, które nie będą gryzły się z jej rudymi włosami, potrzebne jest miejsce gdzie wszystko się odbędzie, ona będzie za Norą, ale Przecież On musi to zaakceptować. Rzeźba lodowa nie została jeszcze zamówiona. Świadkowie! I Druhny! I suknia! I ich suknie! I garnitury! O Godfryku! Gdzie On jest! </div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Harry, cholernie zmęczony poszukiwaniami przyborów z zwycięską miną wchodzi do domu, rozbiera się i idzie do pokoju Draco, gdzie leży dziecko. Spodziewa się, że znajdzie go tam pilnującego dziecko, wchodzi i zastaje dwie śpiące postacie, jedna wtulona w drugą. Po cichu podchodzi do nich i spogląda na ich rozluźnione twarze. Nie istnieje na nich żaden grymas, obie są szczere, spokojne i w takim zestawieniu wyglądają pięknie. Połysk jaki tworzą ich włosy nadaje całemu obrazu magicznego wręcz blasku. Delikatnie, teoretycznie można to uznać za znak czułości szturcha starszą śpiącą osobę, takowy człowiek powoli otwiera zaspane oczy, Potter po cichu wychodzi dając do zrozumienia, żeby poszedł za nim. Draco zręcznie wyplątuje się z kończyn dziewczynki i idzie do niego. Po chwili, gdy już narzucają na siebie zaklęcie wyciszające zaczyna się prezentacja zakupionych rzeczy. Malfoy z uznaniem ogląda wszystko dokładnie i co rusz chwali Potter'a - oczywiście nie wprost. Harry rośnie z dumy. </div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
***</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">Dobrze, a więc mogę spokojnie powiedzieć, ze jestem z Siebie dumna. Wszystko napisałam dzisiaj co jest dla mnie dość zadziwiające, mam nadzieję, ze ktoś da radę to przeczytać. Jako, iż jest to część - krótka.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Oczywiście wszystko jest dedykowane dla paru osób, dzięki, którym dostałam nową siłę. Dziękuję! Takowymi osobami są:</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">- Paula N </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">- Marttusia </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">- Arcanum Felis</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">- carmellovxd</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">Naprawdę dziękuję i mam nadzieję, że dacie rade przeczytać moje wypociny <span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; line-height: 14.56px;"> </span><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; line-height: 14.56px;">♥</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; line-height: 14.56px;">Proszę o wytykanie mi każdego błędu.</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; line-height: 14.56px;">Pozdrawiam, Sly.</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; line-height: 14.56px;">Ps. Następny rozdział dopiero po nowym roku, z powodu mojego wyjazdu.</span></span></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-33708184377182251442015-12-26T23:18:00.003+01:002015-12-26T23:20:34.647+01:00Kochani! ♥<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT6OwNozYbBw39_Zi-sTdETSOCYUus1ItSebG0edJC2QFUTtHPLJrMDTIi5GciwaKXsv_BPTvYHJR8uLWGNJAUL5Tlo6DPNGBSZudsELNe7VBDr1LPK16QmI6H93UgE_DILScpJWkKAmKS/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT6OwNozYbBw39_Zi-sTdETSOCYUus1ItSebG0edJC2QFUTtHPLJrMDTIi5GciwaKXsv_BPTvYHJR8uLWGNJAUL5Tlo6DPNGBSZudsELNe7VBDr1LPK16QmI6H93UgE_DILScpJWkKAmKS/s400/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" width="400" /></a></div>
Salazarze! Tyle wejść w jeden dzień! Aż 95! Dziękuję! <span style="background-color: white; color: #545454; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;">♥</span><br />
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: arial, sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;"><br /></span>...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-54648611090656980302015-12-26T19:37:00.000+01:002015-12-28T19:17:21.362+01:00Sugestie/Powiadomienia.<div style="text-align: center;">
Świstoklik stworzony po to, byś mógł wyrazić swoje sugestie co do wyglądu bloga, ale i treści. Możesz także wkleić tu powiadomienie o nowym rozdziale.<br />
UWAGA!<br />
Proszę o podanie - jesli można - Waszych ulubionych cytatów. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<img src="http://33.media.tumblr.com/tumblr_lpqyl61DHq1qfsgus.gif" height="172" width="400" /></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-22023450166234277242015-12-25T19:33:00.000+01:002016-01-27T21:47:48.385+01:00Rozdział trzeci - część I<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><i>"Mądry człowiek nie opłakuje przegranej, </i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><i>lecz żwawo szuka sposobu,</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><i> jak wyleczyć odniesione rany."</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px;"> - William </span><span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px;">Shakespeare.</span></i></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo";"><span style="font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;"> Ciemno włosa kobieta krzątała się po kuchni, przeklinając jeden dzień. Ten, w którym poddała się i przestała walczyć z uczuciem. Z jedną cholerną emocją. Jej worki pod oczami oświadczały jasno, że nie sypia zbyt dobrze. I to przez co ? Chodź... Raczej przez kogo. Płaczące dziecko leżało w pokoju obok oz najmując, iż jest głodne. Nie miała nikogo. Ani męża, ani kochającej rodziny. Została jej pozbawiona przez wojnę. Nie dawała już rady, niedawno dowiedziała się, że Ojciec dziecka także się poddał i to swojemu wrogowi. Pamiętała jak nawzajem razem z Blais'em rozmawiali o wszystkim. O smutku, złości. Kojarzy, że w wzroku obu była mała iskierka nadziei na lepszą przyszłość. Pamięta jak mówili, iż po wojnie będzie spokój, założą rodzinę, będą mieszkać z dziećmi w rodowym domu, który odziedziczy po Ojcu... Rozmyślanie przerwał wielki szloch wydobywający się z pomieszczenia. Razem z butelką mleka, którego temperaturę sprawdziła wcześniej, przez przyzwyczajenie, które nabyła w swoim zawodzie, wychodzi z kuchni i udaje się do istoty wydającej ten dźwięk. Patrząc na nią widzi tylko jego. Dziecko - dziewczynka - nazwana Lilly posiada jej czarne włosy oraz... piękne szaro-niebieskie oczy, ostre rysy twarzy, bystro patrzy na swoja matkę, przez chwilę na jej twarzy widzi ten uśmiech. Uśmiech ojca. Mężczyzny, którego kochała, jednak musiała przestać. Tak nakazywał instynkt, szkoda, że część serca nadal czuła to samo... Tego, który poświęcił się w jej obronie. Dracona Malfoy'a, który bronił ją własnym ciałem, przyjmując na siebie niezliczoną ilość zaklęć wywołujących ból. Iście Gryffońskie zachowanie. Poświęcenie... Uczucie, którym się kierował musiały być bardzo silne. Przecież ma w sobie krew węża, nie lwa. Ich traktował jak śmieci, uważał za idiotów... Smutek zżerał ją od środka. Nie mogła tak dłużej. Nie... To musi się skończyć. Inaczej zabije je i siebie. Lilly...Mała, kochana Lilly. Odda je. On sobie poradzi. Ona zapomni. Musi. Tak t</span></span><span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;">rzeba. To konieczne...</span></span><br />
<span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;">***</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;"> Dzisiejszym priorytetem było wyjście do sklepy z odzieżą, gdyż oglądanie gołej klatki piersiowej pewnego blondyna, aktualnie mieszkającego z Potter'em, było dla niego... dość zaskakująco r</span></span><span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;">ozkojarzające, poniekąd to nie jego wina, że od takiego widoku zaczął stawać wcześniej *. W szczególności trzeba mu kupić górne części garderoby. Tak więc w dzisiejszym dniu Kruczowłosy mężczyzna obserwował swojego wroga, który ubierał płaszcz. Momentalnie na obliczu ubierającego się dziedzica utworzył się uśmiech. Ten, którego tak nienawidził. Grymas ów mówił : Jestem od ciebie lepszy. Bardziej wartościowy. Harry, używając całych pokładów swojej cierpliwości, stara się nie uderzyć Ślizgona. Jak wiadomo, był w Gryffndor'ze więc zapalczywość, bezmyślność i odwagę ma wręcz wpisaną w krew. Nagle podnosząc wzrok napotyka drugie spojrzenie, metaliczne spojówki zerkają na niego oczekująco. Zbawiciel topi się w tym pomimo emocji, które ogarniały go przed chwilą i tak szybko się ulotniły.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;">- Idziemy ? - pyta.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo";"><span style="line-height: 16.8px;">- Ach, no tak. - Harry otwiera drzwi i razem wsiadają do samochodu zaparkowanego nieopodal ich domu. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"> ***</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"> Zakapturzona postać powolnym, eleganckim, pełnym gracji krokiem, dochodzi do domu, zostawia przed nim koszyk, przykryty przepuszczającym powietrze kocykiem, Na "pakunek" zostało na rzucone zaklęcie ogrzewające, pod materiałem znajduje się koperta, opisane w niej jest wszystko, pomijając fakt kim jest ojciec dziecka, szczerze mówiąc historia, jest bardzo lakoniczna. Ostatnie łzy matki plamią narzutę, ostatnie słowa skierowane do dziecka opuszczają jej usta, ostatni dech skierowany na postać. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;">- Zegnaj. Lilly.Moja mała Lilly...</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;">Postać znika.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"> *** </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"> Teoretycznie miało być to łatwe, tak bynajmniej sądził Kruczowłosy mężczyzna obładowany torbami. Jego towarzysz czerpał dość wielką przyjemność z mierzenia ubrań, których i tak nie miał zamiar kupować, tak więc na zakupach spędzili około trzy godziny. Ostatecznie Potter wyszedł z centrum handlowego w posiadaniu tylu ubrań, że jeśli by zechciał mógłby ubrać połowę Hogwartu. Albo i więcej osób, ponadto kupił szafę, która ma być dostarczona w najbliższym czasie. Wyraz ulgi na jego obliczu - gdy dotarł do pojazdu, pozbywając się bagażu - był większy niż wtedy, gdy skończyła się wojna. Naprawdę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"> ***</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"> Dwójka mężczyzn dochodzi do drzwi swojego domu, oboje stają jak wmurowani patrząc na koszyk stojący przed ich domem, jeden z nich odkrywa wybrzuszenie, pierwsze słowa jakie daje radę wyartykułować to :</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;">- O Kurwa.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;">- Po raz pierwszy się z Tobą zgodzę.</span><br />
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"> ***</span><br />
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span>
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span>
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span>
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span>
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "cardo"; font-size: 12px; line-height: 16.8px; text-align: center;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: left;"><b><u><i>ROZDZIAŁ - a dokładniej część - DEDYKOWANY RUCIAKOWA'EJ <3</i></u></b></span></div>
<div>
<span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: left;"><b><u><i><br /></i></u></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="font-family: "cardo"; text-align: left;"><span style="line-height: 16.8px;"><br /></span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-family: "cardo"; text-align: left;"><span style="line-height: 16.8px;">* </span></span><span style="font-family: "cardo"; line-height: 16.8px; text-align: left;">- nie zaczął mu stawać - organ - na ten widok, tylko ON - osoba- zaczął wstawać wcześniej by oglądać Dracona. Polecam przeczytać to jeszcze raz xD </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">No, więc to tyle, dość krótkie, ale nie wyobrażam sobie by nie zakończyć w tym momencie. </span></div>
<div style="text-align: center;">
Pozdrawiam,</div>
<div style="text-align: center;">
Sly.</div>
<span style="font-family: "cardo";"><span style="font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "cardo";"><span style="font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "cardo";"><span style="font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "cardo";"><span style="font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: "cardo";"><span style="font-size: 12px; line-height: 16.8px;"><br /></span></span></div>
</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-37220079056192542332015-12-23T00:00:00.000+01:002015-12-23T00:00:14.216+01:00Wesołych Świąt.Życzę Wam zdrowia, szczęścia, góry prezentów, dobrych potraw oraz byście po stanięciu na wagę nie dostali depresji. Cóż jeszcze ? Przesyłam wszystkim wielki uścisk. Proszę byście nie pili za dużo w czas Nowego Roku i żeby ktoś ożywił mi Snape, spędzę z nim NR. Ewentualnie striptiz w wykonaniu Dracona jest mile widziany. Wesołych Świąt....http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-3807987026809482552015-12-12T18:15:00.003+01:002016-01-27T21:46:25.682+01:00Rozdział drugi.<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;"> Byłeś tym pierwszym, </span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">który mógł mnie zranić.</span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">Tym, przed którym, </span><br />
<span style="font-size: x-small;">otworzyłem się. </span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-size: x-small;">Złamałem, </span><br />
<span style="font-size: x-small;">pokochałem.</span><br />
<span style="font-size: x-small;">Ale ... Wiesz co ? </span><br />
<span style="font-size: x-small;"> Ewidentnie to wykorzystałeś.</span></div>
<div style="text-align: right;">
<u><b><span style="font-size: xx-small;"><i>- ...</i></span></b></u></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Nastał koniec pracy, wychodzę ze swojego gabinetu, jak zwykle przed czasem. Pomieszczenie to jest fioletowe, wręcz przytłaczające. Wychodzę z budynku czując tylko ulgę. Wsiadając do swojego samochodu, powoli uliczkami jadę do domu. Spoglądam w stronę klubu przed, którym dziś stoją mężczyźni. Jeden z nich szczególnie przyciąga moją uwagę, jego platynowe włosy opadają na policzki, brzuch odsłonięty, gdyż koszulka, a raczej jej część zakrywa tylko górę klatki piersiowej. Na ramiona ma zarzucony szary płaszcz, a na szyi szalik Slytherin'u. Spodnie są zielone oraz tak obcisłe, że nogi, które uciskają wydają się być nienaturalnie chude, człowiek ten jest wysoki, lecz nie wyższy ode mnie, jedyny szczegół najbardziej przyciągający moją uwagę, to fakt, iż trzyma On głowę wyżej od innych, traktuję się jako lepszego, co naprawdę po kolorach ubrania mnie nie dziwi, a jednak jest to w pewnym znaczeniu przyciągające, sylwetka oparta o latarnie wydaje się tak cholernie znana. Parkując szybko przy budynku, przy czym zapobiegając zderzeniu się, z którymś z aut, wysiada i podchodzi do mężczyzny.<br />
- Ile bierzesz ? - Lakonicznie zaczyna, jego głos jest zimny.<br />
- Dwieści.....- Postać odwraca się w jego kierunku, jej oczy rozszerzają się z przerażenia. Dopiero teraz sobie uświadamia z kim rozmawia, przed nim stoi jego nemezis, wróg ze szkolnych czasów, pytający się ile bierze za jedną noc. Świat zwariował. Gryffon także po chwili podnosi wzrok ze swoich butów, jego twarz przybiera tą samą maskę zaskoczenia co Ślizgona. <br />
- O Godfryku i Salazarze! - wrzeszczy Potter, zwracając na siebie uwagę innych mugolskich prostytutek. <br />
- Ciszej idioto, to ile biore nie powinno Cię interesować. - Twarz Malfoy'a przybiera teraz ironiczny grymas pomieszany z tym co zawsze. Z tym co mówi : Jestem od Ciebie lepszy. Blondyn prostuje się oraz odwraca chcąc odejść, czyli zniknąć w wejściu klubu. Ręka Potter'a z aurorską szybkością chwyta jego przedramienie. Wybawiciel patrzy swoimi zielonymi oczyma wprost na Dracona. Widzi wszystko, zdziwienie, smutek, wstyd, gniew, a także jakąś niezidentyfikowaną emocje, jakby, prośbę pomocy ? Mruga i spogląda ponownie, ale jej już nie ma. Znikła. Niczym szczęście w obecności Dementora. <br />
- Dwadzieścia tysięcy funtów. - Oferuje Potter. <br />
- Słucham ? - Były Śmierciożerca patrzy na Wybrańca z uniesioną brwią. <br />
- Za rok, dwadzieścia tysięcy. - Powtarza Zielonooki.<br />
- Chcesz mi płacić za seks ? - Wręcz przerażony głos otacza ich uszy.<br />
- Tak jak inni. <br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Dlaczego!? Po co ja to zrobiłem, no, p.o.c.o?! Zgodzić się by się ze mną kochał kiedy, jak i gdzie zechce ?! Spanikowany Dracon Malfoy przechadzał się po pokoju jaki dostał od Gryffona. Dywan leżący przed łóżkiem, miał kolor szary, wszystko w tym pokoju miało odcienie szarości bądź bieli, gdzieniegdzie przeplatającej się z jasno pastelowym odcieniem żółtego. Rozmyślania Blondyna przerwało wejście drugiego mieszkańca.<br />
- Chodź. <br />
Szarooki posłusznie wychodzi, załamując siebie, łamiąc się. Idzie za Lwem do jego sypialni, przechodząc korytarzem widzi uśpione portrety. Wchodzi do pomieszczenia. Potter rzuca go na łóżko i jednym niewerbalnym zaklęciem rozbiera ich obu. <br />
- Rozszerz nogi. - Szyderczy uśmiech, a wręcz sadystyczny aktualnie "zdobi" oblicze Chłopca-który-przeżył. Takowy chłopiec zaczyna wchodzić w drugiego, nie zwraca uwagi na to, że ciało pod nim jęczy z bólu. Chce go upokorzyć, odpłacić się za wszystko, za uwagi na temat Swojego Przyjaciela, za nazwanie Hermiony szlamą, za to, że był jednym z nich. Szybkie i głębokie ruchy. Ma go boleć... Chodź On i tak nie czuje...<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Już po wszystkim. Zbierz się. Nie płacz. Nie możesz... I w tym momencie srebrna łza opuszcza oko arystokraty. Czuł się jak maszyna, jakby ktoś wyjął z niego jedną małą część, okazującą się najważniejszą. Mógł się poruszać, mógł mówić, mógł iść i robić to, co do niego należy, jednak cały czas czując ten brak. Żyć w świadomości, że nie jest kompletny. Nie jest "cały".<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Miałeś już w życiu taki moment, w którym sam nie wiedziałeś, co czujesz ? Kiedy gubiłeś się w myślach, rozpamiętywałeś ? Gdy melancholia atakowała twoje serce ? Wiedziałeś, że kogoś Ci brakuje, ale wszystkich od siebie odrzucałeś ? Odpychałeś, chcąc radzić sobie samemu ? Wyżywałeś się na innych, więc chciałeś ich bronić. Przed sobą. Byłeś samotny i szukałeś pocieszenia, które nie nadchodziło. Zamykałeś się bardziej. Stałeś się jak skarb ukryty w czeluści ciemnej wody.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Ranek. Trzeba wstać, pomimo, że masz też inne możliwości. Idąc do kuchni pragniesz zaparzyć sobie kawę i zapomnieć o problemach go otaczających. Harry wchodząc do kuchni zobaczył Dracona Malfoy'a stojącego przy lodówce. Nie powiem, ten widok zaparł mu dech w piersi. Tym razem całkiem goła klatka piersiowa prezentowała się zniewalająco. <br />
- Co robisz ? - Zagadnął zaspany Potter.<br />
- Szukam szczęścia. - odpowiedział ironicznie drugi.<br />
- Och. Ok. Powodzenia... - Już miał się odwrócić i przygotować dla siebie posiłek, gdy połączył jeszcze jeden kawałek układanki... - W lodówce !?<br />
- Gdzieś, kurwa, musi być. <br />
- Dlaczego nie masz na sobie niczego ? - Pyta właściciel domu, zmieniając temat, po chwili.<br />
- Mam spodnie. Jakbyś nie zauważył. - Pochylona sylwetka Ślizgona momentalnie się prostuję i ze zwycięskim uśmiechem na twarzy oraz z słoiczkiem dżemu w dłoni podchodzi do stołu, na którym znajdują się dwa kubki z kawą, o których istnieniu dowiedział się przed chwilą. Mężczyzna smaruje chleb zdobytym produktem i zaczyna delektować się pożywieniem.<br />
- Nie, no, rozgość się. Proszę. Mój dom twoim domem. - Zaczyna się, ni stąd ni z owąd śmiać Wybraniec.<br />
Draco, połykając kęs kanapki, zaczyna odpowiadać. <br />
- Ależ wiem. - Jego poza nie zmienia się ani o milimetr. Maska wyższości spogląda na Potter'a. Jej opracowane rysy zaginają się tylko w momentach przeżuwania pokarmu, co zauważa siedzący już mężczyzna.<br />
- Wiem! Pójdziemy na zakupy! Kupimy Ci ubrania! - z miną osoby, która właśnie pokonała trasę Maratonu, Potter krzyczy te słowa.<br />
- Brawo! Złoty puchar, za inteligencje oraz użycie części ciała służącej do myślenia, dostaje... Harry Potter! - Kąciki ust Ślizgona unoszą się do góry. Po chwili słychać już tylko brawa oraz ciche oznaki protestu w wykonaniu zawstydzonego Potter'a.<br />
<br />
*****<br />
Drogi czytelniku! <br />
Powiedz mi, czy nie jest Ci wstyd ? Człowiek, którego "dzieło"
czytasz jest zasmucony brakiem komentarzy, zirytowany tym, że zakładka
SPAM jest najbardziej popularna. Nie ma dla kogo pisać, więc jeśli to
czytasz to napisz gdziekolwiek jakieś cholerne słowo, wyraź swoją
opinię, nie bój się mnie! Ja nie gryzę, a to, że jestem Ślizgonem,
niczego nie zmienia. Mi wystarczy chociaż zwyczajne<br />
"Jest Ok" bądź
"Przestań pisać!". Nie mam zamiaru usuwać żadnego komentarza. Jest to
Twoje zdanie, więc ma prawo widnieć. Proszę tylko o parę słów, czy
trudno jest wystukać na klawiaturze dwa słowa ? :( Czuje się ignorowana
przez co naprawdę zauważyłam, że zaczęłam się wyżywać na innych, staram
się hamować, ale to jest nieprzyjemne uczucie. Pragnę tylko jednego
komentarza. Wiesz, że tym możesz wywołać uśmiech, szczery uśmiech, na
obliczu mieszkańca Slytherin'u ? Będziesz mógł się tym nawet pochwalić,
gdyż w moim przypadku to nie jest łatwe.<br />
<br />
`Cholernie zasmucony, Sly` <br />
<br />...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-32890945522255564992015-12-02T23:06:00.000+01:002016-01-27T22:40:20.191+01:00#Miniaturki<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
Czyli coś krótkiego.</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
[1] <a href="http://bol-wyostrza-zmysly-drarry.blogspot.com/2015/08/a-zeby-cie.html">A Żeby Cię..</a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
[2] <a href="http://bol-wyostrza-zmysly-drarry.blogspot.com/2015/08/pierwszy-pocaunek.html">Pierwszy pocałunek</a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
[3] <a href="http://bol-wyostrza-zmysly-drarry.blogspot.com/2015/08/miasto-opowiadanie.html">Miasto</a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
[4] <a href="http://bol-wyostrza-zmysly-drarry.blogspot.com/2015/08/wez-go.html">Weź Go...</a></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
[5] <a href="http://bol-wyostrza-zmysly-drarry.blogspot.com/2015/07/czego-sie-boje.html">Czego się boisz ?</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
[6] <a href="http://bol-wyostrza-zmysly-drarry.blogspot.com/2016/01/mamy-cos-o-co-warto-walczyc.html">Mamy coś, o co warto walczyć.</a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
[7] <a href="http://bol-wyostrza-zmysly-drarry.blogspot.com/2015/08/ksiaze_27.html">Książę </a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-79734552294512278792015-12-02T22:21:00.001+01:002016-01-26T00:21:34.669+01:00To co nas uskrzydla – czasami potrafi nas zabić<div style="text-align: right;">
<i><b>"Wielkie historie miłosne mogą nie mieć końca.</b></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><b>Ale co muszą mieć nieodzownie - to początek."</b></i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-size: xx-small;">- M. Musierowicz.</span></i><br />
<i><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></i>
<i><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></i>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Oto więc opis tej jakże skomplikowanej opowieści o dwóch mężczyznach z innymi cechami, praktycznie przeciwnymi. O dwóch duszach, które nie tylko czują nienawiść do siebie, ale i także mają zawiłą historię życia, jedną cięższą i krwawą, a drugą cały czas chcącą zniszczyć właściciela. Jedyne co ich łączy to orientacja, inna od reszty... Przeciwności się przyciągają, lecz czy będą, aż tak silne ?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Prorok, który trzymał Kruczowłosy mężczyzna był wydany parę lat temu. Wiązał się nie tylko z szczęściem, towarzyszącym z końcem życia Czarnego Pana, ale także z żałobą. Jak wiadomo wojna zbiera żniwa, tym razem były one naprawdę krwawe. Zginęło wielu, wielu się poddało, wielu walczyło za kogoś, poświęcając wszystko. Czasopismo było pozginane, zapełnione zdjęciami z pola bitwy, relacjami, a nawet opiniami. Pierwsza strona nosiła nazwę :</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b> „Chłopiec, który przeżył, przyszedł po śmierć"</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pod nagłówkiem szczegółowo była przedstawiona scena, w której zachwalano odwagę oraz poświęcenie Harry'ego Potter'a. Każdy chciałby być tak przedstawiany, nieprawdaż ? Ale skąd ta relacja ? Można stwierdzić, że po prostu w szeregach Voldemort'a byli niewierni. </div>
<div style="text-align: justify;">
Osoba posiadająca ten egzemplarz była właśnie tym chłopcem. Chłopcem, którego wszyscy znają. A bynajmniej tak sądzą. Życie bohatera wcale nie jest takie łatwe, jak większość sądzi. Wielu ludzi, oblegających Cię z każdej strony, pragnących byle jakiego podpisu na czymś co według nich będzie "przebojem". Plotki. O, to jest właśnie największy minus. Nim zdążysz przejść parę metrów i cokolwiek zrobić od razu jesteś śledzony, obserwowany, dokumentowany. Ale magiczny Świat ma także i uroki...Uroki... To właśnie w nim Twoje marzenia są bardziej żywe. Zapominając, że jeśli jesteś uznawany wręcz za bóstwo, masz dużo więcej możliwości, siły i ambicji.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rzucając prasę w kąt, zielonooki mężczyzna wolnym krokiem podchodzi do drzwi, otwiera je, miejsce jest w odcieniach bieli, gdzieniegdzie przebija się blask błękitnego. Na przeciw drzwi znajduje się ubikacja, na prawo umywalka, a we wnęce po lewej duży przestronny prysznic z niskim "brodzikiem". Pomieszczenie jest wyłożone kafelkami, które połyskują odbijając światło znajdujące się na podwórzu. Właśnie blask Księżyca sprawia, że wygląda na to, jakby po podłodze tańczyły różnobarwne stworki. Miejsce jest surowe, oraz piękne, stonowane, idealne - według projektanta, a za razem właściciela. Lustro wiszące nad umywalką spogląda na twarz, oszpeconą blizną, tak jakby czuło do niego co najmniej sympatię. Harry jednak nie zwraca na nie uwagi, to tylko odbijające twarz szkło, nic nie ważny przedmiot, z którym niedawno prowadził zawiłe konwersacje. Nie wiedział dlaczego to robił, ale uznał, że może się mu wygadać. Przecież ono będzie mu wierne, aż do końca, nie powie nikomu, a on nie będzie chodził przygnębiony przez widok swojej twarzy w Proroku. Parę minut później, gdy już otrząsa się z dawnych nie miłych wspomnień, atakujących Go z dużą szybkością, zaczyna robić to co zawsze. Zrzuca z siebie ubrania oraz wchodzi pod prysznic. Siedzi tam i opłukuję ciało tak długo, aż według jego zmywa brud szarej codzienności. Dzień jak dzień. Po zmyciu z siebie osadu, jaki narzuca mu świat, wychodzi z pomieszczenia zaspokojony. Spoglądając w okno widzi to co zawsze - błyski odbijające się o zalodzoną ulicę, docierające do oczów wszystkich. Jego dom znajduję się w Mugolskiej dzielnicy, niedaleko mieści się klub, typowy, brzydko mówiąc burdel. Przed nim stoi latarnia przed, którą większość interesantów znajduję... Zdobycz. Co najdziwniejsze parę naście metrów dalej w ubiegłym roku został zbudowany plac zabaw. Huśtawka, piaskownica, no, te sprawy. Idąc dalej, w stronę salonu, pomrukując do siebie, przechodząc obok ruchomych obrazów znajdujących się po obu stronach korytarza dochodzi do swojej sypialni. To swojego małego azylu. Pokój jest urządzony w podobnym stylu co łazienka. Na samym środku, stoi wielkie łóżko z czterema kolumnami, z nich natomiast zwisają ciemnozielone zasłony. Przedmiot mógłby spokojnie pomieścić dwie osoby. Blado szare pianino patrzy na mieszkańca z lewego rogu. Kolejny raz czar Księżyca robi swoje. Oświetla nie tylko instrument, ale i także cały środek pokoju. Z głównym naciskiem na rzecz służącą do odpoczynku. Na prawo od wejścia, stoją dwa fotele oraz mały stoliczek. Meble mają odcień lekko zabrudzonej bieli, typowe kolory Slytherin'u. Dywan leżący przed łóżkiem zaprasza do zanurzenia w sobie stóp, wygląda na puchaty i sprawia wrażenie bardzo miękkiego i przyjemnego w dotyku, co oczywiście jest realne. Syn Jamesa Potter'a powoli przemierza do wielkiego mebla, po chwili, gdy już znajduję się na nim, zamyka oczy oraz stara się wykrzesać z siebie jakąś miłą myśl, by ta towarzyszyła mu w śnie oraz odstraszała koszmary nękające go w nocy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zapewne każdy z Was kiedyś przeżył coś okropnego. Coś dzięki czemu myślał tylko o tym by zwalić to na kogoś, gdyż sądzimy, że to jego wina. Po takim zdarzeniu siedzimy zwinięci w kłębek oraz najprawdopodobniej płaczemy, jednakże część z osób, która przeszła przez to wydarzenie stara się być silna, stara się nie zauważać tych iskierek bólu, tych zimnych przepływów ogarniających każdy z członków, poczynając od palców u stóp aż do samego czubka głowy. Najlepiej wtedy usiąść na łóżku przykryć się kocem, który ma być uważany za mur jaki tworzymy dookoła. Dobrze jest jeszcze zaparzyć sobie herbatę. Ona także da swego rodzaju spokój, skoda iż nie będzie trwał wieki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wiele osób podążało "nie tą drogą". Miliony zginęły przez jedną decyzję, oczywiście błędną. Większość osób z mojego domu została skazana za współprace z Czarnym Panem, z tym, który był wielki i zginął z ręki dziecka, och tak, właśnie z nim.Tylko garstka dzięki zeznaniom Złotego Chłopca ma prawo żyć. Nikt chyba mi nie powie, że życie w Azkabanie można uznać za coś innego niż pustą egzystencje. Nasze ciało tam jest, a dusza lata po łąkach, które pamiętamy z dzieciństwa. Ja jednak nadal zachowałem część swoich poglądów wyciągniętych ze Slytherin'u. Przejmowanie się ludzkim losem jest dla Nas niczym, co nam z nich skoro nie okażą dla nas ani kszty dobroci ? My, Ślizgoni jesteśmy traktowani jak śmieci. Nic nie warte ścierwa, które nie powinny się narodzić. Nie mamy tych cech co Gryffoni, byliśmy za wredni by trafić do Puchonów oraz za sprytni by być Krukonami, dla których liczy się tylko wiedza. Jesteśmy inni. Nie posiadamy sumienia, nie czujemy tych wyrzutów sumienia, które nękają resztę. Zawsze pracujemy na swoją korzyść, nawet jeśli droga do sukcesu jest pokryta trupami. Nawet gdy my sami giniemy. Powoli. Powoli tracimy kontakt z rzeczywistością, z tą ludzką planetą. Powoli. Systematycznie robimy to co zawsze, mimowolnie zmuszamy się do tego co trzeba. Do czegoś co nigdy byśmy nie zrobili. Powoli.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<span style="font-size: xx-small;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
Kolejny spokojny dzień, bynajmniej można go tak nazwać do wieczoru. Potem będzie gorzej, sponiewierane ciało ma zamiar się buntować, spinać i naginać. Nie będzie chciało otworzyć się przed jakimś dziwnym typem, który będzie niewyżyty. Mówią, że pracować to nie hańba. Kłamią. Czy ktoś mógłby stwierdzić, że dziedzic rodziny Malfoyów, w spół dziedzic Rodu Black, bierze kasę za seks ? Że bzyka się z każdym kto zapłaci ? Że płakał po nocach przez wewnętrzny ból ? Że gdy dowiedział się, iż woli chłopaków chciał prawie zabić Potter'a ? Jest wiele pytań i niezliczona ilość odpowiedzi, najlepiej zostawić niedomówienia, nie poruszać sprawy...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-62543870506935503492015-08-28T23:51:00.002+02:002015-08-28T23:51:39.435+02:00A Żeby Cię..Nie mogłem w nocy spać. Ciągle myślałem o tym co się między nami wydarzyło. Myślałem i myślałem.. Nie dało się przestać. Pogorszyły mi się oceny.. Ze znajomymi już nic nie robiłem.. Tylko Harry, Harry i Harry.. Mój nieszczęsny ojciec wysłał mnie do psychologa. Początkowo nie chciałem tam iść, ale potem pomyślałem, ze może na prawdę mi pomoże? Poszedłem.<br />
- Dzień Dobry. Usiądź młodzieńcze. - Powiedział Cichy i miły głos.<br />
- Dobry. - Odpowiedziałem po czym usiadłem na jakimś dziwnym krzesełku. Od razu chciałem stamtąd wiać.<br />
- Opowiedz chłopcze, o co chodzi? - Powiedziała.<br />
- Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy, bo pożałujesz. - Odpowiedziałem, zdenerwowany.<br />
- Spokojnie. Żeby Ci pomóc, muszę wiedzieć. - Powiedziała, pierwszy raz ktoś odezwał się do mnie aż tak.. spokojnie, cicho.. Więc się odważyłem.<br />
- Bo ten głupi Harry, nawet nie zdaje sobie sprawy jaki ubóstwiający jest! - Powiedziałem. Psycholog spojrzała na mnie ze zdziwieniem.<br />
- Hehe, powiedziałem ubóstwiający? Chciałem powiedzieć, wnerwiający, hehe. - Zawstydzony dodałem.<br />
- Dobrze, coś jeszcze? Czekam na dużo. - Powiedziała, po czym ja wstałem zdenerwowany.<br />
- Jasne! Mam jeszcze dużo na jego temat! - Kiedy to powiedziałem od razu..<br />
- Jest bardzo seksowny. - Po chwili zrozumiałem, co tak na prawdę powiedziałem.<br />
- Nie, nie! Znaczy.. Hermiowny. Tak..Bardzo lubi Hermione! - Nie wiedziałem co by tu wymyślić, i stworzyłem nowe słowo. Mądry ja.<br />
- No dobrze.. Więc.. - Odpowiedziała, ale jej przerwałem..<br />
- Idę stąd. Nie rozumiesz mnie. Nie rozumiesz tego że zabujałem się w tym debilu! Nikt mnie nie rozumie! - Wyszedłem i trzasnąłem drzwiami. Po chwili dopiero zrozumiałem, co jej wyznałem..<br />
- A w dupie ją mam. Sam sobie poradzę. Powinienem pogadać o tym z Harrym, może.. mnie zrozumie? - Kiedy człowiek czuje się tak źle, to nawet nie wie o robi.. Jak teraz o tym pomyślę, to mogłem jeszcze trochę poczekać, a nie od razu iść do niego.. Ale myślałem na inny sposób, i poszedłem. Znalazłem Go w pokoju Gryfonów. Był taki samotny, dotrzymam mu towarzystwa, pomyślałem..<br />
- Cześć Harry. - Zbliżyłem się do niego, na dobrą odległość, no bo inaczej to bym się na niego rzucił.<br />
- Witaj. Jak chcesz rozmawiać o tym co się wydarzyło.. wtedy, to, to już nie ważne. - Powiedział.<br />
- Ale dlaczego? Przecież wiem, że Ci się podobało. - Odpowiedziałem, lekko się śmiejąc.<br />
- Ha, ha, ha.. Ślizgon myśli że mi się podobało? - Powiedział, śmiał się bardziej niż ja. Złapałem Go za jego koszule, zbliżając się i powiedziałem.. - Widzę to w Twoich oczach..<br />
- Odpieprz się. No dobra.. Chcę to powtórzyć. - Chyba po chwili dotarło do niego co powiedział.<br />
- Znaczy się chcę Cię obsłużyć.. Chwila, co?!<br />
- Ha, ha! Tak! Wiedziałem! Ty też czujesz to samo co ja! Harry się zakochał! - Darłem się na całe dormitorium.<br />
- Zamknij się cholero, bo Cię ktoś usłyszy. - Powiedział.<br />
- Zamknę się, jak mi coś obiecasz. - Zaśmiałem się szyderczo.<br />
- Co ja mam Ci jeszcze obiecywać?! Sam się we mnie bujasz głupi ślizgonie! - Odpowiedział.<br />
- Musisz mnie przelecieć. - Szepnąłem do niego.<br />
- Aa.. No na to.. To ja się mogę zgodzić. Tylko lepiej niż wtedy.<br />
- Robi się! - Krzyknąłem dość głośno. Chyba za głośno bo wszedł Ron.. Ten nieudacznik. Zobaczył mnie i Harrego bez koszulek.<br />
- Co Wy tu robicie?!<br />
- Nic.. Sprawdzamy kto ma lepszą klatę, he.. - Odpowiedziałem.<br />
Kiedy Ron wyszedł, w końcu to zrobiliśmy, i żyliśmy ze sobą do śmierci :')<br />
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------<br />
Nie no, mi się w miarę podoba, nie wiem jak Wam. Starałam się lekko śmiesznie ale chyba ni wyszło. Piszcie w komentarzach swoje opinię.<br />
<br />
Adios. Veraa ;3<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-36988954291811854052015-08-28T22:55:00.004+02:002016-05-14T00:54:44.342+02:00Sowia poczta <div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
Zapraszam do czytania, tu można zareklamować siebie ♥ </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br />
<b>Co przeczytam na pewno :</b><br />
- Coś o Sparcie/Atenach!</div>
<div style="text-align: center;">
- Każdego rodzaju Drarry.</div>
<div style="text-align: center;">
- Wszystko o Percym Jacksonie</div>
<div style="text-align: center;">
- Większość Ff, pomijając Dramione.</div>
<div style="text-align: center;">
- Poniekąd skusze się na coś o Historii, w szczególności Polskiej.</div>
<div style="text-align: center;">
- Każde opowiadanie zabarwione mitami Greckimi bądź Harry'm Potter'em.</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br />
<b>Czego NIE przeczytam:</b><br />
- Opowiadań o lesbijkach, hipokryta ze mnie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nic o gwiazdach typu J. Bieber, Violetta itp.</div>
<div style="text-align: center;">
- Niczego o Sporcie, naprawdę się tym nie interesuje.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<u><i>Wchodzę na większość blogów, chyba, ze pojawia się w Spamie motyw, którego nie tchnę.</i></u></div>
<div style="text-align: center;">
<i><u><b>Jeśli Twój blog należy do tych na "Tak" To proszę o podanie linku z spisem treści. </b></u></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://66.media.tumblr.com/7cbea83e58c4224502b69630f8532ec4/tumblr_nclnko4Ath1tc4lpmo1_500.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="173" src="https://66.media.tumblr.com/7cbea83e58c4224502b69630f8532ec4/tumblr_nclnko4Ath1tc4lpmo1_500.gif" width="320" /></a></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<i style="font-weight: normal;">Zazwyczaj wchodzę na większość blogów, ale proszę, przeczytaj coś mojego i zostaw po sobie mały znak w postaci chociażby zdania, oczekujesz tego ode mnie, nieprawdaż?</i></h2>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-weight: normal;"> Nie pozwól mi czuć się odrzuconym.</span></div>
<div>
</div>
</div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-86216325244568723692015-08-27T19:07:00.000+02:002015-11-26T22:17:55.947+01:00Książę.<span style="color: #444444;"> </span><br />
<span style="color: #444444;"> W pewnym mieście żył książę. Jego rodzice zmarli, ale pozostawili wystarczającą ilość pieniędzy by mógł żyć w luksusie. Miał On piękne blond włosy, które budziły zachwyt w wielu przypadkach. Pewnego dnia poznał sławnego chłopca. Pamiętał Jego twarz z wielu gazet. Arystokrata zaprosił czarnowłosego chłopca do swojego domu. Bystre oczy szybko zostały poznały wszystkie sekrety swojego kolegi. Słaba linia przyjaźni została wzmocniona mocniejszą - linią miłości. Miał na Jego punkcie małą obsesje. Nosił okulary, zasłaniające piękne szmaragdowe oczy, był chudy i promieniował szczęściem. Zielonooki także nie miał rodziców. Blondyn zdążył się zakochać lecz to wszystko prysło. On odszedł, a chłopiec się załamał. Pewnego dnia przyszła przyjaciółka, jedyna i prawdziwa.</span><br />
<span style="color: #444444;">- " Jeżeli upaść to na samo dno, tylko z niego można się ponieść " - wyrecytowała - Nie musiałeś brać tego aż tak poważnie. </span><br />
<span style="color: #444444;">Pomogła, pomogła mu i poskładała serce kruche. Nadeszły czasu szaleńca, zraniony chłopiec przyłączył się do niego....</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #444444;">***</span></div>
<span style="color: #444444;">- Draco, Co tam piszesz ? </span><br />
<span style="color: #444444;">- Historię, Potty, historię....</span><br />
<br />
<span style="color: #444444;">˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘˘</span><br />
<span style="color: #444444;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Dedykacja dla Osóbki, która zaczęła czytać. </i></span></span><br />
<span style="color: #444444;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Po za tym, Dawać rubryki z opisem ? </i></span></span>...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-22815793781806909482015-08-22T21:24:00.003+02:002015-08-22T21:24:34.590+02:00No,no,no.<div style="text-align: center;">
<img alt="" src="data:image/png;base64,iVBORw0KGgoAAAANSUhEUgAAAHMAAAB2CAIAAAB07DsCAAAJmklEQVR4nO2cbYtcRRbH+8XMy7lPnWzTPcOGELObvrd32c4mJpLsEiLJDjubMIngGmFFEImITAii4EM0iIgIvghigopGgqLBDxAyRM34DH6CJZk4k4AfYL/A2RfVD/V0TlXdmVs9Ttefgsz0rTr/e36pPrfq9vStNRtdY2s1utON3dON3a1Gt8X9Kr04aDYxN32r2WNlEJs6suqQkSc28uZMFpuzAa4bWZUj1lrKwJHn9psnq5bXgBUlK2Gyma3h2hXI+iWrchm8YiwI60b26OVlWDrbOLcIK5eOehnogayKhv/VSBbD6sp69uIKACxfPOWaRumB/si2lJ/5o/Zrg3JoeFliKj3QH1keqHahWilZHtNmm7MqQZ9zttnYvHVWgmhfZ9dxzm6mViOWBDZbL5Xs+i+/zixxVXTp7KiRrYms/aZWWiFUQva32WpOxTQUBDey5d7+2JwNTSC7xtk6ze3ERp7SBmm1NQKV5myYuUOy06Yb26Harg/ZZigLFZENc3Z9yXan17bYku42jDyrjdDWh2wTv48ztq02szay6o3HMG1VsmXgSjvasPBaT7LhdoGe7HSjO9PoinzL3+UaeT4bp/FXMB6x/urf0i3RpHs6I09pgzRbsgNw2gobgGrIZlEba2m/Jf2WRu0syllLuQ58n9BYq6U9XnqyUm+eLI945GlswFZj/xjJDuamlmyAS5Gt95taB4giMDgU4KJkpanKw5XIJrpDgayebMJVW5GaXASIOUuUhTHkLpKdaqdTu9IpgWymq60qaOKCNp6FuMYX03SqnU79MZ3apZCV4aqFWDuX1ZIyPohVsu3BnGUNI0vH5TlKrPk+I8/fF1ml1CbiK/b7AmnOjuHitybxUndf5d7F2pXv2JFNhDesvOpad7JjArc2ADFoEOQoM1n2MwAcq1jz8/MeXDxYnDhxAiUrFQFG9p8V6/jx4x5cvCWiJ6veJQCAf1QslnbVLh4s5ubmDGT5mgAAD1YslnbVLt4SQclm4ksAcKhisbSrdvGWiAPZv1UslnbVLt4ScSD7QMU6ePCgBxdviVBkh6U2bgPA/ZY6z383o6fVK/8xjtu/f7+ti2qxdN7y7BwSoTwpP5aI1ZxlZHeb9OjH8jcHJa18/CgxfM+ePWaXVzT/bZbxmWwSsfBdegXvyxLByOYq2T+TevkmTbWf/Ef/xiJ0u12Di4UHEZ/JmIid8c2X8d4sEYxskUVFGuV8nS0Ivfi1FVcAAPj6RX2MvXv3ki62Hlh8JkMitsaUCas5GNlOFhX8PRcA2IXqoQ9/kYy/emF49IWvpIO/fPiQLgo7IVuPYRDFHYnPRCaik3L6SoKy9u3bh5ONC5XsfZjmP7gjuH75vKHDnQ/mNWF27NiBu0ghJIvnv6RPgBOViEVuNhYsEZxsnGdxnsbtNO6R3Y7puRuC6Y3nlB7H3r9j6rJ9+8zMDOXCB5HHS/HvvH8MjUJamM7bkIGQiIFsFvemLQD8HtHce2Ja782pfZ6V4D+7Te3TarUIF0LbtqmnoInPZG8hR5UzQC2azSZBtpNFhUS2VVbN5uylZf60li/NNtVujUajnEvz7CLI4TXxmSwt5HNeXBQ9Fs/iFiwRnGxcsJk7qAaN0jp6cVk8rTO6Xlu3bi3jckZMGYvel6WFeMqLZ2QbymTLli042aTTb8WA7JaSOvLubTH16wvaflmWObksXNe8S2+/e4QeZWUhnvL1BdUNyYFLBCcbszYkm5TSM3L+t985rO8ZRZGLy+F3bttG5mVhIUa+/owuj96rVCIU2ahHlu3BJty189ApWYd2Ev3tXSYnf/fXY0rwU4d2Tk7SA40Wk8JJ9wJOTkqpGIys5myW5FmSA8BVR/38q/pm/fVncoiLiy48AAD877831mAhhOVCSXbmRIx1tocYACatNTFx4MItNeVbFw5M0AOdXIZ2p69JTtdOo0a0hRDp1oUDExP9jCSPa6cnqFysyUYdcNgUqptdoLeDTJ2Ok4soaQ+Kb3ApCyGIFEIyoNJhiTiQ/ZeVFr64p2L96W2LkSdPnrR2Mfre+2JB3w+3ePsnarxwlM6IJeJAdtasp6+qWH98y2Lg7OzsLPvs1rKzqrd+tLJFLaTxtrp39Wl9Ig5kjxj01Od3Zdu7nz9lGiWIcHnzB0NYvgMA/PCmo4U03lb6FN3IHib15Gcy1+/foEdohLnIwe9+9qTc5Y3vTT1oCzmANVmtkRvZvxN64tNV0fC716numFAXOf7qp0+IHV7/jj5utpAi2ErvZE027gDAAVSPf7JqOgFR376mD4S7qBarnzzeP/jat/gxewtakgeWwdDFgmzSyZIOAOzHdP4bN64A35zXR6JcHrti+9+3euUxNAppQUlKEstg6OIwZ/cgepX6OFWvpVf1oQgXaycstp2FrbfZxaHO/kWvRy4bPgvX6OY5fSzcxc5t5fIjhvEWFnqdEz++xTIYumBkC5Xsn/R6ye7jcPG8XtLHwl1MnisfPWw10trCYIllMHRxINuuXh5cvCWCkq0rdfYP1cuDi7dEELJxUU86dXFtsKN6eXDxloiebBrnjGw9Hs7ZbdXLg4u3RDCy7SzJ60lRZ58sRB0AmKleHly8JYKQjdpp3M7ivP/HMgUANKuXBxdviaBkk8EX4+Iii3MA2Fq9PLh4SwS5gslfjS0AIKteHly8JYKSFb/AWQBAVL08uHhLBKkGU5o5G+QkPdlkatewzg4fZdD7C4TeH9OZvonMP+BHetIPNmTTtyFZruVskTD4SzoGl/jGeCCrIcs/24T7IU8luIGsO1nh4Qbc8w36MzfuN7wmBLI6ssLagH+MFHt9AJeathjZcYZb49/sPN+Mh1uK7JhP25qCVSLb3/jGBfG4EoLsyDPcUGSHcHuVQYSrztw0lFo9WWTaircUcrompNw0l/iOJ1yK7OAruRzcQNaarPqwMonvAFyvLASylmR5cOIzutqZeAkazly81AayerL8AfXJydK81vJifepRoS5sR57qCMimOrLSFE6UooEvbPN6lIflV8346MJUmbnE8/zCwtZAlp/C2qephy1DGbIqYroFsmay6gqMr7CpbrWAXfekRUIg2+OFVQa1aS99WawhO247XcOcpW94Y6zDwlYmq5ZX7GggW5Isx8iwJgtkvZLlaOaBrAafE1l+q8ZhLQJZfam1r7M6sqEaWDRid6ClHD5isF11uRIJmzHDTkG7EwtkbcmqtwLUClCCrHbtNXZkE3KqSksCYnkQyMpkifJK3DOkW4qQHZPrmNtdxHJkx3Mz9n9N9V3Gbze2NAAAAABJRU5ErkJggg==" /> </div>
<div style="text-align: left;">
Nie wiem kto tu wchodzi, ale no cóż. Jesteś ? Napisz komentarz ! Pokaż, że ktoś czyta. </div>
<div style="text-align: left;">
~Sly. </div>
<br /><div style="text-align: left;">
<br /></div>
...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3413815587802830868.post-79244443687553213222015-08-21T02:08:00.000+02:002015-08-21T02:19:34.045+02:00Pierwszy pocałunek.<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<span style="color: #666666;"><i>Nasz pierwszy pocałunek nie był jakimś namiętnym, tkliwym wyznaniem uczuć. Był mocny wręcz brutalny. Daliśmy się ponieść, po tym jak wylądowaliśmy na podłodze w bibliotece szkolnej zamiast zacząć się bić... Pocałowaliśmy się. Nasz pocałunek był odcięty od rzeczywistości. Nie martwiliśmy się tym, że ktoś nas zobaczy. Uwolniliśmy się od tych wszystkich sprzecznych i natrętnych uczuć jakie było nam dane codziennie nosić... Byłem Malfoy'em nie umiałem okazywać uczuć. Nie wiedziałem jak powiedzieć, że go kocham. Jak powiedzieć, że ma piękne szmaragdowe oczy. Ograniczyliśmy się więc tylko do szybkich numerków w pokoju życzeń. Jeszcze wtedy nie wiedziałem jak go ranie...Jak sam siebie ranie... Jak zawsze z resztą.. Ranie każdego na kim mi zależy. Od praktycznych wieków zawodzę rodziców. Ranię ich. Zawsze byłem gorszy od Granger. Miałem gorsze oceny od szlamy. Zawsze byłem gorszy od Potter'a. Nigdy nie udało Mi się zdobyć znicza.. Byłem za słaby by zabić Dyrektora. Za słaby... Jak zawsze byłem za ... słaby...Zawsze byłem gorszy od Wesley'a.. To jego Harry wybrał. Odrzucił mnie. Byłem gorszy.. Nie umiałem przyznać się, że ta cienka linia nienawiści została przekroczona.. zastąpiona chorą opsesją... Obsesja przemieniła się w .. M... Miłość... Lecz nie mogłem jej okazać nie chciałem... zawieść rodziców.... </i></span><br />
<span style="color: #666666;"><i> <br />- Zawiodłem się na tobie... - Do dzisiejszego dnie pamiętam ten głos i jego smutną minę.</i></span><br />
<span style="color: #666666;"><i><br />- Zawiodłem się na tobie...- Nie zliczoną ilość razy to słyszałem..</i></span><br />
<span style="color: #666666;"><i><br />- Zawiodłem się na tobie... - To była presja ... wywierana na mnie od lat. Wspomagana Zaklęciami, pierwsze Crucio przyjąłem na siebie już w wieku 9 lat...</i></span><br />
<span style="color: #666666;"><i><br />Dlatego właśnie postanowiłem oddać swoją własną miłość. By w końcu usłyszeć .. By poczuć dumę...<br />- Dobrze Draco... - Jakie moje zdziwienie było gdy zamiast tego usłyszałem ...</i></span><br />
<span style="color: #666666;"><i><br />- Dlaczego ? Zawiodłeś świat Draco....</i></span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><i> </i></span><span style="color: #666666;"><i>***</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<br />
<span style="color: #666666;"><i> </i></span><span style="color: #666666;"><i>Odnalazłem Potter'a. nie było to trudne z powodu zaklęć jakie założyłem jeszcze w szkole. Odnalazłem i przywołałem śmierciożerców... Nie wiedziałem Co robię. .. Gdy go zabierali po moich policzkach popłynęły łzy... Łzy nie widoczne z powodu wieczoru, który jak płachta zasłaniał pole widzenia. Jednak on Je zobaczył. W ten sposób jedna z największych legend się spełniła.. Arystokrata, który pokochał i musiał zdradzić... Płakał srebrnymi łzami... Potem teleportowałem się do swojego pokoju. Mimowolnie gdy tylko to zrobiłem uklęknąłem i zacząłem płakać płakałem długo. Bardzo długi czas... Aż w końcu gdy moje drzwi się otworzyły podniosłem się i zobaczyłem przerażone tęczówki ... Mojego ...Ojca.. <br />- Dlaczego ? Zawiodłeś świat Draco. ...<br /><br />Po tych słowach wyszedł a ja nadal płakałem. Jako Malfoy stać mnie było na wiele rzeczy. Zakupiłem więc pelerynę niewidkę. Długo zajęło mi znalezienie odpowiedniego okazu. Gdy nie miałem już siły płakać. Podniosłem się z pomysłem... Pomysłem zdradzenia wszystkiego... Rodziców, Czarnego Pana, Wujka. I wielu innych osób... Zakryłem się szczelnie się swą dobytkiem. Różdżkę włożyłem specjalnie w jak najbardziej przydatny sposób. Skierowałem swoje kroki do lochów. Gdy już byłem zrezygnowany wręcz kosmicznie znalazłem Go... Nie mogłem pohamować swojej radości. Mimowolnie się uśmiechnąłem. Wziąłem te kruche delikatne ciało na ręce. Deportowałem się do domu Wesley'ów. Zapukałem, gdy dotarł do mnie sens tego co zrobiłem przeraziłem się. Ale otworzyli Mi. Otworzyła Mi. Pani Wesley.Cała była zapłakana. Gdy ujrzała mnie - Malfoy'a - trzymającego Harry'ego na rękach uśmiechnęła się. Zaskoczyło mnie to bardzo. Podałem Chłopca w jej ręce. Oddałem swoją miłość... Ale gdy on był bezpieczny... Ja miałem za co walczyć.....</i></span><br />
<span style="color: #666666;"><i><br />***********************************************************************************</i></span><br />
<span style="color: #666666;"></span><br />
<span style="color: #666666;"><i><span style="font-size: xx-small;">Zepsułam coś.... Ups.</span></i></span><br />
<span style="color: #666666;"><i> </i></span><br />
<img alt="Znalezione obrazy dla zapytania Keep calm and crucio" class="rg_i" data-sz="f" name="6gDNUi5o8Tn5AM:" src="data:image/png;base64,iVBORw0KGgoAAAANSUhEUgAAANAAAADzCAMAAADAQmjeAAAAgVBMVEUAAAD///+5ublYWFhmZmZFRUXNzc3e3t6ioqJUVFTS0tKIiIhKSkpvb2+goKDJycnn5+f5+flPT0/BwcEUFBT19fUuLi4eHh7u7u6CgoKwsLCqqqp8fHw+Pj7a2tphYWGSkpIpKSk2NjYLCwt1dXUsLCyOjo4jIyMaGhpAQEARERHPrJjTAAAMrUlEQVR4nO1di3ayvBJNEEFREMQLNxEvrbXv/4AnmQkhgPT22Ub/k71WWwk0nU0mk8lkkhJiYGBgYGDQxWV7WemW4a5wKN3pluGusGmoW4R74lIG1LMmusW4H1aURhHNdItxP7wHl8XePusW456wk/g/ZeVeF14QnnRLcUeEZDGaVLqluBNWXkaSMLfobOmMdQvzzzhG+YhSUpSjNGSja0ycSrdI/4DtouADaronZBlUjF123DN2ga1bsJ/hMOds9qtxVYaspSxyjuLiNBuNaEIOuoX7CTx6THfH3HVeN+F8TD3iFKMsdHwyOU/oVLd034bl+xmxS3f2xi6CgKQXAt7cNA4Dcg431XPZhy1hjo4dOqIhduWKWtMYL04Vo0Rork+6H4DR2bje9L2+Dsl5GxTydhWeL6S0tIj2ExzHs02w3hMruoiS+EgrZyMuXqIdiT0yedUl37eRuSRkrvWWMkuAOO7OS9lpQrpgfSmxCfU1Cfh9rPlQM6WUCo80Zx/rGZ5Pmd1m8PLN7V9+NOzSMQFVmzMWolnYhIjOxP285maTq//4nA4JpW/wabdlH69l5JyOExIzD8GekTxa+xNKa3PA/AZHn6hfRMjEHRFSrOk6pNGaNc3iRMOMuhmtbHZFS9ZYblKxFtoc6RNY74DOgwTUrUZ0iFhnshiPXBTwbwGJk0tEH398TZOQqZclyDj7nK4Ja6eMlaYT6tY3oDSJXN3ifo54xUQfe9Sd7xzGjFmzgCTBgXpTN92E0G9oFTDD8M4+vMS6xf0cRTVZcOXiccWImzMIMG5oyZweeIBrG2vB2Yx6zu4ZvIWMXll/p1z6kG5kIRWf9hBDXcQkPZBo/fhmmyFijgC58ilPQpMjFFXc2MGnF9afroRASKuge10yfgsLKtxQToMuqspKwAyElV9YaOAQyZOEh88o8pYZ6QioeOzLZqYi5KPSmn0LuD6+O9J5eHBs2TgThSH3dk7kGLKx02X6Nma9iH0xJ89e08ixvIhZ7ufAiTeEx9qm4lc+jSzegTZsUHLRMWBea8xb7QkGIcAL9wS4NYOeX9Fkyzy5kcdcUgtdtwOlmx3Xxze9gn4VywUjE7ImSKZgGNZHB32DOftpbcnWYyoX0WhjjXSL+jWMHFKy5niVvtza9TzH8cowiURRyoaoiMTPMsFzcpe50awThYvK5lOjzXg5nS7HR2bcjufAY444N9/eQregX8aEt0LMutByZnmJ4njTdWm9Lt83FWOM89YnQRqeyTIPI3oTkRvstpPkRbeU30IxQKZG8hRenILtOV5/wGdxfsblr/nMcm+QKfMnXX5AvF/t86wKgskkqF4Lf/kkg6mBgYGBgYGBgYGBgYGBgcHvYjtikGvzK3412h8JOYzagBzGY7tsD9la+/py/hCBuhGP48h0kBBjbltY9WoBFvXyTiGsV6oRSK8Y+jt/hilE2cRFCWJBxrl/i9DkE0IMru50VJWQI9vn54S0R7wVQjEItMakvx8T0p390xDKQJxIqAwQCuMaC1jAB0KlLHTgWWiWve+fK7FOoYsKQhISHb6OwQOh7o6hiWwrBcAcP3pQhd69bTWhQFEijmFCaadQIbSHOvRGvgWhGfKZy/LnJhTbyEdZBAZC8XgpcIVCIBTM60JsToUQmhW9KXRASCyaqK+2Y+UwJaFj5bABgdDhutuNFg9jFBCtPXYdQpjv3CGEBpp2oDnjTCHUyof9OaHt35NQAYQ8XFBV0xM7hEoo/AKhaH7jj/wl0CjsUBrFquHAuhBwUHYg5MpCTMZS6ST6N+8Ksy2c60qWf29gTc5pmp4fYlNRZ2CVhuFH49AjQLo+OIbIpMvnJyQmQ7Wz8CNf7hHQEDqhsxyhewqEyqDGBHo75gA1hbCD6GEJkaOwVLDFpjsfgvG/Ox8CHo9LCOMLQrovEQKH6IEJkQLl5G7B0xIaqYRq4+30oz5AqBv1kSqnO5Cg4OV1Nps1bnY646h2ZPc6a4PfHXUKYdTiZfqjVwYGBgYGBgYG/5c42fnCDcss7SRkv202m9Zq3Dsr2FzUkssGoRSJEn3LeBer2eOQtbL/ITz8rhRgtFt9RIQhlCjDWHXDdaBqzQbUIOEVSirlWQjot+K89b5wT5bU8wtdu/MW3UlPE8ZFYdV9kMOEqNTWRC+huMtHCdf3Sz4gVImCUV2gh5BY5FpXR6b8Gd802NwL+pJ9QKh+KtNK6ITmoJ5+Lz112UDuHWpIDhCCXA2xkslrTLQRCjodWkUTUWjM2gAhsCtB88REGyFMg7ncvAdRVGQlLfcAoRFvTDTT0CfnughhWPH2ctsYhYKhSC6QDBHKpGbib+kihOvEt1es4VXP0GpErV/oE9ov+Xe+fgQt+qqNEI6pN8/6fINbJ/IOP+sQ1QAhG00BEaPa4U0XIYyC3rwV1NYgVoUbJAQ6N0KN8/iJWjpb6OYtsNl8OQ60qc5eGCQ0xRsp/5HqI4Q27FaSRNGIBGZBjFSDhOAFRJjos9JHCM9WCm7cARbRmgPHXhw2hwmBzp0Fd22EULFuRNmVzAUBXMgbJgS/Adx9nYTQNa3k9alVrgIt9zAh6WTzB/UREud51Yc8bNeofoceH3G03AeE6mkQt4z6CNVNgQrlr4Vfh+ZcZi2CYoJnA4S8tF5KOSiEloLQXi8h6VKXjocfoz16zIpLitbdrgk1mCuEhM7BdFAnob525Tia0GXzEFzztvuIUN60tU5CZNs5XSAXPrga48BZ3O5jQvO6SDMhplHKKRDrc51kqR4Rhf0jvkUoloRA53AI2HbfyF+jWMDhNmsPglHnCUcrRBdAESHXfKJigw/nmLzps48Yf1jxxzSf6XrZjY+fP2VgYGBgYPCnGOUY8PFz/C8j55xNMNiwGcweIv33+3BFDIXPsLkXYDF3+iS8pOc53r0Bn1hX/AMnxOeiFvfWmOdtxZESUH0exNRFfzPj/x4qloS4HjrK1qlnwYXSTQQT9IwmFY/TCULgxEa00irdDzChDqPAN3FkrO8k7Esl5NInOJi6DdYG0xQOOuaERpQGmUIo1L1N6NtIxTwuRkJ8Muc1hI70Wc4JlghplDDwRQggVCf/ggW/hs0qy5NgJMLePFiMhNKaUBLy+faTHEIr4YkIwQIP5OcfXT4aiYF18XT/WNK3cfn76PursQ+BkINv7/kN235Sz8fAwMDA4DGwGhWz879OZz6t5OjPUv8PJk2bLKzdTlzS35WegGMF8hD6nF2XjTtg8ct3pRKxqhrF16YS5XSVwqsXKZxfPte+tSIMM4AxbUFsXQWBmiQGeAmr4UpgfUju9j+3TupOfvEEjGnnmHO3T4gmkHDmtAm5CqHusr/bJdRbRv+1/+486v6l8K1PCFffhgn1K1m1CfUyc3/tzIht3QZZEFhcK2AWDYSikKHONvA/InTpVtJVuXpraMgekP31d6JeoqOKqWZOKyIJYTrPIZbvc5BQu5JMVNIQEg0e1hlP4i39Rqq90H25wC3EHSvagp3f/YCQULh5p5KGEJ6vpWSyur+mdPj6u4cHtAmBOAkZJoQdpLdtVRLawH01f13o6H25AMDC9ZenW4RAQXjoaojQQCWS0ExVSEQgO+Z9gceOVL1ypQ/NsYNwKztAqL8jAiEJWf3mOEDR/c80O7eVX6JntqGXDRAayhqUhMq6EyoIm1d2T7wOWJseITDmA4Qw86d/co8klKgKrP7y/XNLqi8SQmmegBCeldAPP7UIRZ7YjjJACOOpfR9aEoIHy/bN8AbJOwDzi/oBXCAU5jmIIjM2Bwhh4k/P9DeEcGxo3VtB0f39OQwR9vdu1GYbDVi9jgXjTZNkBi/5VAvXr0QSatLrJNKBl/DPQJvcC+HKcShWOxkkwFX1M+AFrptKepFGSQgVuDVQJQP97p+Bp4w0acABdgVJaKPYBHytcsDPZLc+366kcX3croLFarX3hThmFueYvA2KFiGxPwuHdNQtYZpQjwK1kp1kWrQJiay6eth5E87sr5xpVv9b30Vh2wEogtUihHs3RLMIQSa2nYq0R9xptLxZiTJ9qKdDMXugqOd6vzTFE5vuFDgtXw69LnRSrt1Hs8FKFu0JXth74PcyNrvC8GOjVOcUZ+ioTq9DMr12K3lpEzr1/k1W2ZXjfli2Xh8cVKwSQlm9G4Krlnrar6QdJOkc/3Nrf8X9cC7rvxPi0DDmWQh1Hw4jhnrz6k5GO8Lik0rmaiWEHDMZ91nnv74v/OJXmZUX1y88usJHb+zJEZUML+Qti4llTQrdJzYaGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBgYGBjcF/8DGFSlkR+TrzkAAAAASUVORK5CYII=" style="height: 182px; margin-left: -8px; margin-right: -8px; margin-top: 0px; width: 156px;" /><br />
<span style="color: #666666;"><i><br /></i></span>...http://www.blogger.com/profile/05785884097363674322noreply@blogger.com5